Po około 4 godzinach lotu,dostarliśmy na miejsce. Z lotniska nie było jakoś daleko do naszego hotelu, więc nauczyciele postanowili że się przejdziemy.
Po około 15 minutach spaceru dotarliśmy pod hotel w którym mieliśmy mieszkać przez dwa tygodnie. Był poprostu piękny.
Weszliśmy na recepcję, po czym dostaliśmy klucze do pokoju. Każdy miał dwuosobowy pokój. Tak jak już wspominałam miałam pokój z Iss.
Weszłyśmy do pokoju. Był naprawdę piękny. Wystrój był bardzo nowoczesny.
Miałyśmy pojedyncze, ale duże łóżka. Zajęłyśmy łóżka i postanowiłyśmy że rozpakujemy się do szafy.
-Gabi słuchaj musisz mi pomóc-powiedziała Issie na co ja zmarszczyłam czoło.
-okej... Tylko powiedz mi w czym-powiedziałam bo nie bardzo wiedziałam oco chodzi.
-dziś umówiłam się z Jonathanem na randkę. Musimy się wymknąć bo innego wyjścia nie mamy. - powiedziała a ja nadal słuchałam jej uważnie -potrzebuje żebyś pomogła mi wybrać coś do ubrania-powiedziała i się do mnie uśmiechnęła.
Pokiwałam głową na znak że rozumiem i obydwie podeszłyśmy do szafy.
***************************
Issie i Jonathan są już na randce około 3 godziny.Pewnie zastanawiacie się co robiłam przez ten czas?
Dosłownie NIC.
Robiłam coś na telefonie i byłam na kolacji na dole. To wszystko co dziś zrobiłam.
Aktualnie leżę na łóżku i oglądam ciąg dalszy mojego ulubionego serialu jakim jest ,,Teen Wolf". Jednak coś mi przerwało oglądanie. Usłyszałam dźwięk przychodzącej do mnie wiadomości. Była ona od Iss.
Issie:Gabi mam małą prośbę pójdziesz na jedną noc do Louisa? Błagam😩
Nie no na serio?
Dobra zrobię to bo to moja przyjaciółka.
Gabi:tak pewnie, już się zbieram i idę.
Zabrałam mojego laptopa, telefon, ładowarkę i ubrania. Byłam już umyta i przebrana więc zajebieście. Powędruje na drugie piętro w piżamach ale chuj. Może nikt mnie nie zauważy.
Zabrałam wszystkie potrzebne mi rzeczy i chciałam wyjść kiedy do drzwi zawitała miziająca się para. Jonathan niósł Issie na rękach i się całowali. Ludzie proszę was. Dlaczego robicie to tak publicznie.
Wyminęłam ich podałam kluczyk Jonathanowi do ręki a następnie zwróciłam się do nich.
-jeżeli będzie córeczka to ja chce być chrzestną-zwróciłam się do nich i zamknęłam drzwi.
Poszłam w stronę drugiego piętra. Weszłam po schodach i szukałam pokoju w którym spał Louis i Jonathan.
Podeszłam do drzwi i zapukałam. Nie musialłam jakoś długo czekać a drzwi się tworzyły. Ujrzałam w nich Louisa który na mnie popatrzył.
-zapewne wiesz poco tu przyszłam?-zwróciłam się do chłopaka.
-tak bo mój świetny przyjaciel postanowił przespać się z moją siostrą-powiedział, a następnie pokazał mi ręką żebym weszła.
Nie chciałam już z nim rozmawiać o tym co zaszło pomiędzy nami na lotnisku.
Położyłam się na łóżku które najprawdopodobniej należało do Jonathan bo wokół niego leżały jego rzeczy.
Postanowiłam że już pójdę spać. Przykryłam się kołdrą i odwróciłam się w stronę ściany. Usłyszałam jak ktoś chrząka się jeszcze po pokoju i zobaczyłam jak Louis ściąga z siebie ubrania i idzie do łazienki.
Okej...
Stwierdziłam że z powrotem się odwrócę i spróbuję zasnąć.
Po około 10 minutach kiedy już prawie zasypiałam usłyszałam głos chłopaka.
-posuń się- na co grzecznie wykonałam jego polecienie.
Położył się obok mnie i przykrył się moją kołdrą.
I jeszcze czego?
Złapałam za kołdrę i mocną szarpnęłam ją w moją stronę.
-ejjjj!-powiedział śmiejąc się i złapał za moją kołdrę i zaczął się ze mną szarapać.
Postanowiłam że nie ujdzie mu to na sucho. Kiedy ciągną kołdrę coraz mocniej, póściłam ją a chłopak runą na podłogę wraz z kołdrą. Zaczęłam się głośno śmiać i zrobiłam mu zdjęcie.
Rzucił mi moją kołdrę i wziął swoją kołdrę z łóżka i z powrotem znalazł się obok mnie. Następnie zgasił lampkę, a ja obróciłam się do ściany.
Nagle zostałam lekko do niej przyciśnięta, a ręka chłopaka powędrowała na moje udo. Pokręciłam głową i zamknęłam oczy. Chwilę po tym odpłynęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/258387531-288-k6257.jpg)
CZYTASZ
~That's the only one~ Louis Partridge
Teen Fiction-O Boże strasznie cię przepraszam-przestraszyłam się że coś mogłam mu zrobić. -spokojnie nic się nie stało-powiedział do mnie brunet który się uśmiechał. -jestem tak nie zdarna, nic ci nie jest?-byłam strasznie zła na siebie i było mi strasznie ws...