8. Noc nie do zapomnienia (+18)

339 15 12
                                    

Minęło już sześć lat od kiedy Obito jest z Kakashim. Obito tak jak chciał został policjantem a Kakashi poszedł na studia pedagogiczne.

Jest piątek a dokładniej 6 rocznica związku Obito i Kakashiego. Obito jeszcze nie wrócił do ich nowego domu. Obaj mieli pójść dziś na randkę ale Obito powinien wrócić pół godziny temu.

- Może szuka jeszcze prezentu dla mnie?
Mówił do siebie Kakashi.

- Będę chyba już się szykował.
Usłyszał nagle dzwonek do drzwi.

Kiedy otworzył drzwi zobaczył Obito stojącego z bukietem róż.

- Emm... dzięki.
Uśmiechnął się Kakashi.

- Jesteś gotów?

- W sumie to tak.

- To chodź, jedziemy.

Kiedy byli w samochodzie Kakashi postanowił dowiedzieć się gdzie jadą.

- To gdzie jedziemy?

- Najpierw do restauracji.

- A potem?

- Potem do parku.

- Do parku, po co?

- Dowiesz się kiedy tam będziemy.

Dojechali do najlepszej restauracji w mieście jaką była restauracja Ichiraku. Zamówili swoje ulubione potrawy a w międzyczasie kiedy czekali aż je dostaną rozmawiali o różnych głupotach takich jak że ich były wychowawcą Minato będzie miał niedługo drugie dziecko. Po dostaniu i zjedzeniu swoich dań zapłacili i udali się w stronę parku.

- Pamiętasz to miejsce?
Zapytał Obito.

- Jak miał bym mógł nie pamiętać to tutaj wyznaliśmy sobie miłość.
Rozmarzył się Kakashi.

- Więc pora na kolejny krok w naszym związku...

- O co ci...
Kakashi był tak zaskoczony że nie dokończył zdania.

- Kakashi, proszę wyjdziesz za mnie?
Zapytał klęcząc przed Hatake Obito.

- Ja... Ja, oczywiście że tak!
Obito założył Kakashiemu pierścionek na palca. I pocałował Kakashiego.

- Kocham cię Kashi.

- Ja ciebie też Obi.

Po powrocie do domu Kakashi od razu rzucił się na Obito z pocałunkami.

- A ciebie co napadło?
Pyta zadowolony Obito wisząc nad Kakashim.

- Trzeba jeszcze skonsumować oświadczyny!

- Jesteś pewien? Wiesz jak to się dla ciebie zawsze kończy.

- Więc tym razem zrób tak abym nie mógł jutro się ruszyć!

- Skoro tak chcesz.
Pocałował namiętnie Kakashiego.

Między pocałunkami Kakashi rozpiął koszule Obito i ją z niego ściągnął. Obito nie mógł być dłużny Kakashiemu i zdjął z niego koszulę i spodnie. Uchiha zaczął schodzić z pocałunkami coraz niżej, gdy dotarł do sutków zaczął je na zmianę ssać i przygryzać. Po zabawie sutkami Kakashiego zaczął schodzić w dół, po dotarciu do bielizny popatrzył pytająco na Kakashiego. Ten kiwnął głową na tak a Obito ściągną z niego resztkę ubrań. Gdy ujrzał przyrodzenie Hatake najpierw zaczął się nim bawić rękoma a kiedy było już wystarczająco twarde włożył je do ust i zaczął ssać.

- Agh...
- Obi...

Cały czas Kakashi jęczał z przyjemności. Gdy poczuł że Kakashi za chwilę nie wytrzyma wyją przyrodzenie z ust i pocałował namiętnie Kakashiego. Obito ściągną swoje pozostałe ubrania i dał Kakashiemu do ssania swoję trzy palce. Kiedy palce były dość nasączone śliną Obito je wyciągną i jednego włożył do wejścia Kakashiego.

- Agh...
Jęczał Kakashi.

Po chwili włożył drugiego i trzeciego palca. Gdy Kakashi był już gotowy Obito włożył swoje przyrodzenie do wejścia Kakashiego. Kiedy Kakashi dał Obito znak ten zaczął się ruszać co raz szybciej.

- Uhh...
- Obi...
- Agh...
Kakashi nie przestawał jęczeć z przyjemności.

- Kakashi ja zaraz... Agh...

- Obi ja też zaraz... Uhh...

- Agh... Doszedłem.
Oznajmił Obito.

- Uhh... Ja też. Uhh...

Obito wyszedł z Kakashiego i położył się obok niego, a Kakashi się wtulił w jego tors.

Następnego dnia z rana Obito został obudzony przez stenkanie Kakashiego.

- Co się stało Miśku?

- Nie mogę chodzić.

- Sam tego chciałeś!
Zaśmiał się Obito.

- Ale to nie znaczy że miałeś nie słuchać.

- Ale wtedy byś narzekał że nie zawsze cię zadowalam.

- Uhh... Możemy się zamienić następnym razem?

- Emm... Nie!
Powiedział zadowolony z siebie.

- Dlaczego?

- Ponieważ raz tak zrobiliśmy i przez to że zapomnieliśmy o tym że następnego dnia miał być mecz nie mogłem grać tak jak zwykle, więc obiecałeś mi że już tak więcej nie zrobimy.

- A jednak masz dobrą pamięć.

- Dziś jest wyjątek normalnie nie mam takiej pamięci.

- Zawsze masz jakąś wymówkę.

- Ale ciebie też zawsze mam u będę mieć.

- Dobra daj mi jeszcze sapać.

- Nie ma sprawy królu mój.

Zasnęli ponownie a niecały rok później wzięli ślub.

|_-_|_-_|_-_|_-_|_-_|_-_|_-_|_-_|_-_|_-_|_-_|_-_|

Koniec

Nic nas nie rozdzieli Obikaka AUWhere stories live. Discover now