dziwne rzeczy

863 30 2
                                    

   Nigdy nie sądziłem, że można przywiązać się do kogoś poprzez samo słuchanie jego głosu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

   Nigdy nie sądziłem, że można przywiązać się do kogoś poprzez samo słuchanie jego głosu. W moim przypadku właśnie tak się stało. Jak ostatni głupek oczekiwałem przyjścia Taehyunga, by móc słuchać jego opowiadań lub tych takich typowych sucharów, które bawiły tylko jego. No dobra, mnie czasami też.

Zauważyłem również, że w pewnym sensie głos Jimina zaczął mnie momentami irytować. To nie tak, że przestałem go kochać! Ciągle był dla mnie jedynym facetem na ziemi, z którym ciągle wiązałem nadzieje na przyszłość, jednak coś się zmieniło. Barwa głosu mojego narzeczonego zmieniła się w momencie, gdy zobaczył wolontariusza przy moim łóżku. Jimin zaczął mówić głośnej, tak jakby chciał aby każdy go usłyszał. Czasami starał się uzyskać niższe tony co sprawiało, że moje uszy błagały o kilkusekundową cisze. Park zrobił się zazdrosny o kogoś, kogo nigdy nie widziałem na oczy,  o chłopaka, z którym nie zamieniłem ani jednego słowa. Dosłownie. 

   — Przybywam ponownie zmienić ci opatrunek — Dobrze znany mi głos sprawił, że kąciki ust same mi się uniosły, a ciało ogarniał nieznany spokój. — Nie podoba mi się, że od czasu do czasu na bandażu wciąż pojawia się krew — Ten niepokój w głosie sprawił, że miałem ochotę go przytulić i powiedzieć, żeby nie przejmował się takimi drobiazgami. 

   — Nie wiem co robisz, ale cholernie mrowią mnie ręce — wymamrotałem w myślach, czując nieprzyjemne uczucie w końcówkach palców u rąk. Następnie przenosiło się to w górę, prosto do nadgarstków, przedramion a na końcu do samych ramion. Uczucie mógłbym spokojnie porównać do momentu, w którym zaśnie się opartym na ręce. Jednak to uczucie nie było najdziwniejsze, ponieważ zaraz odczułem bolesne skurcze, które najprawdopodobniej rozrywały mi mięśnie i ścięgna. Nie miałem pojęcia co się działo i przede wszystkim dlaczego.

   — Widziałem ostatnio fajny film, wiesz, moce i paranormalne zjawiska — Mówił, lecz słyszałem wybiórcze zdania zbyt przejęty dziwnym mrowieniem i rwaniem w rękach. — Tobie jako grafikowi komputerowemu może się przydać taki film. Może cię zainspiruje? — Jego głos zaczął powoli gdzieś uciekać, słyszałem go tak jakby był w zupełnie innym pomieszczeniu. Następne zdania zlały się w całość, a ja kompletnie odleciałem. 


   Uporczywe pikanie, ciepła dłoń obejmująca tę moją oraz dwa, męskie głosy. Zajęło mi to porządne kilka sekund nim rozpoznałem w nich Jimina i mojego lekarza.

   — Dlaczego dostałem telefon tak późno?!

   — Nie było czasu aby do pana dzwonić — Głos drugiego Koreańczyka był niższy niż ten, który należał do Tae, ale ta okropna chrypa przy każdym słowie utwierdzała mnie w tym, że na pewno nie będę palił. — Od razu zabraliśmy pana Jeona na rezonans.

   — I? Jakie są wyniki?

   — Ku naszemu wyjątkowemu zdziwieniu dostrzegliśmy w korze mózgowej aktywne, wręcz pobudzone nerwy.

   — H-huh? Chyba nie rozumiem.

   — Wynik ten oznacza, że pański narzeczony powoli się wybudza. Zaczyna powoli poruszać górnymi kończynami — Pocałunek na zewnętrznej części mojej dłoni sprawił, że zacząłem cicho szlochać. Najwyraźniej było to widać, bo zszokowany Park otarł moje łzy. — Jeśli pan Jeongguk będzie w takim tempie pobudzał swoje nerwy to do kilkunastu godzin ponownie otworzy oczy.

   — Och, Ggukie — jęknął mój ukochany, wtulając się we mnie.

   — Najwyraźniej jakiś czynnik sprawił, że mózg jak i całe ciało zaczęły ze sobą na nowo współpracować — Doskonale wiedziałem dlaczego i za czyją sprawą to się stało.

   — Dziękuję Taehyung.

   Obecność wolontariusza wpływała na mnie, jak i na moje ciało bardzo pozytywnie. Jego wizyty były znacznie częstsze, dotyk milszy i bardziej delikatny, tak, jakby nie chciał zrobić mi krzywdy. I dopiero późną nocą jeszcze tego samego dnia, zdałem sobie sprawę z tego, że to nie mógł być przypadek. Choć kochałem mojego narzeczonego bardzo mocno to wciąż nie mogłem przestać myśleć o chłopaku, którego niski głos wybudzał mnie ze snu. Gdy tylko wychodził, ogarniała mnie swego rodzaju pustka. Jak miałem wytłumaczyć Jiminowi, że to obcy facet sprawił, że otworzyłem oczy? Dlaczego nieznajomy tak na mnie podziałał skoro u boku miałem ukochanego? 

Obok uczucia szczęścia i radości na nowy początek pojawiły się wyrzuty sumienia. Nie  chciałem okłamywać mojego chłopca, ale mówiąc mu prawdę mogłem go skrzywdzić. Jaką miałem podjąć decyzję?

   — Mam dwa dni wolnego, więc doglądać będzie cię pielęgniarka — Taehyung odgarnął moje włosy z czoła, dodając. — Musisz szybciutko się budzić, czekamy na ciebie — Po tych słowach pogłaskał jeszcze mój policzek i na odchodne powiedział cichutkie cześć. 

Tae, ja chyba cię potrzebuję, żeby się całkiem wybudzić. 

~~~***~~***~~~

Ja wiem, że voice to takie typowe opowiadanie, które może nie trzymać się "kupy" pod względem realizmu, czy tam czegokolwiek. Jednak poczułam silną potrzebę napisania czegoś lekkiego, krótkiego i spokojnego, Przy tym opku mamy się chwilę zrelaksować, uśmiechnąć może czasem podenerwować razem z Ggukiem i tyle. Nie ma tutaj żadnych wygórowanych rzeczy, po prostu zwykłe opko do ciastka i herbatki ;)

voice {jikook x taekook}Where stories live. Discover now