27. Może ja wam tu przeszkadzam?

4.7K 138 102
                                    

Czerwiec 2019

Pov: Via
Dzisiaj lecę z chłopakami z sb na Dominikanę, aby podtrzymać coroczną tradycje, którą zapoczątkował mój tata z Karolem, Adrianem i Jonatanem.

"Summer Maffija", bo tak właśnie będzie nazywała się tegoroczna płyta, zostanie cała nagrana, zrealizowana i zmiksowana podczas pobytu na Dominikanie.

- Matko, jak mi się spać chce. - powiedziałam do taty jedząc śniadanie w moim domu rodzinnym.

- W samolocie się wyśpisz, a teraz jedz to, bo zaraz musimy wyjeżdżać. - odpadł, po czym udał się pakować walizki do auta.

~~~

- Ile będziemy lecieć? - zapytałam w drodze już na lotnisko.

- Około 10 godzin.

- Dalej nie dało się lecieć? - powiedziałam śmiejąc się.

- Niestety nie, ale ciesz się, że nie mamy żadnych przesiadek jak rok temu, kiedy lecieliśmy do Tajlandii.

- Przynajmniej jakiś plus.

Samochód dziś prowadziła Ewa, która zobowiązała się odwieść nas na lotnisko. Tam też pożegnała się z nami, ale z tatą nie na aż tak długo, ponieważ on wraca do Polski od razu po skończeniu płyty.

Ja oraz 8 innych osób zostajemy tam jeszcze na około tydzień, a do niektórych przyjadą nawet ich drugie połówki.

~~~

- Witamy Karasiów! - odezwał się Solar, gdy doszliśmy do chłopaków.

- No dzień dobry. - odpowiedziałam zmęczonym głosem - Nie mogliście wybrać lotu na jakąś normalną godzinę?

- Dołączam do pytania. - rzucił Matczak, który właśnie do nas doszedł.

- Oj Olivcia, w samolocie się wyśpisz.

Po rozmowie z Karolem usiadłam na jedno z krzesełek i wyczekiwałam Jaśka, który miał już tu dawno być.

- Gotowa na podróż z dwoma najprzystojniejszymi członkami sbm? - Michał usiadł obok mnie i spojrzał na mnie z głupim uśmieszkiem na twarzy.

- To znaczy?

- No ze mną i Janem.

- Z Jankiem się zgodzę. - zaczęłam się śmiać - Ale czy ty właśnie chcesz mi powiedzieć, że siedzimy obok siebie w samolocie?

- Właśnie to miałem na myśli.

- Proszę Cię tylko Michał, nie rób niczego głupiego.

- Oczywiście, na księżniczki życzenie. - podnosił dłonie do góry i zaczął się śmiać - Cieszę się, że w końcu między Tobą, a Janem jest wszystko w porządku. - powiedział Michał po chwili ciszy.

- Ja też. - uśmiechnęłam się do chłopaka - Dziękuję, że z nim pogadałeś.

- Zawsze do usług pamiętaj. - Matczak zaczął się przybliżać do nie, ale ja go od razu zatrzymałam dłonią.

- Łapy precz.

- To w końcu wy jesteście razem czy nie?

- Czasem trzeba zrobić krok w tył, by potem móc zrobić dwa do przodu. - w tym momencie wstałam z krzesła i odwróciłam się w stronę drzwi - Jasiek!

Zostawiając wszystkie rzeczy Michałowi podbiegłam do Janka. Ten puścił swoje walizki i od razu przytulił mnie do siebie. Uwielbiałam to. Jego perfumy były takie piękne, a on sam w sobie taki kochany.

Układanka || Jan-rapowanieWhere stories live. Discover now