Rozdział IV

579 45 87
                                    

SYRIUSZ

- Lily do mnie napisała! - krzyknął James wparowując do pokoju i budząc tym samym (nie)śpiącego Syriusza. - A tak poza tym, wstawaj. Jest siódma, a zbiórkę mamy na ósmą, przed szkołą. 

Tej nocy Black nocował u Potter'a. Przeciągnął się i rozejrzał po pokoju. Pastelowopomarańczowe ściany, plakaty z obrazkami z siatkówki - właśnie w tę grę grał James w wolnych chwilach. Jego ulubionym przedmiotem w szkole od zawsze był W-F.

- No już, już. Wstaję. Co ci napisała?

- Cytuję: ,,Ej Potter, bo Remus napisał mi, że dzisiaj chce się dowiedzieć kto podaje się za Oriona. Bądźcie ostrożni."

- Evans wie o naszym planie?!

- Noo... Powiedziałem jej, ale nie powie nic Lupinowi, także spokojnie.

- Ugh. Może jeszcze do telewizji z tym polecisz?

- No nie gnieeewaaaj się.

- Nie gniewam się. Zajmuję łazienkę! - krzyknął brunet i wystrzelił z łóżka biegnąc do łazienki.

- No nie! - jęknął James. - Tylko szybko wychodź!

Spakowani na wycieczkę stali właśnie przed szkołą czekając na autokar. Ich wychowawca - Minerva McGonagall i wychowawca klasy 1d - Silwanus Kettleburn rozmawiali o próbnej maturze dla czwartoklasistów.

Jeszcze przed wyjściem z domu Potter'ów Syriusz pomyślał o tym, by wyciszyć telefon z dźwięku, na wypadek, gdyby Remus postanowił napisać do niego. Poczuł jak urządzenie w jego kieszeni wibruje. Powiadomienie.

Czekoladka: Witaj, idę do szkoły. I mam takie pytanie 🥺 Skoro znasz James'a, to czy mógłbyś spytać się go, czy podobam się Syriuszowi? Chciałbym wiedzieć, ja wiem, że głupio i pewnie Potter ci nie powie, ale proszę spytaj się

Szarooki uśmiechnął się.

Piesek: Okej spytam się

Czekoladka: Dzięki

Piesek: Nic nie chce powiedzieć

Czekoladka: :((( Szkoda

Piesek: Ja ci mówię, według mnie podobasz mu się

Raz widziałem jak się na ciebie gapił

Akurat zwróciłem uwagę

Czekoladka: Serio?

Piesek: Serio

Czekoladka: jdiahiuhaiesJFDSKJSFKJDweuiuhifushIUEIUsjuhufds

Piesek: XDDDDDDD O widzę cię jak idziesz

Czekoladka: Czyli jesteś przy szkole? Jak cię znajdę to cię uduszę 😑😑

Piesek: Nie sądzę 😏

Syriusz specjalnie przeszedł obok James'a i się za nim ukrył, żeby Remus nie widział jak korzysta z telefonu i nie podejrzewał go za podawanie się pod Oriona.

- Co ty robisz? Przed Lupinkiem się chowasz? - zapytał rozbawiony okularnik.

- Dokładnie. Nie może widzieć, że teraz coś piszę. Jak napisze coś śmiesznego i się zaśmieję, albo przynajmniej uśmiechnę, to wyjdzie podejrzanie.

- Mhm, masz rację. O idzie. - kolejne zdanie szepnął. - Rozgląda się, szuka cię. Hehe. 

Czekoladka: Nie widzę nikogo podejrzanego, ani nikogo z telefonem w ręku. Nawet Syriusza nie ma. 

Sms-owy crush | wolfstarWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu