°Rozdział XIV°

351 35 22
                                    

już miał we mnie wchodzić, kiedy nagle...

Nagle mimo, że już prawie mdlałam usłyszałam otwieranie drzwi oraz krzyki.

- Heaven!- usłyszałam głos.- Co ty odpierdalasz?!- krzyknął.

Ostatkami sił podniosłam się, żeby zobaczyć co się dzieje. Zobaczyłam Slava, który bił tego typa, który chciał mnie zgwałcić.

Przetarłam oczy, żeby obraz zrobił się wyraźniejszy. O dziwo podziałało. Wstałam i podeszłam do Slava.

- Slave.- powiedziałam i dotknęłam jego pleców.

On cały czas napierdalał tego chłopaka, ale jak zobaczył mnie za nim, od razu przestał.

- Heaven, nic ci nie jest?- popatrzył mi w oczy.
- Nie...- szepnęłam i upadłam na niego.

Złapał mnie i podniósł na pannę młodą. Wyniósł mnie z pokoju. Reszta to zobaczyła i podbiegła do nas.

- Co się stało?- zapytała Silverrose.
- Gold chciał ją zgwałcić, na szczęście przyszedłem w odpowiednim momencie.- odparł Slave.
- Gold? Chuj pierdolony.- dodał Haunt.
- Idę ją położyć w pokoju.- oznajmił Slave.
- Pójdę z tobą.- powiedział Mint.
- Nie musisz.- odezwałam się.- Zostań.- dodałam.
- Ok, jak wolisz.- odparł Mint i pogłaskał mnie po policzku.

Slave zaniósł mnie na piętro. Otworzył drzwi i położył delikatnie na łóżku. Ściągnął mi buty i przykrył kołdrą.

Widziałam, że chce już wychodzić, więc złapałam go za rękę.

- Nie zostawiaj mnie.- powiedziałam.

Chłopak położył się obok mnie, a ja wtuliłam się w jego klatę. Robiło mi się zimno, więc takie ciepłe ciało to było zbawienie.

Wystawiłam na niego nogę, a właściwe na wysokość jego krocza, poczułam jak jego członek stoi.

Zaśmiałam się lekko.

- Z czego się śmiejesz?- zapytał.
- Ty to nigdy nie masz dość, nie?- zapytałam i zjechałam ręką na jego podbrzusze, przez co  chłopak poruszył się.
- Nie wiem o co ci chodzi.- odparł.

Dotknęłam jego penisa przez spodnie, przez co mogłam usłyszeć z jego ust syknięcie.

- O to.
- Z tobą nigdy nie mam dość.- powiedział i złapał mnie za tyłek.
- Dzisiaj nie mam siły, ani ochoty.
- Rozumiem, po takim czymś też bym nie chciał.
- Szczerze, po takim czymś nie ruchałabym się z nikim przez długi czas, ale jakoś tobie się nie mogę oprzeć.- chyba alko mi coś zrobiło z głową.

Normalnie przecież bym tego nie powiedziała. Pomyślał sobie, że pewnie jestem jakąś idiotka, ale chuj. Zawsze będę mogła te słowa rano zwalić na alko.

- Ja też się nie mogę tobie oprzeć.- odpowiedział.

Nie powiem, zdziwiłam się.

Podniosłam na niego wzrok i delikatnie pocałowałam. Oddał pocałunek, jednak żadne z nas go nie pogłębiło. Pierwsza moja taka sytuacja w życiu.

Jesteśmy na siebie strasznie napaleni, a jednak wystarcza nam jeden pocałunek, czy po prostu przytulanie. O co chodzi? Dlaczego przy nim czuję się tak inaczej? Zawsze jak jest przy mnie czuje dziwne uczucie w brzuchu. Nie znam tego. Może to tylko alkohol? Nie wiem...

Przytulałam się do chłopaka i tak rozmyślałam. Ciekawe o czym teraz on myśli.

Nagle poczułam, że moje powieki stają się coraz cięższe. Nie opierałam się, przymknęłam oczy i odpłynęłam.

Następny dzień

Obudziłam się w czyichś objęciach. Przez chwilę zapomniałam co się wczoraj działo, jednak szybko sobie przypomniałam.

Uspokoiłam się i popatrzyłam na śpiącego jeszcze Slava.

- Ciekawe, że taki gangster, a jest taki słodki i kochany.- pomyślałam.

Wtedy przypomniałam sobie również o tym, że jakiś typ chciał mnie zgwałcić i o tym co sobie nawzajem ja i Slave powiedzieliśmy.

Nagle poczułam ruch obok mnie, a następnie usłyszałam ziewanie.

- Dzień dobry.- powiedziałam.
- Dzień dobry.- odparł z uśmiechem i zaczął mi się przyglądać.
- Czemu się tak patrzysz?
- Pierwszy raz spaliśmy razem w jednym łóżku i się nie przeruchaliśmy.- odparł z głupim uśmieszkiem, a ja przewróciłam oczami.
- A już myślałam, że powiesz coś w stylu: "Pierwszy raz jest Sinners u mnie w pokoju" albo chociaż: "Pięknie wyglądasz", trochę kreatywności chłopie.- zaśmialiśmy się.
- No to pięknie wyglądasz.- powiedział.
- Pff teraz to się wypchaj.

Powiedziałam ze śmiechem i wstałam.

Weszłam do łazienki i załatwiłam potrzebę. Teraz dopiero zobaczyłam jak cały czas wyglądałam.

Rozmazany tusz i kreski, nie mówiąc już o ustach. Resztki podkładu i ogólne gówno z mojego ryja.

- Masakra.- powiedziałam do swojego odbicia w lustrze.- I on mnie jeszcze taką widział.

Walnęłam sobie face palma i zabrałam się za poszukiwania jakiegoś kremu.

Znalazłam jakiś Nivea MEN, czy coś w tym stylu i użyłam tego do zmycia tego wszystkiego. Może i nie zmyje go dokładnie, ale jak jeszcze domyję jakimś żelem to będzie perfecto.

Oczywiście jak to chłop, Slave nie miał żadnego żelu do twarzy, tylko 50 w 1.

Kurwa, czy to nie jest denerwujące, że dziewczyny mają tylko do twarzy trylion masek, żeli, pianek, kremów, olejków itp, a faceci mają jeden żel i umyją sobie nim łeb, twarz, a nawet chuja.

Gdzie tu sprawiedliwość?

Szybko dokończyłam zmywanie makijażu i posmarowałam twarz tym samym kremem, którym zmywałam.

W końcu nie wyglądałam jak potwór. Chociaż w sumie, może jednak nadal wyglądałam.

Weszłam z powrotem do pokoju i usiadłam na łóżku.

- Przepraszam, że musiałeś na mnie patrzeć w tamtym stanie.- powiedziałam od razu.
- E tam i tak wyglądałaś pięknie.
- Oj ty mi już tak nie słodź.
- Ja nadal pamiętam co mi powiedziałaś wczoraj.- uniósł brew do góry.
- Niby co?- zapytałam udając, że o niczym nie wiem.
- Że nie możesz mi się oprzeć i że mogłabyś się ruchać tylko ze mną.- powiedział seksownym głosem, aż mnie ciary przeszły.
- Wcale tak nie powiedziałam.- zaprzeczyłam.- Powiedziałam, tylko, że nie mogę ci się oprzeć.
- Czyli jednak pamiętasz.- uśmiechnął się.

Kurwa...

- Kurwa...- powiedziałam na głos.
- Mi tam się podobały te słowa.- powiedział obracając się na plecy.

Uznałam, że to idealny moment, że zacząć zabawę.

Tak, pociągał mnie w chuj i nie wątpie, że i vice versa. Chciałam się z nim przeruchać, więc czemu nie teraz.

Nie wiem, coś mnie do niego ciągnęło, nie tylko ciało i to, że jest seksowny, ale też charakter, to, że jest dla mnie miły i liczy się z moim zdaniem. Kurwa, o co tu chodzi?

Usiadłam na jego kroczu, a on zdziwiony, popatrzył na mnie.

Zaczęłam poruszać się w przód i w tył jednocześnie kładąc dłonie na jego klacie, pod koszulką.

Pocałowałam go, przygryzłam jego wargę i dałam się ponieść emocjom...

°°°°°°°°°°°°°°°°°
Pierwszy Parówkowy Maraton w tej książkę rozpoczęty❤️
Rozdziały będą się pojawiać o 18 ze względu na szkole i, że pod koniec jest zapierdol.
Wbijacie 15 gwiazdek i kolejny rozdział wlatuje następnego dnia o 18🥰
Od was zależy czy rozdziały będą się pojawiać codziennie, czy rzadziej💕
Wszystko w waszych rękach Parówki😍
Buziaki😘

DiTi

°To nie twoja GRA°|Patryk Skóbel I Maciej Rembowiecki|✔️Where stories live. Discover now