10

8.9K 262 100
                                    

Spotkanie z Williamem zbliżało się wielkimi krokami. Na zajęciach siedziała jak na szpilkach i gdy tylko wybiła godzina szesnasta, pobiegła do domu. Zignorowała nawet krzyczących za nią znajomych. Wytłumaczy im to w poniedziałek.

Wczoraj umówiła się z Dianą na wybór ubrań. Przyjaciółka miała do niej przyjść od razu po swoich zajęciach i zacząć przegląd szafy. Nina spodziewała się jej już więc u siebie w domu.

Nie myliła się. Gdy tylko przekroczyła próg pokoju, trafiła w nią czerwona sukienka.

- Musisz ją założyć. Jest idealna! - ekscytowała się Diana. Zachowywała sie tak, jakby to ona wybierała się na randkę.

Randka. Właśnie tym było to spotkanie? Nigdy wcześniej na żadnej nie była, więc nie wiedziała czego się spodziewać. Trochę się obawiała, ponieważ rozmowa w realu różni się od SMSów. Czy będą mieli o czym ze sobą rozmawiać? Co jeśli oboje się na sobie zawiodą?

Pokręciła głową. Będzie dobrze. Musiało być. Nawet jeśli Will okazałby się brzydalem, to nic się nie stanie. Polubiła jego osobowość, więc wygląd nie miał dla niej znaczenia.

- Nina! Słuchaj mnie! - krzyczała Diana, która kręciła się w kółko jak pies biegający za swoim ogonem.

Brunetka skupiła na niej wzrok i się uśmiechnęła. Jej przyjaciółka była śliczną blondynką. Nie ubierała się zbyt skromnie i uwielbiała facetów, ale to jej nie definiowało. Zawsze była przy niej, gdy tego potrzebowała. Od lat ją wspierała w najtrudniejszych chwilach. Była dla niej jak siostra. Pomogła jej nawet przetrwać rozwód rodziców. Odejście mamy dzięki niej okazało się czymś do przeżycia. Zobaczyła również pozytywne aspekty tej sytuacji.

- Diana, nie sądzę, aby ta sukienka była odpowiednia.

- Dlaczego? Według mnie jest idealna.

- Ale jej dekolt...

- Nie jest wcale taki duży! Przymierz ją i to już!

Nina nie chciała się z nią kłócić, więc poszła się przebrać.

Patrzyła na siebie w lustrze. Czerwona sukienka nie przylegała idealnie do ciała i sięgała kilka centymetrów ponad kolana. Była nieco luźniejsza, co zapewniało większą wygodę. Talię podkreślał jej pasek, który był wstążką przyszytą do sukienki. Problemem dla Niny był dekolt, który wydawał jej się za duży. Nie chciała, żeby Will pomyślał, że jest kolejną lalką, która próbuje zwrócić jego uwagę.

Powiedziała o swoich obawach przyjaciółce, a ta uśmiechnęła się delikatnie. Nie powiedziała nic złośliwego. Po jej oczach widziała, że rozumie jej obawy.

- Dziewczyno, nie bój się. Nie wyglądasz w tym wyzywająco. Jesteś urocza - mówiła Diana. - Zapewniam cię, że będziesz jedną ze skromniejszych dziewczyn na tej imprezie. Wiesz przecież, jak wyglądają inne laski.

- No nie wiem...

- Zaufaj mi. Jeszcze nigdy nie zawiodłaś się na moich radach, prawda?

Rzeczywiście. Jeszcze nigdy rady Diany nie okazały się błędne. Ta dziewczyna miała w sobie chyba kilka dodatkowych zmysłów, bo zawsze wiedziała jak postąpić w poszczególnych sytuacjach.

Zgodziła się. Blondynka podskoczyła i podała jej złote kolczyki. Były to serca puste w środku. Ich rozmiar był dosyć spory, ale gdy je założyła to idealnie wpasowały się do stroju.

Diana zaklaskała w ręce i uznała, że nic więcej przyjaciółce nie potrzeba, więc wysłała ją pod prysznic.

Brunetka szybko się umyła i cały czas się uśmiechała. Czas wlókł jej się niemiłosiernie. Chciała już być w klubie i rozmawiać z Williamem.

~·~

W końcu nadeszła ta godzina. Była podekscytowana i pełna energii. Musiała wyglądać, jakby się czegoś naćpała, bo nie mogła usiedzieć w miejscu.

Wyjęła telefon i napisała do Willa.

Nina: Dziewczyna w czerwonej sukience i rozpuszczonych włosach przy barze to ja 😉

William: Niedługo będę. Korki...

Nina: Mówiłam, że to ja będę na Ciebie czekać 😂

William: Obiecuję, że to pierwszy i ostatni raz 😂

William: Zaraz będę wchodził. Nie daj się podrywać innym facetom, bo będę zazdrosny 😒

Nina: Nie masz się o co martwić 😘

William: Ojej czy to buziaczek? 😍 Ninuś liczę na takiego na powitanie 😘😘

Nina: Zobaczymy, zobaczymy 😏

Rozejrzała się po klubie w poszukiwaniu znajomych twarzy. Miała nadzieję, że dzsiaj nikogo nie spotka, ponieważ chciała spędzić wieczór tylko i wyłącznie z Willem.

Nagle jej spojrzenie zatrzymało się na znajomym mężczyźnie i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Dwa krzesełka od niej przy barze siedział Kapitan Dupek! W życiu nie przypuszczała, że on chodzi do takich miejsc.

Odwróciła się plecami do niego, żeby nie zwrócić na siebie uwagi i zaczęła wystukiwać kolejną wiadomość.

Nina: Nie wierzę! Kapitan Dupek siedzi niedaleko mnie!

William: Żartujesz?! Nieźle! Będę miał okazję obić mu mordę

Nina: Przestań. Nie chcę kłopotów

Nina: Jesteś już?

William: Tak, siedzę przy barze

Nina: Ja też

William: Poczekaj zadzwonię do Ciebie

Gdy odczytała wiadomość, jej telefon zaczął dzwonić. Odebrała i musiała mocno przycisnąć go do ucha, aby cokolwiek usłyszeć.

- Trzymam w ręce niebieskiego goździka. Rozejrzyj się. Ja patrzę na dziewczynę w czerwonej sukience, więc to raczej Ty.

- Już patrzę - powiedziała i znalazła kwiatka.

Z uśmiechem podniosła wzrok na jego właściciela i zamarła. Telefon prawie wypadł jej z ręki. Taka sama reakcja była ze strony mężczyzny.

Nie mogła uwierzyć, że Will z wiadomości to William - jej wykładowca. Konsternacja malowała się także na jego twarzy. Oboje nie wiedzieli jak zareagować.

W końcu jednak mężczyzna wstał i do niej podszedł. Zapadła między nimi cisza, którą nie wiedzieli jak zażegnać.

---
Spodziewaliście się takiego spotkania?
Co myślicie o tym, że Will okazał się Kapitanem Dupkiem?

Dziękuję, że przeczytaliście dzisiejszy rozdział ❤

Masz wiadomośćWhere stories live. Discover now