Znowu tutaj

1.1K 41 25
                                    

Ach, znowu myśle o Wrzących Wyspach. O Edalyn, Lilith, Kingu i o moich przyjaciołach. A szczególnie o Amity... czemu ją tam zostawiłam. Ale chociaż wysyłała mi zdjęcia jak tam u niej i w sowim domu. Mama wie o wszystkim i zgodziła się abym tam wróciła, to będzie dla nich mega extra giga wielka niespodzianka! Szczególnie, że wrócę w dzień urodzin Amity.

- Mamá! Gdzie mój bagaż?! - chwytałam się za głowę.

- Och Mija, jest przy drzwiach do Wyspy - przytula mnie i całuje w czoło.

Mama troszczy się o mnie nawet gdy jestem prawie dorosła. Jaka jest urocza. Bez przeszkód poszło mi przejście do Wrzących Wysp. Szybko poleciałam Sowbertem do Edy i Kinga, Lilith oraz Hooty'iego. Przywitanie było godne podziwu bo stworzyłam 2 abominacje, które trzymały lodowe koty, a te były na drzewach kryształowych a do tego jeszcze dałam im wrożkowe ciastka. Te, które Amity jeden raz dała, a później uratowała przed abominacją jej matki. To było straszne ale wracając.

- Luz, kochana! Gdzie się podziewałaś na ziemi? - Eda mocno mnie przytula - tęskniliśmy za tobą.

- LUZ!!! - słyszałam krzyki Kinga z domu.

- Hooty cię wita z powrotem Luz, hooty hooty - Hooty ominął się wokół mnie i Edy.

- Luz! - Lilith poprawiła mi czapkę.

Było bardzo przyjemnie znów zobaczyć sowi dom po latach. Nawet śpiwór został w tym samym miejscu. Achhh, stare czasy. Pod wieczór napisałam do Gusa i Willow, że jestem na Wrzących Wyspach. Od razu mnie zaspamily. Napisałam do mamy, że wszystko jest "OK".

Następnego ranka, obudziłam się jak zawsze pełna energii i poszłam do kuchni, gdzie była Eda i piła wraz z siostrą miksturę na jej "NIEEEULECZALNĄ KLĄĄĄTWĘ". Od razu podeszłam do patelni i mahnęłam moją różdżką, po chwili pojawił się omlet z karmelem i piankami. Yummy! Po śniadaniu poszłam się oczywiście przebrać i wyszłam na rynek by się spotkać z przyjaciółmi ...po latach... Wyszło całkiem nieźle jak na spotkaniu po długich latach. Willow i Gus wogóle się nie zmienili. No, tylko są wyszsi niż byli w Hexside. Nie było z nimi Amity, trochę mnie to speszyło ale nie powstrzymało nas to przed parkiem rozrywki! Później byliśmy na lodostworach i takie tam inne. Wieczorem gadaliśmy całą noc tak jak za dawnych... LUZ! O co chodzi?!

- LUZ! LUZ! OTWÓRZ OKNO! - krzyki zza okna

Bo był Hooty, znowu chciał abym puściła mu sowy na lamie. Wpusiciłam go i razem z Willow i Gus'em oglądali "Sowy na Lamie!" odcinek 14, sezon 2.

Rano znów robiłam to samo co zwykle. Ale jednak to było zawsze co innego.


Znów Razem Where stories live. Discover now