~28~

256 10 5
                                    

Poczułam nagle lekkie trzęsienie. Nie wiedziałam za bardzo co się dzieje. Chwilę później usłyszałam komunikat stewardessy aby wszyscy zapięli pasy, ponieważ mamy małe turbulencje.

Spojrzałam przerażona na Louisa, był to mój pierwszy lot i sama nie byłam pewna czego się spodziewać.

-Matko nie chce jeszcze umierać, błagam niech to się skończy-zaczęłam szeptać z przerażenia a Louis zaczął się ze mnie śmiać.

Ah tak kurwa? Tak bardzo cię to śmieszy że zaraz umrzemy?

-Spokojnie mała, to tylko małe turbulencje-powiedział Louis

-Nie nazwałabym ich małymi-trącało samolotem na boki.

-To przez burze, za niedługo wylądujemy i będzie dobrze- chłopak złapał moją dłoń aby dodać mi otuchy.

Blado się do niego uśmiechnęłam i modliłam się w duchu aby tylko bezpiecznie dolecieć do Londynu. Ból brzucha nie dawał mi spokoju. Czułam się okropnie, tabletki które zażyłam przed lotem nie poskutkowały. Miałam nadzieję że przeżyjemy ten lot,Louis dodał mi otuchy trzymając moją rękę. Cieszę się że go mam.
****************************
Była godzina 20.15. Na szczęście wylądowaliśmy cali i zdrowi, w tej chwili zmierzam do łazienki, aby wymienić podpaskę. Leje się ze mnie okropnie, a mój brzuch okropnie boli. Poprosiłam Louisa aby poczekał na moją walizkę a ja za ten czas pójdę do łazienki. Louis, Jonathan i Issie zostali czekać na walizki. Jako wielka szkolna wycieczka zrobiliśmy ruch na lotnisku. Wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę wielkich szyb lotniskowych i podziwiałam startujący samolot z pasu startowego. Wszystko było pięknie oświetlone. Na chwilę zapomniałam o bólu i odpłynęłam. Nie potrwało to długo, bo umięśnione ramiona oplotły moją talię. Po perfumach od razu poczułam że to mój Louis.

-Czemu skarbie tak stoisz?-zapytał chłopak opierając brodę na mojej głowie.

-Patrzę jak samoloty startują- wpatrywałam się w punkt przedemną.

Staliśmy tak chwilę w ciszy, aż nagle poczułam że Louis się odemnie odsuwa.

-Chodź skarbie.-wyciągnął do mnie swoją rękę-Musimy już iść.-ostatni raz spojrzałam na widok z okna i złapałam mojego chłopaka za rękę.

30minut później
W końcu wróciłam do mojego mieszkania, oczywiście nie wróciłam sama, lecz z Louisem. Chłopak uparł się że zostanie u mnie bo widzi że jestem bardzo osłabiona i się o mnie martwi. Było to bardzo słodkie, ale wcale nie musiał u mnie zostawać, mam prawie 18lat i bez problemu potrafię sobie poradzić sama. Ale nie mniej jednak faktycznie czuję się fatalnie. Postanowiliśmy że odłożymy walizki do mojego pokoju i pójdziemy umyć się pod prysznicem.

Rozebrałam się do naga, przygotowałam dla siebie podpaskę na noc oraz czystą bieliznę i piżamy. Weszłam pod prysznic, a gorąca woda zaczęła spływać po moim ciele, chwilkę potem usłyszałam otwieranie kabiny, a chwilę potem dołączył do mnie Louis. Umyliśmy się w ciszy, a następnie złapałam za ręcznik którym owinęłam swoje ciało. Ten sam krok wykonał po mnie Louis, szybko ubrałam się w bieliznę oraz piżamy, nakleiłam podpaskę i kiedy chciałam podejść do umywalki, aby umyć zęby poczułam jak zaczyna boleć mnie głowa, chwilę potem poczułam że moje ciało odmawia mi posłuszeństwa i jedyne co poczułam to to że upadłam na podłogę. Zrobiło mi się ciemno przed oczami i słyszałam niewyraźne głosy, a chwilę potem nie czułam już niczego.

~That's the only one~ Louis Partridge Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz