48 - Powrót do domu.

312 7 2
                                    

Yaman:

Seher spędziła przy mnie całe dnie i noce. Pokazała mi, że mnie wciąż kocha mimo tego się ciągle wypiera. Wiedziałem, że mnie kocha wciąż wiedziałem. Czułem to gdy leżałem po operacji w śpiączce. Słyszałem jej słowa. Każde słowo jej zapamiętałem. Dziś przyszedł dzień wypisu postrzeliłem się tak żeby nic mi się nie stało. Wiedziałem co robię. Dokładnie teraz Seher będzie musiała się mną zająć. No i tak wyglądał mój plan by Seher wprowadziła się do rezydencji.

Seher:

Nie siedziałam przy nim bo jestem jego żoną. Siedziałam żeby się nie wkurzał, że mnie tam nie było. Potem by mi wypominał. A tak mam spokój. Samochód zatrzymał się pod rezydencją. Pomogłam ze wszystkim Yaman'owi. Jeżeli on myśli, że tu zostanę i będę udawać opiekunkę to się myli. Mam córkę jeszcze pamiętam o niej jest ona najważniejsza w moim życiu.

Yaman:

Seher pomogła mi nawet wejść do łóżka. Przykryła staranie i chciała odejść złapałem ją za rękę i przyciągnąłem. Pocałowałem ją w policzek i podziękowałem za wszystko. Speszyła się biedna zabrała i uciekła z pokoju.

Seher :

Ten pocałunek był nie ma miejscu naprawdę. Po co on to robi ? Przywieziono moje rzeczy i mojej córki znaczy naszej. Ciągle mówię mojej nie mogę się przestawić. Poszłam do swojej starej sypialni. Rozłożyłam wszystko i zeszłam na dół Yusuf siedział i patrzył na małą Hazal. Nasza piękna córka spała spokojnie. Nie wiedząc co wyczynia jej Tata byśmy tylko tu wrócili. Zauważyłam Adalet która niesie zpowrotem jedzenie.

- Co to? Nie chciał jeść ? - pytam patrząc na nią.

- Nie nie chciał.

- Daj zaraz przyniosę puste bawi się jak małe dziecko.

Biorę od niej tace i ruszam na górę po chwili do jego pokoju. Usiadłam na skraju łóżka i spojrzałam na niego.

- Yaman przestań już wygrałeś jestem tu co jeszcze chcesz ?

- Byś mi wybaczyła...

- Może z biegiem czasu to zrobię a teraz nie męcz siebie i mnie przy tobie.

- Dobra zjem to bo od samych zapachów jestem głodny.

- Cieszę się - mówię i podaje mu tace.

Wstaje i chce wyjść lecz mnie zatrzymuje odwracam się:

- Zostań proszę.

- Dobrze - mówię i siadam zpowrotem.

Yaman zjadł wszystko co było przygotowane. Chwile siedzieliśmy w ciszy która on wykorzystał łapiąc mnie za rękę i przykładając sobie do serca.

- Czujesz ? Słyszysz ? Bije.

- No bo żyjesz musi bić.

- Nie ono bije bo jesteś tu ze mną.

- Yaman... - uciszył mnie palcem.

- Nic nie mów ja wszystko wiem kochasz mnie ja ciebie też. Dajmy sobie szansę na szczęśliwe jutro. Dlaczego ciągle się wzbraniasz ? Jak widzisz jej tu nie ma zostawiła syna i wyjechała. Nie ma z nią kontaktu. Wiem bo Yusuf codzienne dzwoni do mamy. Lecz ta nie odbiera. Proszę cię pomóż mi zbudować dom dla nas i dla naszej córki i Yusuf'a. Przestań się bać nie odejdę nie zostawię cię. Nigdy bym tego nie zrobił. Pokochałem się od pierwszego wejrzenia i chce kochać do ostatniego tchu... Tylko musisz mi na to pozwolić. Seher nie jesteś już zmęczona ciągła walka samą ze sobą ? Tłumiąc w sobie tę miłość ale to jest nie zdrowie. Ja nigdy tego nie robiłem zawsze powtarzałem i powtarzam, że kocham ciebie.

Seher nic nie powiedziała tylko położyła głowę na moim torsie słuchając jak moje serce bije tylko dla niej....

Uwierzcie mi Seher & Yaman Where stories live. Discover now