Rozdział 2

1.2K 42 10
                                    

***Perspektywa Y/n***

Pewnego dnia po misji miałaś na sobie strój i maskę. Idąc do swojego pokoju by się przebrać na schodach wpadłaś na tego debila. Widać było, że oboje wracaliście z misji, ponieważ mieliście na sobie stroje oraz maski.

???-Ej uważaj jak chodzisz! Serio nawet tego nie umiesz robić?!

Y/n: Ej to ty na mnie wpadłeś. Poza tym jakbyś nie zauważył nie mam czasu użerać się z takimi dzieciakami jak ty!

Już miał coś powiedzieć, ale przerwała wam Handler.

Handler: O jesteście już. Kochaniutka wracaj do siebie, a ty mój drogi idziesz ze mną.

Ty poszłaś do pokoju, a ten idiota poszedł z twoją matką. Przebrałaś się w swoje ciuchy i uznałaś, że wyjdziesz. Matka była zajęta, więc uznałaś, że wyjdziesz na miasto bez pytania. Wymkłaś się z domu, a raczej komisji i poszłaś do parku. Gdybyś tylko wiedziała co się wydarzy nigdy w życiu byś tego nie zrobiła.

***Perspektywa Five***

---Kilka dni wcześniej---

Reginald (ojciec): Five! Do gabinetu!

Five: Tak tato o co chodzi?

Reginald: Wydaje mi się, że znalazłem dziewczynę, która ma moce musisz tutaj ją przyprowadzić

Five: Dobrze, ale muszę wiedzieć więcej gdzie jest, jak wygląda, jakie ma moce?

Reginald: A więc to jest tajne, więc nikomu nie możesz tego powiedzieć. Dziewczyna lat 16 najprawdopodobniej będzie w piątek w parku o godzinie 16:40 więcej nie wiadomo o niej.

Five: Dobrze sprowadzę ją tutaj

---Czas teraźniejszy---

Wiedziałem, że dziś tam będzie. Szybciej wróciłem z misji, wpadłem na tego bachora zdziwiłem się, że jeszcze tu pracuje. Później miałem rozmowę z Handler o szczegółach następnej misji. O 16 już byłem w parku i wyczekiwałem tajemniczej dziewczyny, którą mam przyprowadzić do ojca. Jakoś koło 16:40 zjawiła się pewna dziewczyna mało wiedziałem o niej, ale raczej to ona. Nie wiem skąd, ale już gdzieś ją widziałem no cóż do roboty. Gdy szedłem w jej stronę zobaczyłem dziwnych typów, którzy ją zaczepili. Nie żeby mnie to interesowało, ale jednak ojciec kazał przynieść ją, a może teraz być w niebezpieczeństwie postanowiłem się dołączyć i jej pomóc.

***Perspektywa Y/n***

Dziwne typy zaczęli ciebie zaczepiać postanowiłaś uciec do uliczki. Niestety okazała się ślepa, więc byłaś w kropce. Po chwili kilka typów w maskach zaczęło się bić z tobą. Gdy zobaczyli, że nie mają z tobą szans wyjęli broń. Do ciebie podbiegł chłopak, którego widziałaś kiedyś w kawiarni/pączkarni pomógł tobie ich załatwić. Zastanawiało ciebie jedno dlaczego ten chłopak tobie pomógł.

Y/n: Kim jesteś i dlaczego mi pomogłeś?

???- W tym momencie to nie jest ważne, musisz ze mną iść.

Y/n: Cooo?! Nie ma takiej opcji! Nawet nie wiem kim jesteś i mam gdzieś iść z tobą no chyba żarty sobie robisz!

???- Nie mam czasu na głupoty

Po tych słowach podszedł do ciebie i chciał złapać za rękę. Zaczęłaś się wyrywać i zaczęliście się przepychać.

*Myśli Five: Trudna jest, nieźle się bije trzeba na to coś zaradzić*

Zaczęłaś uciekać wtedy chłopak (Five) wziął coś przeteleportował się za ciebie i walnął w głowę po czym straciłaś przytomność.

*Myśli Five: Od razu lepiej, dobra biorę ją i spadam*

Nietypowe uczucie (Zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz