46

135 4 0
                                    

Pov. Kasia
Kupiliśmy bilety teraz idziemy na szkolenie. Jestem podekscytowana oraz odczuwam lekki stres, ale lubię takie rzeczy. Pan pierw pokazał nam jak mamy przypinać się po czym kazał nam przejść tą trasę szkoleniową, była ona zaledwie 50 centymetrów od ziemi. Trasę przeszedł Łukasz po nim miałam ja. I oczywiście na moje nieszczęście jak zeszła z pierwszej przeszkody to stałam na podeście, który był trochę wyżej. Miałam się przepinać, aż nagle straciłam równowagę i spadłam na kostkę, która cholernie mnie bolała i cała spuchła. Natychmiastowo podbiegł do mnie Łukasz.

Łukasz: Kochanie, coś Ci się stało?

Kasia: Niestety. *wskazałam palcem na kostkę*

Łukasz: Nie wygląda to dobrze, bardzo boli?

Kasia: Strasznie boli.

Pov. Łukasz
Martwiłem się o nią cała kostka była strasznie spuchnięta. Pomogłem wstać Kasi, ale najwidoczniej nie była w stanie tego zrobić, bo krzyknęła głośne ała i upadła na ziemię. Podbiegł do nas pracownik z apteczką i wezwał karetkę. Zadzwoniłem do Matiego i powiedziałem mu co się stało. Po 15 minutach przyjechała karetka. Ratownicy tylko usztywnili nogę i powiedzieli, żeby wzięła sobie przeciwbólowe. Normalnie uwielbiam tą polską służbę zdrowia. Wziąłem Kasię w stylu panny młodej i zaniosłem ją do hotelu, gdzie obmyśliliśmy plan co robimy. Stwierdziliśmy, że po powrocie pójdziemy do lekarza z tym. Naszą rozmowę przerwał telefon Kasi.

Pov. Kasia
Zadzwoniła do mnie Sylwia, moja siostra i to co usłyszałam doprowadziło mnie do płaczu. Rozmowa po chwili się zakończyła, a ja rozpłakałam się na dobre. Łukasz przyszedł mnie pocieszać, ale nici z tego.

Łukasz: Co się stało?

Nie chcę Cię stracić ~ Fusialka i Wujek ŁukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz