- O boże... - to było jedyne słowo które mogłem z siebie wydusić.
- Najpierw kochamy się bez granic, ale potem zaczął zmuszać mnie do czegoś czego robić nie chciałem, dlatego mnie zdradził. A by zrobić z siebie pierdoloną ofiarę to się zajebał. Był kurwa słaby i głupi. Miał wysokie ego i by mu korona z głowy nie spadła przepłacił życiem. Nienawidzę go za to
- ... Teraz to mnie zaskoczyłeś...
- Z nikim o tym nigdy nie rozmawiałem. Jesteś pierwszy. Nawet matka próbowała o tym ze mną rozmawiać, potem zapisała mnie do psychologa. I odpuściła
- Nie wiem co powiedzieć..
- Nic nie musisz mówić. Po prostu skończmy temat. To co było to było, i nie chce więcej do tego wracać. Liczy się to co teraz, tak? - uśmiechnął się, a ja kiwnąłem głową.
Pov Katsuki
- No już - wyciągnąłem ręce w stronę Deku, aby go przytulić. Chłopak wtulił się we mnie, a ja położyłem głowę na jego ramieniu. Gdy już to zrobiłem uśmiech zszedł mi z twarzy, bo wcale tak szczęśliwie nie było. Chyba przyda się w końcu wyrzuć te wszystkie rzeczy...
***
- Ja już muszę lecieć Kacchan. Mama będzie się martwić - powiedział patrząc na godzinę w telefonie. Właśnie leżeliśmy w siebie wtuleni.
- Okej. To do jutra - uśmiechnąłem się, a on to odwzajemnił.
- Do jutra. Kocham cię - pocałował mnie i zarumieniony wyszedł z pokoju. Przez sekundę byłem w szoku, ale już po chwili uśmiechnąłem się szeroko sam do siebie. Podbiegłem szybko do okna otwierając je na oścież.
- Deku! - szepnąłem głośno, ale nie usłyszał. Także gwizdnąłem, i wtedy usłyszał.
- Ja ciebie też skarbie - szepnąłem głośno, a on zarumienił się jeszcze bardziej i odszedł zakrywając twarz rękami.
Zszedłem na dół nadal z uśmiechem.
- A co ty się tak uśmiechasz? - powiedziała mama patrząc na mnie. Siedziała na kanapie w salonie.
- Nie nic, nie ważne - odwróciłem się tyłem do niej, szukając czegoś do jedzenia.
- Miły ten Izuku. Przywitał się, pożegnał. Musi tu częściej przychodzić
- Z pewnością będzie tu często - powiedziałem idąc spowrotem do góry.
***
- Kochanie... - chłopak zaczął mnie najpierw dotykać, a gdy zacząłem stawiać opór zaczął robić to agresywniej.
- Zostaw mnie! - krzyknąłem szarpiąc się. Nikogo w domu nie było i nie miałem z nim żadnych szans.
- Ale przecież ja wiem że tego chcesz - walnąłem go w twarz, a on po chwili zaczął się śmiać.
- Ty jesteś jakiś pojebany.. - powiedziałem ciężko oddychając.
- Obyłoby się bez tego - jego uśmiech mnie wręcz przerażał. Zachowywał się jak jakiś psychopata przez co bałem się go jeszcze bardziej.
- J-ja wychodzę.. - wstałem z łóżka zaczynając iść w stronę wyjścia.
- Katsuki-
- Odpierdol się! - krzyknąłem z łzami w oczach. Wziąłem randomową rzecz którą miałem pod ręką i nią w niego rzuciłem. Był to jakiś wazon który rozbił się na jego nodze bo nie chciałem mu robić jakiejś wielkiej krzywdy.
- Kurwa! - syknął łapiąc się za nią, a ja zobaczyłem pełno krwi na jego ręce. Od razu zrobiło mi się nie dobrze bo taka wielka ilość krwi mnie wręcz przeraża. Wyszedłem z domu bez słowa. Zalany łzami poszedłem do domu.
***
Przed szkołą zobaczyłem Shoto który prawię całował się z jakąś dziewczyną. Stałem niedowierzając w to co widzę. Gdy dzieliły ich już milimetry i mieli zamykać oczy Shoto mnie zobaczył. Jego oczy od razu się rozszerzyły a ja odwróciłem się idąc w stronę domu.
- Katsuki! Poczekaj! - usłyszałem krzyki za sobą i coraz bliższe kroki. Poczułem rękę na swoim ramieniu którą od razu zdjąłem odwracając się.
- Zostaw mnie w spokoju!
- Do niczego nie doszło, przysięgam...
- Udław się tymi swoimi przysięgami! Szczerze to chuj mnie one obchodzą!
- Skarbie.. Proszę..
- Nie nazywaj mnie tak nigdy więcej, jasne? Nie chce mieć z tobą kompletnie nic wspólnego - zerwałem z szyi łańcuszek który od niego dostałem, i rzuciłem na ziemię.
- To koniec - powiedziałem ledwo powstrzymując łzy i nie dając mu czasu na odpowiedź odszedłem. Podczas drogi do domu, i jak już się w nim znajdowałem dostawałem multum wiadomości. Próbował mi wmówić że to moja wina bo nie chciałem z nim uprawiać seksu, a to normalne w związkach. Tyle że ja nie byłem na to gotowy. Dostawałem także groźby że on się zabije. I nie brałem tego na poważnie.
A na kolejny dzień dostałem informację o jego śmierci.
Obudziłem się w ciągu nocy, cały roztrzęsiony i szybko oddychając. Rozejrzałem się po pokoju i spojrzałem na godzinę. 2:32. Bez zastanowienia wstałem z łóżka i z szuflady wyciągnąłem pudło z rzeczami które wczoraj wziął Deku. Wyciągnąłem zdjęcia starej klasy oraz te na których były osoby w kolonii, a całą resztę z Shoto potargałem i wyrzuciłem razem z resztą rzeczy. Reszta zdjęć miała zamazaną twarz Shoto.
CZYTASZ
W ciągu nocy || Bakudeku
FanfictionPrzyjaciółka Izuku, mianowicie Uraraka zakochała się w pewnym blondynie z naszej klasy. Nie widziała jednak, że ten blondyn zakochany jest w kimś innym. Czy z wzajemnością? Przekonacie się w tej książce ! sceny 18+, przekleństwa, możliwość zachodz...