Rozdział 13

3.7K 202 15
                                    

Rok później

Kręcąc plastikową słomką między palcami, Hermiona obserwowała imprezę. Zerknęła z ukosa na Draco i zadumała się.

— Czy kiedykolwiek widziałeś kiedyś tak ekstrawaganckie przyjęcie na trzydzieste pierwsze urodziny?

— Nigdy — odparł, patrząc jej w oczy. — To prawie tak, jakby wykorzystali moje urodziny jako pretekst do promowania swojej nowej działalności. — Lekko wzruszył ramionami, wychylając szklankę z resztką swojej whisky. — To tak bardzo ślizgońskie, że nawet nie jestem zaskoczony.

Rzeczywiście, po drugiej stronie sali, przez większość wieczoru Harry i Teo byli pochłonięci rozmowami – często z ludźmi, których Hermiona nawet nie rozpoznawała.

— Wyobrażasz sobie, jak wystawne będzie ich przyjęcie zaręczynowe? — zapytała z cichym chichotem. — Jeśli właśnie tak wygląda dla nich zwyczajne przyjęcie urodzinowe.

Draco parsknął, rozglądając się uważnie po sali.

— Wyobraź sobie ich ślub. — Skinął głową na kelnera, by przyniósł im kolejną porcję drinków. — Zdaniem Teo, musieli nadrobić fakt, że świętowaliśmy moje trzydzieste urodziny podczas miesiąca miodowego.

Hermiona zatrzymała swój wzrok na Harrym, stojącym po drugiej stronie sali. Na jego ustach rozciągał się szeroki uśmiech, gdy rozmawiał z Teodorem.

— Cieszę się, że są tacy szczęśliwi. Harry od dawna zasługiwał na kogoś takiego jak Teo.

Z pewnością nie była zaskoczona, kiedy para zaledwie miesiąc wcześniej podzieliła się wiadomością o zaręczynach. Czuła ekscytację na myśl o tym, że Harry poprosił ją, by stanęła u jego boku jako świadkowa.

Draco milczał przez krótką chwilę, zanim po prostu ujął jej dłoń w swoją.

— Zgadzam się. I wiem, ile dla Teo znaczyło to, że Potter tak wspierał rozwój jego nowego biznesu.

— Myślę, że Harry jest tym nawet bardziej podekscytowany niż Teo — zadumała się z chichotem, biorąc łyk swojego drinka. — To wyjaśnia, dlaczego obecnie podaje nam trzy desery za każdym razem, gdy jemy u nich obiad.

Draco westchnął przeciągle.

— A Teo właśnie stawał się dostatecznie biegły w praktyce warzenia — mruknął, ale jego usta wykrzywiły się w uśmiechu. — Przypuszczam, że będę musiał po prostu zatrudnić do pomocy prawdziwego Mistrza Eliksirów.

Dziwnie było myśleć o tym, jak wiele zmieniło się w ciągu ostatniego roku, odkąd ona i Draco się pobrali. Jego trzydzieste urodziny minęły – świętowali je w pięknej willi z widokiem na wybrzeże Amalfi – a przysięga jedynie umocniła się w jej duszy.

Draco zmienił się z przyjaciela, który zawsze przy niej był, w męża, na którego zawsze mogła liczyć.

Odchylił się do tyłu i prychnął, ponownie rozglądając się po sali.

— Czy możesz uwierzyć, że Pansy jest w ciąży? Nie wiem czy jej dziecko będzie na to gotowe.

Wbrew sobie Hermiona zachichotała na tę myśl, podążając za jego spojrzeniem do miejsca, w którym Pansy i Luther siedzieli rozmawiając z Blaise'em i Dafne. Delikatnie zarysowana krągłość brzucha odznaczała się pod materiałem sukienki Pansy.

— Myślę, że będzie wspaniałą matką. Luther potrafi opanować jej dziką impulsywność.

Draco delikatnie szturchnął ją w ramię, a jego wyraz twarzy był poważny, kiedy spojrzała w jego stronę.

[T] Nigdy w sercu | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz