Special

1.2K 80 21
                                    

- Pamiętasz co dzisiaj jest? - Zapytała Miteko. 

- Nie. - Odpowiedział obojętnie Kusuhi. Był właśnie w trakcie budowania maski dla Izuku. Musiał w niej złączyć kilka dużych, metalowych płatów, polakierowanych tak, by nie odbijały światła. Fukai-sensei zapowiedział, że sprawdzi jak mu poszło, więc starał się zrobić to jak najlepiej. 

- Dzisiaj są urodziny Shiroiwy. - Powiedziała zielonowłosa. Wynalazca spojrzał na nią krótko. 

- Czemu powinno to mnie obchodzić? 

- Bo obiecałam jej, że zrobię na jej urodziny przyjęcie. Fukai-sensei się zgodził. - Powiedziała dziewczyna. 

- To jej zrób. Ja jestem zajęty. 

- Musisz mi pomóc. Sama nie dam rady. Proszę... Udało mi się już nawet przekonać Yume. - Poprosiła go. Kusuhi spojrzał na nią krótko. Kiedy zobaczyła, że to nie robi na nim wrażenia, dodała jeszcze - I Kiritę. 

- A czym go niby przekonałaś? - Zapytał z lekkim zdziwieniem. 

- To będzie pierwsze przyjęcie urodzinowe Shiroiwy. - Powiedziała z lekkimi oporami dziewczyna. Kusuhi spojrzał na nią z niemym zdziwieniem. 

- Pierwsze? - Zapytał dla pewności. Miętowowłosa przytaknęła. 

Kusuhi aż podniósł brew. Przypomniał sobie swoje własne urodziny. Był tort i świeczki. Jego bracia zawsze chowali jego prezenty, a on zmuszony był ich szukać. Nie miał do nich żalu. Sam robił to samo. Nigdy nie udało im się za to znaleźć tortu przed urodzinami - jego mama zawsze go chowała w jakimś tajemnym miejscu. Pojawiał się na stole zaraz po obiedzie. 

To były dobre czasy. 

Przynajmniej do tego dnia...

- Dobrze, to możemy jej zrobić te urodziny. Co najwyżej zarwę na tym noc. - Powiedział. Odwrócił się tyłem do Miteko, żeby schować części. Nie zauważył wtedy, że dziewczyna ścisnęła dłoń w pięść na znak zwycięstwa. 

Wyszli z pracowni i skierowali się w kierunku kuchni. Tam już czekali Yume i Kirita. Chłopak siedział na blacie i bawił się łyżką. Yumedai za to, szukała czegoś w Internecie.

- Co patrzysz? - Zapytał się jej Kusuhi. 

- Mówi się za czym patrzysz. - Wyrwało się Miteko. 

- Jedna cholera. 

- Za jakimś przepisem na ciasto. Sama nigdy go nie piekłam, ale nie może być trudne. - Powiedziała dziewczyna. Rzeczywiście, przeczesywała globalną sieć, umożliwiającą prawie wszystko, (z wyjątkiem wiązania sznurowadeł) w poszukiwaniu przepisu na tort. 

- Słuchajcie, nie to, że w was nie wierzę, ale... - Miteko zacięła się. Kirita na nią spojrzał, wciskając palce do kontaktu. 

- Ale? - Zapytał. Jednocześnie przyleciała do niego łyżka z drugiego końca pokoju. 

- Już nic. Mam taki pomysł, żebym przekonała Shiroiwę do pójścia na zakupy. Ja pójdę razem z nią, żeby pilnować, by nie wróciła za wcześnie. Dam wam, powiedzmy 2-3 godziny na udekorowanie salonu i upieczenie tortu, dobrze? - Powiedziała z niepewnością. 

Miteko pełniła funkcje typowej starszej siostry - czasami irytującej, nie wierzącej w umiejętności młodszych. Inna sprawa, że jej brak wiary był całkiem sensowny - w końcu nie raz musiała przekonywać Yume, że sen jednak nie jest dla słabych, a Kiritę, żeby nie wkładał palców do kontaktu. 

- 2-3 godziny? To tak długo można siedzieć w sklepie? - Zapytał Kirita. 

- Można. - Odpowiedziała dziewczyna. 

Nie jestem bezużyteczny... ~ Villain DekuWhere stories live. Discover now