7

184 26 1
                                    

Głośna muzyka dudniła w uszach studenta fotografii już od dobrej godziny, przez ten czas zdążył zwiedzić cały budynek klubu oraz wypić jednego drinka bez alkoholu, a nawet zgubić swoich przyjaciół, którzy w tym momencie zapewne są już zajęci anatomią swoich gardeł i niezbyt przejmują się tym co dzieje się z nim. 

Próbował unikać trunków wysokoprocentowych, pomimo ogromnej wewnętrznej chęci napicia się, wolał pozostać w miarę trzeźwy jak najdłużej był w stanie. 

Miał słabą głowę, a to nie było żadną tajemnicą, raczej wszyscy jego znajomi byli o tego co najmniej świadomi. Niejedni zdążyli się nawet o tym przekonać, bowiem na ostatniej domówce, na którą brunet dostał zaproszenie, wypił trochę wódki, następnie kończąc, zgonując na samym środku salonu wśród wciąż bawiących się pozostałych gości. 

Wtedy przez chwilę był znany na uczelni jako ‘ten od mopa i wódy’, ale ta sława jak każde inne dosyć szybko przeminęły, wszyscy zajęli się czymś innym, zapominając o wymiotującym do wiadra chłopcu. 

Tak czy inaczej, dostał nauczkę na dalsze życie. Tym razem nie zaczął zabawy od trzech szybkich shotów z pierwszym lepszym spotkanym kolesiem, tylko kulturalnym sokiem z owocami i lodem. W tym momencie również nie obracał się jak szalony po parkiecie, jedynie grzecznie siedział przy barze, stukając palcami o jego blat. 

Powtarzał sobie również słowa babci w swojej głowie, może nietypowe, ale bardzo przydatne, stanowiły mini-motto dla jego wyjść na jakiekolwiek imprezy. 

Jak się ruchać, to chociaż z kimś ładnym — była to zdecydowanie porządna idea. Choi zamierzał ją godnie reprezentować, dlatego momentalnie odtrącał zagadujących do niego ludzi i nie wdawał się przesadnie w żadne konwersacje. 

Jednemu prawie dał już w twarz, za nazwanie go ładniej mówiąc, panią lekkich obyczajów, a przecież ubrał jedynie crop top i zwyczajne rurki. Kłótnie sobie odpuścił, w końcu przyszli tutaj, żeby odpocząć i się rozluźnić, a nie denerwować się czy martwić jakimiś przyziemnymi sprawami. 

Ku własnemu zdziwieniu w jakiś sposób udało mu się wyrzucić z głowy anielską twarz chłopaka ze zdjęcia, za którym nawet na chwilę nie przestał biegać. Jakimś cudem zdołał dowiedzieć się w jakich salach najczęściej odbywają się wykłady jego grupy i czasami, jakimś cudem akurat niedaleko przechodził i dostrzegał Kanga z nosem schowanym za jakąś książką, którą zakładał, że był szkicownik, bo w dłoni zazwyczaj trzymał też ołówek albo coś przypominającego długopis. 

Jeśli ktoś byłby ciekawy pracami na studia bruneta oraz postępem w tworzeniu zdjęć, to nic nie zmieniło się od momentu uchwycenia na rolce aparatu twarzy Taehyuna. Beomgyu rozmarzył się do tego stopnia, że zwyczajnie olał projekt, odkładając jego wykonanie na późniejszy termin, jak zresztą zawsze. 

Zdobył się w końcu na odwagę, zamówił u barmana dwa mocniejsze drinki, stwierdzając, że to koniec bycia takim ułożonym, spokojnym. Pierwszy zniknął w gardle studenta dość szybko, może później nazwie to błędem, teraz nie będzie się przejmował. Nie miał nad sobą pilnującego go Soobina, czy śmiejącego się Yeonjuna, pełny komfort i swoboda. Bez zastanowienia umoczył usta w drugim alkoholu. Tym razem poczuł intensywniej ciepło rozchodzące się po krtani czy gorzkawo-słodki posmak, trunek wykrzywił mu twarz w subtelnym grymasie. 

W momencie, w którym skończył mu się alkohol postanowił ruszyć na parkiet i pokazać to na co go stać. Liczył również, że znajdzie jakieś mniej infantylne towarzystwo, spędzi z nim resztę wieczoru, kto wie, może nawet znowu się czegoś napije, tylko bez finału z wiadrem.

Wmieszał się w tłum tańczących, mokrych od potu, śmierdzących fajkami oraz innymi rzeczami ludźmi. Po odnalezieniu miejsca dla siebie, zaczął powoli kręcić biodrami do rytmu klubowej muzyki, krzycząc razem z innymi jej tekst, alkohol działał na niego zwyczajnie co raz mocniej, gołym okiem było to widoczne, ale on by się do tego nie przyznał.

Nie potrzebował dużo czasu, żeby skończyć w czyiś ramionach i razem z nieznajomym wyższym chłopakiem tańczyć, jak gdyby noc miała się zaraz skończyć. Młodzi, pijani ludzie robili już gorsze rzeczy niż zwykła zabawa. Zmienił partnerów jeszcze kilka razy, nawet nie pytali o swoje imiona, zwyczajnie ciągnęli to niczym dobrzy, starzy znajomi, którzy spotkali się po latach. 

Nie zwracał uwagi na to z kim tańczy tym razem, może byłoby tak i tym razem, gdyby nie fakt, że zarys sylwetki wydawał się dziwnie znajomy. Po odgarnięciu włosów sprzed oczu dostrzegł kogoś aż nazbyt znajomego. Ku swojemu wewnętrznemu zdziwieniu, właścicielem rąk, które oplatały go w talii był Taehyun. 

Patrzył na niego z błyskiem w oczach, widział, że chłopak nie jest trzeźwy, podobnie jak on sam. Gdyby było inaczej już dawno uciekałby z piskiem, solidnym rumieńcem na twarzy. Pogrążałby się w zachwycie i wstydzie, a tymczasem pozwalał mu dociskać swobodnie swoje drobniejsze ciało do tego jego. Teraz zauważył minimalną różnicę wzrostu pomiędzy nimi, nie przejął się tym absolutnie. 

— Can you kiss me more? — zaśpiewali głośno w pewnym momencie, łapiąc ze sobą zupełnie przypadkowy kontakt wzrokowy. Śmiech starszego z nich zagłuszył dalsze słowa piosenki, odpływającą gdzieś w oddali. 

Nie minął moment, a brunet poczuł, jak Kang dociska swoje usta do tych jego. Bez oporu oddał pocałunek, poddając się uczuciu i pozwalając nieść się tysiącom motyli rozrywających jego brzuch od środka. Bez myślenia o konsekwencjach czy rozkładaniu wydarzenia na czynniki pierwsze, po prostu skupił się w pełni na wargach swojego obiektu westchnień. 

Przyznał w głębi duszy niemal natychmiast, że ten pocałunek zasłużył na tytuł najlepszego w całym życiu. Onieśmielenie zaczęło dawać o sobie znać, ale chłopak brnął w to dalej, przejeżdżając językiem po wardze tego drugiego.

.・゜゜・.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.

Mam nadzieję, że jakoś radzicie sobie w tym roku szkolnym.
Z moim zdrowiem ostatnio się coś dzieję, ale jakoś sobie poradzę.
Z dobrych rzeczy: zacząłem uczyć się grać na ukulele!

Take care and rest!!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 13, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ghostingWhere stories live. Discover now