nowy rozdział

1.3K 44 20
                                    

   W Daegu znalazłem się kilka godzin później, dlatego zaparkowałem samochód nieopodal domu Kima, wiedząc, że jeśli tamten mnie dostrzeże, to nie będę miał szans na konfrontację

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

   W Daegu znalazłem się kilka godzin później, dlatego zaparkowałem samochód nieopodal domu Kima, wiedząc, że jeśli tamten mnie dostrzeże, to nie będę miał szans na konfrontację. Wolnym krokiem skierowałem się drugi raz w swoim życiu pod numer budynku. To co czułem było nie do opisania, tak sprzeczne emocje i myśli, sprawiły, że przystanąłem przed drzwiami. Zawahanie. Tylko to odczułem, gdy moja ciepła dłoń zetknęła się ze zimną klamką od wejścia. Kalkulowałem wszystkie argumenty na tak i nie, doszukując się właściwej decyzji. 

   — Upewnię się, że wszystko z nim okej i wrócę jeśli mnie nie zechce — szepnąłem, naciskając klamkę. Na moje szczęście wejście nie było zakluczone, więc bez problemu znalazłem się w przed pokoju, słysząc od razu szczekanie psa, który należał do Kima. 

   — Ach, co tam się dzieje? — Głos Tae był zachrypnięty, więc musiał się przeziębić, ponieważ ta barwa głosu nie była dla niego normalna. Wyłoniłem się zza ściany, napotykając zszokowane spojrzenie szatyna. Chłopak był bez koszulki, dlatego od razu zobaczyłem małe zaokrąglenie, Kim wyraźnie się tym przeraził, bo zakrył się niezdarnie kocem. — J-jeongguk? Co tu robisz?

   — Nie odbierasz, nie dajesz znaków życia, więc się martwiłem — Każdy mój mały krok w jego stronę, był sporym krokiem w tył wykonanym przez hyunga. — Jesteś w ciąży, prawda? — Oparł się o ścianę, tracąc przy tym możliwość ucieczki. 

   — N-nie — stęknął. — Ostatnie dni miałem dość leniwe i — Ucichł, patrząc na moje dłonie, które wylądowały na jego brzuchu. Nie mogłem się po prostu oprzeć, czułem szok i niesamowitą ekscytację. 

   — Będziemy rodzicami — spojrzałem na niego, widząc łzy w kącikach oczu. — Nie cieszysz się? Zawsze chciałeś być tatą.

   — Tak, ale nie chciałem zachodzić w ciążę z tobą — Czy zabolało? Och i to jak cholera, powiedziałbym, że jeszcze bardziej niż rozstanie z Parkiem.

   — Dlaczego?

   — Masz męża i — Zerknąłem na niego zaskoczony. — Co?

   — Jimin mnie zostawił, bo zaszedł w ciążę z twoim kuzynem.

   — Co?! — Twarz Tae pobladła, dlatego usadziłem go na fotelu, kucając przed nim. — C-czyli nasza czwórka...

   — Tamtej nocy nie tylko my zaszaleliśmy — ująłem jego dłonie, patrząc w te cudowne oczka. — Naprawdę masz to na myśli? Nie chciałeś, abym był ojcem twoich dzieci?

   — Okej, kłamałem — mruknął niezrozumiale. — Byłem pewny, że już jesteś po ślubie, dlatego się nie odzywałem. Nie chciałem ci psuć przyszłości.

   — Chciałbyś ukrywać przede mną taką informację? Niezależnie od tego, czy Jimin byłby moim mężem, ty oraz nasze dziecko bylibyście najważniejsi.

voice {jikook x taekook}Onde histórias criam vida. Descubra agora