24

6.9K 196 8
                                    

Po namowach Williama, Nina postanowiła wrócić z nim do domu. Poinformowała o tym przyjaciółkę, która odpowiedziała jej wielokropkiem. Dziewczyna spodziewała się, że będzie miała z nią poważną rozmowę. Będzie musiała jej wszystko wytłumaczyć i przekonać do swojej decyzji, ale była na to gotowa, ponieważ była pewna swojego postępowania.

Weszli do windy. Mężczyzna wdusił przycisk z odpowiednim numerem i stanął obok studentki, która wydawała się być lekko spięta.

Zbliżył się do niej i zmusił ją, aby przysunęła się do ściany, po czym uniemożliwił jej drogę ucieczki. Nina obserwowała go spod przymrużonych powiek. Jej serce waliło jak szalone. Ta sytuacja wpływała na nią w dosyć nietypowy sposób. Czuła się lekko zdenerwowana i podniecona. Chciała, aby przycisnął ją do ściany i namiętnie pocałował.

Zamknęła oczy, gdy czarnowłosy się nad nią pochylił i jego usta była kilka milimetrów od jej warg.

- Czeka nas dzisiaj długa noc - powiedział i wpił się w jej usta. Zaczęli się całować. Z każdą sekundą pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Ich oddechy się mieszały, a ręce zaczynały błądzić po ich ciałach.

Ręka Willa powędrowała pod koszulkę brunetki, która się wzdrygnęła, ponieważ po jej ciele przebiegły dreszcze.

Sytuacja wymykała się spod kontroli. Musieli wyjść z windy, żeby nie zrobiło się jeszcze goręcej.

W końcu usłyszeli dzwoneczek oznajmiający dotarcie na piętro.

Zaczęli iść w stronę wyjścia i drzwi do mieszkania mężczyzny, ale nadal się od siebie nie odrywali. Byli sobą pochłonięci. Zafascynowani. Uzależnieni.

- William? - usłyszeli kobiecy głos, na który mężczyzna od razu zareagował i oderwał się od dziewczyny.

Nina otępiała po gorącym pocałunku, przeniosła wzrok na kobietę stojącą przy drzwiach. Obraz miała lekko rozmazany, ale nadal mogła powiedzieć, że ta osoba wygląda znajomo. Nie mogła jednak sobie przypomnieć, gdzie ją wcześniej widziała.

Spojrzała na czarnowłosego, który był spięty, a jego wzrok stał się lodowaty. Jeszcze nigdy nie widziała u niego takiego spojrzenia. Musiał znać tę kobietę i to bardzo dobrze. Czyżby była to jego eks?

- Idź stąd - powiedział głosem ostrym jak brzytwa. - Nie masz czego tu szukać.

- Widzę, że już się pocieszyłeś. Teraz zaliczasz studentki?

- Nie twoja sprawa. Wynoś się!

- Nie pójdę dopóki nie porozmawiamy. We trójkę.

- Chyba sobie żartujesz.

- Mówię całkiem poważnie. Nie sądzisz, że musisz mi wyjaśnić tę sytuację? Inaczej wszyscy jutro będą wiedzieć, że studentka drugiego roku puszcza się z wykładowcą w celu zaliczenia przedmiotu...

Ninę zamurowało. Wiedziała, że była jego studentką. Skąd?

Otrząsnęła się i dokładnie przyjrzała kobiecie. Blond włosy ścięte króciutko, szare oczy podkreślone czarną kredką i krwistoczerwone usta. W głowie jej świtało, że gdzieś już widziała tę twarz. Tylko gdzie?

Trybiki w jej mózgu pracowały na pełnych obrotach. Jednak im bardziej starała sobie przypomnieć tę osobę, tym bardziej się od tego oddalała.

W końcu to do niej dotarło. Pani profesor na jej uniwersytecie! Nie rozpoznała jej, ponieważ wcześniej wyglądała zupełnie inaczej.

- To porozmawiamy? - rzuciła kobieta z przebiegłym uśmiechem.

William złapał dziewczynę za rękę i wszedł do mieszkania, a za nimi kobieta. Wszyscy poza nieproszonym gościem byli zdenerwowani. Nie wiedzieli, czego się spodziewać. Jeszcze kilka godzin temu czuli się gotowi na poniesienie konsekwencji za ich związek, ale teraz odwaga ich opuściła, a przynajmniej opuściła Ninę. William wyglądał na wściekłego, a nie wystraszonego.

Mężczyzna usiadł na kanapie i przyciągnął do siebie brunetkę. Blondynka prychnęła widząc zaborczość Willa i usiadła na fotelu stojącym niedaleko kanapy.

- Czego chcesz? - powiedział czarnowłosy, nie tracąc czasu na zbędne wstępy.

- Wróćmy do siebie - odpowiedziała kobieta, na co mężczyzna wybuchnął śmiechem.

- Przestań pieprzyć głupoty.

- Przecież było nam ze sobą dobrze. Chyba nie zapomniałeś o naszych gorących nocach i przygodach. Wiele razem przeżyliśmy.

- A ty wszystko spieprzyłaś. Cieszę się, że to już się skończyło, bo byłaś zwykłą suką. Nic nie warta dziwka.

- Uważaj na słowa! - krzyknęła i wstała z fotela.

- A może się mylę?! Puszczałaś się na prawo i lewo, a ja jak idiota byłem w ciebie zapatrzony. Kochałem cię jak debil!

Nina siedziała obok Williama i czuła się nie na miejscu. Nie powinna być świadkiem tej kłótni. To była sprawa między nimi i powinni rozwiązać ją sami. Jednak mężczyzna nie ułatwiał jej ewakuacji, ponieważ mocno trzymał ją przy sobie. Jego dłoń coraz bardziej zaciskała się na jej barku, co zaczynało powodować ból.

Zaczęła się wiercić i dotknęła swoją ręką ręki wykładowcy, którego uścisk zelżał. Spojrzał na nią, a ona delikatnie się uśmiechnęła, co go odrobinę rozluźniło. Trochę się uspokoił i wrócił do rozmowy z nieco spokojniejszym tonem.

- Powinnaś wyjść z mojego mieszkania.

- Kiedyś to było nasze mieszkanie, nie pamiętasz już?

- Ale je spłaciłem. Teraz należy tylko i wyłącznie do mnie, i nie jesteś tutaj mile widziana.

- Oj przestań... Chyba nie chcesz, żeby wszyscy się dowiedzieli o twojej dziwce? Rozumiem, że potrzebowałeś relaksu, ale nie spodziewałam się, że uderzysz do studentki.

- Nie nazywaj jej tak! Jedyną dziwką jesteś tutaj ty.

- Dasz mi dziesięć tysięcy i zostawię was w spokoju. Inaczej jutro wszyscy się dowiedzą o twoim romansie i oboje wylecicie z uczelni.

- I wszystko jasne. Przyszłaś tutaj po kasę. Co? Twój kochanek przestał cię utrzymywać, więc przypełzłaś do mnie? Myślisz, że nadal jestem idiotą?

- Decyduj. Pieniądze albo ujawnienie prawdy.

Nina się spięła jeszcze bardziej. To był ewidenty szantaż. Wiedziała, że targowanie się z kobietą nie przyniesie niczego dobrego. W końcu nie było gwarancji, że gdy jej zapłacą, to ona nie przyjdzie kolejny raz i kolejny, i kolejny... To koło mogło ciągle się zataczać.

- To jaka decyzja? - uśmiechnęła się perfidnie kobieta. Wyglądała na pewną odpowiedzi, która padnie.

- Zapomnij - powiedział ze stoickim spokojem William, na co blondynie zrzedła mina. - Już czas na ciebie. Wynoś się z mojego mieszkania.

- Pożałujecie tego! - rzuciła z jadem była Willa i wyszła, trzaskając drzwiami.

Para spojrzała na siebie i delikatnie się uśmiechnęli, ale w głębi siebie ukrywali obawy. Nie wiedzieli, jak sytuacja potoczy się dalej.

----
Witajcie ❤
Jak Wam mija weekend?
Co myślicie o takim obrocie sytuacji?

Masz wiadomośćHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin