Rozdział II

896 54 105
                                    

SYRIUSZ

Syriusz następnego dnia obudził się i jak zwykle wyczołgał się z łóżka, poszedł do łazienki, przebrał się i spakował do szkoły. Codzienna rutyna, gdy nagle usłyszał powiadomienie z messengera. Wtedy natychmiast się ożywił i przypomniał sobie o Remusie i planie James'a. Podbiegł uśmiechnięty do telefonu i odblokował ekran. Niestety, to tylko Potter.

Łoś: Ejjjjjjjj pchlarzu śmierdzący. Wstawaj i się nie spóźnij, bo twój Remus przecież będzie w szkole. A ja podbiegnę do mojej Lily i się o wszystko zapytam.

Pchlarz: No tak, tak. Wiem. Nie mogę się doczekać aaaaaaa miejmy nadzieję, że remi będzie szczęśliwy. Jak ostatnio koło niego przechodziłem to tak ładnie zapachniało czekoladą. Może ją lubi? hshshsh słodziak

Zmieniono nick użytkownika Syriusz Black na Zakochana Nastolatka

Zakochana Nastolatka: Ej no co to ma być XDDDDD

Zmieniono nick użytkownika James Potter na Pantofel

Pantofel: Ej no, spadaj.

Zakochana Nastolatka: Co to za kropka nienawiści? 🥺

Pantofel: Przepraszam cię kundelku kochany, ty wiesz, że cię kocham i zajmujesz w moim sercu drugie miejsce, zaraz po Lily ❤️❤️

Zakochana Nastolatka: Dobrze wybaczam 🥺❤️ O KURDE 7:47 SPADAMY

Pantofel: HA a ja mam bliżej do szkoły niż ty. Jeszcze sobie mogę odpocząć... Co prawda 3 minuty, ale zawsze coś

Zakochana Nastolatka: Dobra, dobra PAAA

Pantofel: Żegnaj przyjacielu 😩✋🏽

Black szybko zabrał swój plecak i trzymając klucze oraz telefon w ręku, wybiegł z domu szybko zamykając drzwi. Na szczęście chyba nieczego nie zapomniał i zaczął iść szybkim krokiem do szkoły. Chciał być trochę przed innymi. Sam nie wiedział czemu, może chciał wpaść na Remusa po drodze?

Tak się składa, że właśnie to zrobił.

Zatrzymał się w miejscu, gdy zobaczył po 3 minutach drogi, Lupina idącego spokojnym krokiem po drugiej stronie ulicy w tę samą stronę, co on. Syriusz oprzytomniał i przeszedł przez drogę na chodnik i szedł za szatynem. Właśnie przechodził przez jakieś pasy, które były na kolejnej uliczce przecinającej chodnik, gdy usłyszał ze swojej kieszeni dźwięk powiadomienia. Remus odwrócił się w jego stronę, ale brunet szybko skręcił w lewo i ukrył się za jakimś drzewem. Wyciągnął telefon przeklinając pod nosem i zauważył, że właśnie Lupin do niego napisał. Jakież miał szczęście, że szatyn go nie zauważył. Od razu wiedziałby, że to on. Wyciszył dzwonek akurat zaraz przed tym, jak dostał kolejną wiadomość.

Słodziaczek: Właśnie idę do szkoły. Pierwszą mam matematykę, więc nie jest źle. Kiedy zaczynasz lekcje?

Słodziaczek: Wtf, akurat, gdy to napisałem usłyszałem jakieś powiadomienie za sobą. Czy ty przypadkiem za mną nie idziesz stalkerze? XDDDDD

Syriusz zrobił wielkie oczy czytając to. Nagle usłyszał, że ktoś podchodzi blisko niego. Zauważył Remusa, który rozglądał się w kółko. Najwidoczniej wrócił się, żeby zobaczyć czy nikogo tu nie ma. Na szczęście Black dobrze wtulił się w iglaste drzewo, niezbyt przyjemne uczucie, ale przynajmniej ładnie pachniało. Szatyn wzruszył ramionami i z powrotem poszedł w stronę szkoły. Brunet odetchnął z ulgą i wyłaniając się z ukrycia postanowił coś odpisać.

Sms-owy crush | wolfstarWhere stories live. Discover now