Zakochanie jest czymś, czego nie można przewidzieć w czasie... 1

197 18 0
                                    

~GUN'S POV~

"Hej, słyszeliście o nowej gierce online? Jest świetna! Powinniśmy wyskoczyć po zajęciach i ją przetestować."

To są ulubione tematy moich kolegów poruszane podczas przerw między zajęciami. Kieszonkowe które dostają od rodziców, zawsze są przez nich wykorzystywane na przyjemności takie jak gry, zakupy czy jakieś lepsze jedzenie... Nieważne jak bardzo myślę że marnują pieniądze których sami nie zarobili to wiem, że oni po prostu cieszą się życiem. 

Czasem im tego zazdroszczę. Zazdroszczę innym studentom radości płynącej z korzystania z przywilejów młodości. Mogą być lekkoduchami bawiącymi się życiem, kiedy ja musze doświadczać wszelkich życiowych trudności na własnej skórze. 

Jestem na trzecim roku studiów na wydziale psychologii. Został mi jeszcze tylko jeden rok nauki. Jak już skończę szkołę to postanowiłem, że pomogę finansowo mojej mamie. Jestem jej jedynym dzieckiem. Od dnia kiedy rozwiodła się z moim biologicznym ojcem, jest dla mnie ogromnym wsparciem. 

Będąc w tak młodym wieku muszę przyjąć tę niedogodność na klatę i wziąć za nas odpowiedzialność. Nie jesteśmy z mamą zbytnio bogaci, dlatego chcę jej pomóc w codziennych wydatkach, by żyło nam się lepiej.

Faktem jest to, że od młodych lat jestem słabeuszem. Pewnego razu upadłem przez przypadek na podłogę, czego efektem była złamana noga. Lekarz powiedział mi wtedy, że mam bardzo kruche kości i że zawsze powinienem być ostrożny w tym co robię. 

Od tego czasu mama zabroniła mi pomagać w obowiązkach domowych. Dosyć często odczuwałem też bóle w kościach, przez co nie mogłem uprawiać żadnego sportu. 

Zamiast tego skupiłem się więc na studiach i bardzo dużo się uczę, aby uzyskać zniżkę na czesne. Moje całe życie obraca się wokół uniwerka i nauki. To stało się już rutyną. 

Hmm... Mam przyjaciół. Nazywają się Sing i New. To właśnie Oni czasami próbują mnie gdzieś wyciągnąć, ale im odmawiam. Wiem, że nie starczyłoby mi kieszonkowego na takie wspólne wyjście. Nie mogę marnować pieniędzy. Po prostu nie mogę tego robić... 

To wcale nie jest tak że nienawidzę swojego życia. Uważam, że jest ono naprawdę w porządku. Żadnych skandali czy kłótni... Bez dziewczyny o której można by myśleć... Czuję się pewny siebie, nawet jeżeli jedyną rzeczą którą mogę robić to siedzenie przy książkach i odrabianie prac domowych.

Czasami jednak, chciałbym zrobić coś więcej. Chciałbym na przykład spróbować zrobić coś, czego nigdy wcześniej nie miałem okazji doświadczyć. 

Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłem na plaży. Chciałbym przejść się po piasku, popływać w morzu, zbudować pozytywne wspomnienia dobrze się przy tym bawiąc.

Chciałbym zagrać w baseball, albo w jakąkolwiek inną grę, w której używa się piłki. To wygląda na naprawdę fajne zajęcie. 

Chciałbym zjeść coś pysznego w tej dobrze ocenianej restauracji o której wspominali moi znajomi z klasy. 

Chciałbym spróbować wielu rzeczy. Myślę, że wpierw muszę ukończyć studia żeby móc to dostać.

~ wracając do teraźniejszości ~

Wykłady zaplanowane na dzisiaj właśnie się skończyły. Jestem w drodze do opuszczenia terenu uczelni. Przy wyjściu przypadkowo się z kimś zderzyłem. Kawa, którą dziewczyna trzymała dosłownie chwilę temu w ręku, wylała się na mój mundurek. A niech to! Mam tylko dwa mundurki, a teraz ten jest cały poplamiony! Mama się na mnie przez to wścieknie.

"Wszystko w porządku?" 

Nieznajoma zapytała mnie z niepokojem, ale byłem tak wkurzony, że nawet jej nie odpowiedziałem. Nie chcę spoufalać się z innymi ludźmi. Nie mam potrzeby być Panem Sympatycznym.

Poszedłem do męskiej ubikacji, aby sprać kawowe plamy. Nagle usłyszałem znaczące odgłosy, wydobywające się  z jednej z kabin. Wyraźnie było słychać, jak pewna dziewczyna jęczy z nadmiaru przyjemności. Będąc w szoku, nie mogłem ruszyć się ani na krok. Cholera! Oni robią TO w toalecie. 

Zanim zdążyłem opuścić pomieszczenie, stało się coś jeszcze. Do łazienki wszedł chłopak, który wyglądał na totalnie rozzłoszczonego. Otworzył kopniakiem drzwi od kabiny, w której jeszcze przed sekundą tamta dwójka uprawiała seks. I wtedy w męskiej ubikacji wszczęła się bójka. Kiedy w ruch miały iść pięści, dziewczyna zaczęła odciągać na bok faceta, który jak sądzę, był jej chłopakiem. 

Nie jestem typem osoby, która lubi przeszkadzać innym. Bez względu na wszystko, powinienem stąd teraz wyjść. 

"Byłeś tutaj, przez cały ten czas i słyszałeś jak robimy te sprośne rzeczy?"  

Głos chłopaka, który wciąż pozostał w kabinie rozniósł się echem po pomieszczeniu. To pytanie było skierowane do mnie. Stanąłem naprzeciw tego faceta. Cóż za niespodzianka. Nie był to nikt inny jak Off Jumpol. Tak w skrócie... Jest on kurewsko przystojnym, bardzo popularnym na jego wydziale pożeraczem damskich serc.

"Nie... Ja... Ja... Ja miałem właśnie wychodzić, ale wtedy... " 

Cholera Gun, musisz się uspokoić. Powinieneś odpowiedzieć po prostu NIE i tyle...

"Jesteś dziwny. Nie musisz się denerwować. Nie skrzywdzę Cię." 

Niech to szlag! Nawet jeśli Off jest typem faceta który bez skrupułów potrafi odbić komuś dziewczynę, to potrafi on też mówić do mnie w tak łagodny sposób. Jego delikatny ton głosu daje mi chęć do życia... Ten czuły głos, w którym się zakochałem...

"Muszę isć."  

Próbowałem wymknąć się z tej niezręcznej sytuacji, ale nagle poczułem ból w moim kolanie, przez który nie potrafiłem ustać i upadłem na podłogę. 

"Hej, nic Ci nie jest?" 

Nie pozwoliłbym, aby ktoś miałby mi w tym momencie pomagać, bo stałbym się tej osobie coś dłużny. Nie pozwoliłbym nikomu, a w szczególności nie jemu. Nie odpowiedziałem na pytanie które mi zadał, po prostu odszedłem w swoją stronę.

Udałem się prosto do kliniki. Otrzymałem od pielęgniarki leki przeciwbólowe. Kobieta doradziła mi również, że jeśli doświadczam tak silnych bóli bez jakiegoś konkretnego urazu czy zranienia, to powinienem zapisać się na konsultację z doktorem. Tak jak wiecie nie mogę tego zrobić, chyba że poproszę innych ludzi o pieniądze na moje badania.

~ w domu ~

Nie mogłem zapomnieć momentu, w którym rozmawiałem z Offem. Nigdy nie sądziłem, że będę mieć na to jakąkolwiek szansę. Dla niego jestem tylko cieniem, z którym nikt nigdy nie chciałby się zadawać. 

Dziękuję Ci Boże za to, że wpadłem dzisiaj na kogoś...

Dziękuję Ci Boże za to, że wszedłem do łazienki akurat wtedy, kiedy ktoś uprawiał seks z tamtą dziewczyną... CZEKAJ WRÓĆ!...

Ohh... No tak... Prawie zapomniałem, że to właśnie Off miał seksualne spotkanie w toalecie... Tak więc... To w porządku... Wprawdzie mówiąc nigdy nie planowałem wyznać przed nim swoich uczuć. Jestem zadowolony z tego kim dla siebie teraz jesteśmy. Tak po po prostu - nieznajomi.

Jest jeszcze jedna rzecz o której nie mówiłem wcześniej. Rzecz, której nigdy jeszcze nie doświadczyłem, a bardzo bym chciał...

Chciałbym się zakochać i zarazem być kochanym. I z tych wszystkich rzeczy które chciałbym przeżyć, myślę że zakochanie byłoby tym, czego nie można przewidzieć w czasie...

Untitled ~ Bez tytułu ♡ (PL)Where stories live. Discover now