Rozdział 11

1.8K 150 335
                                    

Przez pierwsze kilka dni po wyjeździe Harry'ego, Louis nie może uwierzyć, jak cicho jest w latarni morskiej. To tak, jakby w jakiś sposób zapomniał, ile czasu spędził samotnie w tym budynku w przeszłości. To tak, jakby zapomniał, jak prowadzić jednostronne rozmowy ze swoim psem tak jak kiedyś. Strumień słów opuszczający jego usta bez wstydu, bez oczekiwania na odpowiedź. Teraz wciąż spodziewa się, że Harry zaraz odpowie jakimś mądrym lub niezbyt mądrym zdaniem. Za każdym razem, gdy bełkocze w kierunku Clifford'a, jakaś część niego czeka na komentarz czy śmiech Harry'ego. Ale Harry'ego nie ma. Zamiast tego jest pusta przestrzeń nawiedzająca budynek, w którym kiedyś był. Głośna nieobecność, którą Louis stara się zignorować.

Jednak z Louis'em jest wszystko w porządku. Nie płacze, każdej nocy przed snem ani nic w tym stylu. Nie smuci się w łóżku, tracąc dni, ponieważ jego kochanego go zostawił. Jasne, może zostaje w pokoju, który wynajmował Harry, przytulony do ciała Clifford'a, żeby nie czuł się zbyt samotny w nocy, ale to nie znaczy, że nie czuje się dobrze. Wiedział przecież, czego się spodziewać, w końcu wiedział, że do tego dojdzie. Harry nigdy nie składał żadnych obietnic, których nie mógł dotrzymać. Nie zostawił Louis'a ze złamanym sercem i poczuciem wykorzystania. Wiedzieli, co robią przez cały czas, wiedzieli, jak krótkotrwałe to było.

To w porządku.

I co jeśli pięć dni po odejściu Harry,ego, Louis czuje miażdżącą myśl, że prawdopodobnie jest zakochany w kimś, kogo nigdy nie będzie miał?

Uderza go to, gdy myje okna na szczycie latarni. Jest na balkonie, wielka gąbka w jego dłoniach skrzypi o szybę, gdy wykonuje duże okrężne ruchy, nie myśląc o niczym szczególnym, gdy zdaje  sobie sprawę, że jest zakochany w Harry'm i nie może nic na to poradzić. Przytłaczająca  świadomość, że już go stracił, że nigdy nie będzie miał okazji, by mu to powiedzieć.

Kocha Harry'ego. Co za bezużyteczne uczucie.

Louis upuszcza gąbkę, która wpada do wiadra z mydłem u jego stóp, gdy tylko o tym pomyśli. Jest jednak zbyt oszołomiony, by to zauważyć, zbyt skoncentrowany na tym, jak jego serce rozszerza się w jego klatce piersiowej, aż wydaje się, że już nie będzie pasować, zbyt pełne uczuć, których nie może powstrzymać. Przyciska dłonie do właśnie wyczyszczonych okien, potrzebujących wsparcia, by się utrzymać. Drżąco wzdycha, przyciskając czoło do szyby, czekając, aż zawroty głowy miną. Bierze głęboki wdech. Następnie powolnie wypuszcza powietrze. Potem robi to ponownie. Prawdopodobnie robi to głośno, myśli Louis niejasno, ale wydaje się słaby i odległy. Mruga, jego oczy są mokre. Louis mruga i oddycha. Czeka i czeka, ale zły nie płyną, żal i miłość utknęły mu w gardle bez ujścia.

Może jednak nie jest w porządku.

Mimo to stara się, aby te nowo odkryte uczucia nie wpłynęły na niego zbytnio. Harry wyjechał. Louis nie może nic na to poradzić. Jedyne, co może zrobić, to starać się być jak najbardziej zajętym, aby miejsce w jego duszy, w którym cierpi, nie rozkwitło za mocno. Więc kręci się po pensjonacie jak zwykle, sprzątając wszystkie pokoje oprócz Harry'ego i zamawiając hurtowo zapasy na kolejny sezon. Jego następni goście przybędą za niecały miesiąc, a lokal Louis'a cieszy się dobrą reputacją. 

 Oczywiście, że tego nie robi. Ubiera się w ciszy, po czym idzie pobiegać z Clifford'em, zostawiając telefon na komodzie, nie mogąc znieść myśli o słuchaniu muzyki, którą Harry starannie dla niego wybrał. Kiedy wraca do latarni morskiej, karmi Clifford'a i zabiera się do pracy.

Do południa Louis jest zmuszony przyznać, że nie ma już nic do roboty poza sprzątaniem sypialni Harry'ego.

Wykonuje ruchy, biorąc prześcieradła z łóżka, które teraz pachną bardziej jak on i Clifford. Wszystko w porządku, mówi sobie Louis, wrzucając je do kosza na pranie. To bez znaczenia, myśli,wyjmując poduszki z pościeli i kładąc je na prześcieradle. Zachowuje kołdrę na koniec, przyciskając ją do piersi i zamykając oczy, głęboko oddychając, szukając śladu, wskazówki człowieka, bez którego próbuje nauczyć się żyć. 

Tired Tired Sea  PLHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin