Nie odpuszczę sobie Ciebie, rozumiesz?... 21

90 12 0
                                    

~GUN'S POV~

Myślę że śniłem o P'Offie. Śniłem o tym że jest tutaj ze mną, że trzyma mnie za rękę i mówi że mnie kocha. Nie wiem dlaczego, ale wydawało się to tak bardzo realne. Mogłem nawet poczuć na własnej skórze jak składa pocałunek na moim czole, co spowodowało że cały ból odszedł w niepamięć...


Wciąż pamiętam dzień, w którym zostałem przywieziony do szpitala. Szykowałem się do szkoły kiedy niespodziewanie upadłem. Ból był nie do zniesienia. Czułem się tak, jakbym umierał w męczarniach. Mama podeszła do mnie próbując pozbierać mnie z podłogi, ale niestety, nie dałem rady się podnieść. Nie mogłem wtedy chodzić...


Zmartwiłem się, że nie miałem możliwości zadzwonienia do  P'Offa. Nawet nie wiem gdzie znajduję się mój telefon. Mama zadzwoniła do szkoły, mówiąc że muszę porzucić zajęcia. Minął tydzień odkąd nie widziałem moich przyjaciół i mojego chłopaka...

Bardzo za nimi tęsknię, a w szczególności za P'. Ciekawi mnie, co On teraz porabia. Muszę znaleźć jakiś sposób, by się z nim skontaktować. Nie chciałbym być powodem, przez który będzie nieuważny podczas swoich badań naukowych i rozkojarzony w trakcie odbywania stażu. Musi dostać dyplom w tym roku. Poza tym... Nie jestem pewien, czy ja będę mógł wrócić na uczelnię...


Poprosiłem moją mamę, żeby znalazła mój telefon i przyniosła mi go następnym razem kiedy przyjdzie w odwiedziny, co uczyniła i byłem jej za to wdzięczny. Wszedłem w moje kontakty i zobaczyłem 50 wiadomości mówiących o tym, jak bardzo Off się o mnie martwi. Nie mogłem przestać płakać. Tak mocno za nim tęsknię. Tak cholernie pragnę go zobaczyć, ale nie wiem, czy będzie mógł znieść mój widok wiedząc w jakim jestem stanie. Wyglądam żałośnie... Ale... Nic nie stoi na przeszkodzie, żebym mógł usłyszeć jego głos. Muszę tylko znaleźć dobrą wymówkę, bo przecież nie musi wiedzieć gdzie tak naprawdę się znajduję w tym momencie. 

Wysłałem mu smsa, ponieważ nie chciałem przeszkadzać mu w tym co robi. Ku mojemu zaskoczeniu, oddzwonił do mnie w przeciągu paru sekund.


Gun: P?

Off: Bii? Cieszę się, że do mnie zadzwoniłeś.

Gun: Wybacz mi P', że nie odzywałem się do Ciebie przez ten czas. Byłem uhmmm... Mój dziadek, no wiesz... Chciał żebyśmy do niego przyjechali, więc zostaliśmy tam na parę dni hehe... 

Off: Wiesz... Nie poinformowanie mnie o Twoim faktycznym stanie zdrowia było złe, ale kłamstwo jest jeszcze gorsze...

Gun: Ah... Co masz na myśli P'?

Off: Wiem o wszystkim głupku! Byłem w szpitalu. Zdajesz sobie sprawę z tego, jak mocno mnie przestraszyłeś? Nawet nie miałeś zamiaru mi o tym powiedzieć!


Ah, więc to tak. Czyli to nie był sen. O kurcze... P' naprawdę już wie. Rozpłakałem się na dobre do słuchawki...


Gun: Wybacz mi P'... Ja po prostu nie wiedziałem jak... Byliśmy tacy szczęśliwi... Twoja miłość dała mi ukojenie. Kiedy jestem z Tobą, nie muszę myśleć o tych rzeczach, przez które się smucę... Moje życie nie miało żadnego znaczenia, dopóki się w nim nie pojawiłeś... Nie chciałem tego popsuć... Tak bardzo się tym cieszyłem...

Off: Hej shh cichutko Bii. Już jest w porządku. Nie gniewam się na Ciebie więcej. No... Może jeszcze troszkę się złoszczę, ale już mnie to nie obchodzi. I nie odpuszczę sobie Ciebie, rozumiesz? Razem pokonamy tę bitwę. Będę przy Tobie na zawsze. Obiecuję skarbie.

Untitled ~ Bez tytułu ♡ (PL)Where stories live. Discover now