Rozdział 18

2.5K 121 199
                                    

Pov. Dream

Nie wiedziałem co się dzieje. Wiem że mnie potrąciło auto... I tak naprawdę tyle pamiętam. Widziałem zza szyby Georga który rozmawiał z lekarzem. Czułem ból w klatce piersiowej. Zacząłem szybciej oddychać i nie czułem się dobrze. Zacząłem wymiotować krwią. Wszystko mnie bolało. Więc to tak się człowiek czuje jak umiera?

-george~powiedziałem słabym głosem
Widziałem jak wszyscy wchodzą a Georgowi nie pozwalają wejść - ja chce Georga
Dodałem. I odpłynąłem

Pov. George

Pan doktor powiedział że dream żyje ale ma małe szanse. Zobaczyłem że zmęczony Dream na mnie patrzy. Po chwili zaczął się duzic i szybciej oddychać. Wymiotował krwią. Widziałem jak jego usta poruszają się i wypowiadają moje imię. Chciałem wejść ale mi nie pozwalalai. Dream powiedział że chce mnie. Doktor patrzył na mnie i  widziałem że to jego ostatnie chwile. Zacząłem płakać. Bardzo. Podszedłem do niego i go pocałowałem. Wiedziałem że nie odda pocałunku. Monitor na którym miały być kreski pokazujące że żyje zamieniły się w długą ciągłą linie. Zacząłem płakać. Krzyczeć. W końcu mnie wzięli i spytali czy chce zostać na noc. Nie. Nie mogę patrzeć na martwe ciało Dream'a. Płakałem. Wybiegłem z pomieszczenia i zobaczyłem przerażoną Magdę, która chciała mnie zatrzymać. Pobiegłem do auta i odpaliłem go. Z tego wszystkiego Magda zapomniała wyciągnąć kluczy. Odpaliłem auto zostawiając Magdę w osłupieniu na środku parkingu. Zacząłem jechać. W moich oczach pojawiały się łzy.

Jechałem i jechałem w pewnym momencie skręciłem na prawy pas (bo za granicą chyba jadą lewym pasem no wiecie o co chodzi) zobaczyłem tylko przez łzy światło. Poczułem ból ogarniający moje ciało. Słyszałam jakbym był w wodzie. Lekko otworzyłem oczy i widziałem krew. Wszędzie. Czy to moja? Nie wiem ale nie czułem nóg. Może ich nie mam? Odcięło mi je? Kręgosłup też mnie bolał. Zauważyłem że leżałem na drodze. Jakiś pan był zpanikowany. Widziałem policję. Odpływam. Czy to koniec? Umieram? Zamknąłem oczy i zacząłem ciężko oddychać. Po chwili wstałem i ruszyłem przed siebie. Ledwo ale szedłem. Nogi jakby z waty ale się nie zatrzymałem. Słyszałem jak ludzie mówią żebym się zatrzymał. Niektórzy próbowali mnie złapać za rękę ale ją odrzucałem. Że nie dam rady iść. PFFFF wątpię. Przecież ide. Zobaczyłem klif. Oczywiście żeby auta nie wyleciały było to ogrodzone bramką. Podeszłem do krawędzi patrząc się w dół. Zacząłem płakać..
-przepraszam dream... To moja wina.. - i skoczyłem. Musi to zajebiście wyglądać z osoby trzeciej. Jakiś facet se zleciał ledwo żywy z klifu. Odpłynąłem czując jak jestem na ziemi. Nic nie czułem. To koniec. Umarłem. Przynajmniej będę z Dreamem.

____________________

THE END moje mordeczki. Pewnie mnie zabijecie ze zabiłam obydwu ale nie zawsze jest happy end. Znaczy no patrzcie jest. Będą razem jako dusze XD no ale jakby moja BFF potwierdzi że prawie się popłakałam to pisząc. No bo se wyobraziłam Georga nad łóżkiem Dream'a, który UMARŁ XDDDDD no ale jak to czytam to wsm śmieszne to jest. Sory XD . Mam nadzieję że książka wam się spodobała.

Jeszcze dziękuję za taką aktywność na moim profilu. Strasznie mnie to cieszy. Kocham was i pozdrawiam.
Autorka~

 Przyjaźń czy coś więcej? || Zakończone  Where stories live. Discover now