Bonus cz.2

815 76 46
                                    

Naomasa skierował się w stronę wyjścia. Tam była cała masa rodziców z UA. Kilkoro z nich właśnie kłóciło się z Aizawą, który wyglądał jakby chciał rzucić tę robotę i założyć kocią kawiarnie. 

Naomasa czuł to samo. 

- Na razie nie mogę nic w tej sprawie zrobić, naprawdę. Lekarz jeszcze nie pozwala na odwiedziny. - Próbował przekrzyczeć tłum. 

Najgłośniej protestowała blondwłosa kobieta. Naomasa zdał sobie sprawę, że wie na czyją rodzicielkę patrzy. W końcu po kimś Bakugo musiał odziedziczyć wybuchowy charakter. 

Zdał sobie sprawę, że ta kobieta może coś wiedzieć na temat przyjaciół i wrogów swojego syna. Może te informacje do czegoś mu się przydadzą. Podszedł więc do niej. 

- Pani Bakugo? 

- Tak? - Zapytała lekko zirytowanym tonem. Jej wyraz twarzy zmienił się dopiero kiedy zobaczyła mundur policjanta. - To znaczy, dzień dobry. 

- Dzień dobry. Chciałbym pani zadać kilka pytań. Nie ma pani nic przeciwko? 

- Nie. A na jaki temat, jeśli mogę spytać? 

- Na temat pani syna. 

- Podejrzewacie go o coś? - Mitsuki aż przystanęła. - On jest wybuchowym gówniarzem z wielkim ego, ale nie jest bardzo złą osobą. 

- Spokojnie, o nic go nie podejrzewamy. Jeśli mogę zapytać, to czy pani syn ma jakiś wrogów?

Kobieta nie zastanawiała się długo. 

- Z takim charakterem, to jest niemożliwe, żeby nie miał wrogów. Dość często kogoś obrażał. Żeby pan zobaczył jego oceny z zachowania. Jako pierwszy w klasie nauczył się przeklinać. Kurwa! - Przeklęła, potykając się o zostawioną przez kogoś torbę. Naomasa przytrzymał ją jednak, żeby nie upadła. Pewnie z boku wyglądamy jak para, pomyślał. 

- Dziękuje. 

- Żaden problem. A czy był ktoś z kim Katsuki miał wyjątkowo na pieńku? 

- Wydaje mi się, że mogła być taka osoba. Ale nie jestem pewna... Chyba ta wrogość nie była odwzajemniona... - Powiedziała kobieta, momentalnie smutniejąc. Naomasa zrozumiał, że to może być klucz. 

- A kto to był?

- Syn mojej przyjaciółki, Izuku Midoriya. Biedny chłopak...

- Co pani rozumie poprzez "biedny chłopak"?

- To smutna historia. - Zaczęła Mitsuki - Izuku i Katsuki byli kiedyś najlepszymi przyjaciółmi. Izuku jednak urodził się jako quirkless. Bakugo usłyszał gdzieś w przedszkolu, że takie osoby są niebezpieczne, więc zaczął go unikać i trochę bać. 

Naomasa kiwnął głową. Takie teorie były dość powszechne, choć kompletnie nieprawdziwe. Sam nie do końca rozumiał, czemu tak sądzono o takich osobach. Sam pochodził z pokolenia, kiedy osoby quirkless były jeszcze dość powszechne. 

- Kiedy byli może w czwartej lub piątej klasie, Katsuki zrozumiał, że Izuku jest kompletnie niegroźny. Był na siebie zły, że przez tyle czasu się go bał, więc żeby jakoś sobie to odbić, zaczął gnębić Izuku. - Mitsuki wciągnęła powietrze. - Może jakbym jakoś zareagowała, to nie doszłoby do najgorszego... 

- Czyli czego? 

- Jakieś pół roku temu, Inko, mama Izuku, a moja przyjaciółka zginęła w wypadku. Starałam się pomóc biedakowi. Po jakimś czasie od wypadku, powiedział jednak, że da sobie sam radę. Uznałam, że nie będę go nękać i dałam mu spokój. Kiedy przez kilka dni nie widziałam, żeby wchodził lub wychodził z domu, postanowiłam jednak sprawdzić czy coś się nie stało. Dom był pusty. Zawiadomiłam policje. 

Nie jestem bezużyteczny... ~ Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz