Rozdział 1

7K 300 56
                                    

„Prawdziwych przyjaciół nie można rozdzielić. Może odległością, ale nigdy w sercu".

― Helen Keller

***

— Niech to wszystko diabli. Równie dobrze mogłabym po prostu wyjść za mąż za ciebie.

Z perspektywy czasu nie była to najmądrzejsza rzecz, jaką Hermiona Granger kiedykolwiek powiedziała. Ale szczerze mówiąc, zdołali opróżnić już półtorej butelki wina, a ona właśnie zakończyła wyjątkowo okropną serię pierwszych randek.

Po jej wyznaniu usłyszała ciche parsknięcie oraz pełne kpiny, wycedzone przez zęby słowa:

— Jasne. A kto powiedział, że w ogóle chciałbym cię poślubić?

Uniosła brew nieprzekonana, po czym spojrzała na swojego towarzysza, zmuszając go tym samym do odwrócenia wzroku.

— Znam typ kobiet, z którymi się umawiasz.

— To prawda — zgodził się Draco, unosząc obronnie ręce. — Ale ty i ja wiemy, że stać cię na coś lepszego. Z pewnością byłbym twoją ostatnią deską ratunku.

— Nie ostatnią.

Po chwili ich rozmowa zmieniła swój kierunek i chociaż reszta nocy to jedynie mętne wspomnienie osnute mgiełką skrzaciego wina oraz złych decyzji, konsekwencje pijackiej przysięgi okazały się konkretne.

Oczywiście wszystko to było czysto hipotetyczne, bo z pewnością do czasu, gdy oboje osiągną wiek trzydziestu lat, przynajmniej jedno z nich znajdzie kogoś, z kim zechce się ustatkować. Draco miał dopiero dwadzieścia siedem lat, a ich przysięga nie wejdzie w życie jeszcze przez trzy lata.

Nie było się czym martwić.

***

Minęło kilka lat od zakończenia wojny, zanim oboje ostatecznie odłożyli na bok swoje wszelkie młodzieńcze żale. I dopiero gdy przestali być takimi ignorantami, odkryli, jak niezwykle dobrze potrafią się ze sobą dogadywać.

Chociaż jej przyjaciele zaciekle kwestionowali ten rozwój sytuacji – a jego byli zwyczajnie sceptyczni – i Hermiona, i Draco przez lata ze względną łatwością nauczyli się wślizgiwać w swoje towarzyskie kręgi.

Gdy po raz pierwszy zostali zauważeni razem w Londynie, tygodnik Czarownica poświęcił całą stronę na głoszenie szeregu półprawd i jawnych kłamstw na ich temat. Od czasu do czasu pojawiały się również spekulacje, że Hermionę i Draco łączyło coś więcej. Gdy tabloidy zaczynały analizować każdą ich rozmowę czy platoniczny dotyk, Hermiona tylko przewracała oczami. Jednak mimo wszystko i tak z lekkim rozbawieniem śledziła poczynania brukowców.

Po pewnym czasie publiczne zainteresowanie ich relacją przeminęło, a ich przyjaźń stała się po prostu kolejną częścią nowej rzeczywistości wspaniałego świata, jakim był powojenny, czarodziejski Londyn.

Przyjaźń z Draconem wypełniła w życiu Hermiony luki pozostawione przez Harry'ego i Rona. Ta dwójka zawsze zdawała się być bliżej ze sobą nawzajem niż z nią, co tylko się ugruntowało po krótkiej i niefortunnej próbie związku Hermiony i Rona zaraz po wojnie.

Nie minęło wiele czasu, zanim zdała sobie sprawę, że młodzieńcze zauroczenie, którym niegdyś darzyła Rona, zniknęło wraz z realiami wojny. I ku jego wielkiemu rozczarowaniu ich bliższa relacja nigdy nie wypaliła.

Draco prowokował ją – wręcz podjudzał – przy każdej możliwej okazji. Rzucał jej swego rodzaju wyzwania, czego ani Harry, ani Ron nigdy nie robili. Mógł godzinami ciągnąć z nią zaciekłe i wyczerpujące dyskusje na wszelakie tematy.

[T] Nigdy w sercu | DramioneWhere stories live. Discover now