𝐸𝓅𝒾𝓁☯𝑔

546 55 33
                                    


  Piękny, letni dzień i dwójka zakochanych ludzi na wakacjach. Idealne połączenie. Remus i Syriusz, cztery lata po ślubie, zabrali trzyletniego Harry'ego na lody. Byli na placu zabaw, ale gdy mały się zmęczył, zobaczyli różową budkę z zimną przekąską i tak jakoś nie mogli się oprzeć tej przyjemności. Regulus zaginął gdzieś rok temu. Nadal go nie odnaleziono. Harry został przez nich adoptowany, ale oddany pod opiekę Remusowi i Syriuszowi po tym, jak parę miesięcy temu James popełnił samobójstwo. Nie potrafił sobie poradzić samemu. Za bardzo kochał Regulusa. Kochał również swojego syna, ale wiedział, że lepiej będzie mu się żyło z inną rodziną. Syriusz załamał się, ale już po miesiącu od śmierci jego najlepszego przyjaciela, powrócił do normalnego życia dzięki swojej jedynej miłości, która zawsze była obok niego i go wspierała. 

- Poprosiłbym lody czekoladowe, śmietankowe iii...

- Tluskawkowe!

- I truskawkowe.

- To wszystko?

- To wszystko.

- Dwa funty.

- Już. - Remus zaczął grzebać w portfelu wyjmując pieniądze.

- A może ty mi potem zrobisz lo-

- Syriusz! Ogarnij się! - szepnął szatyn wiedząc, co chciał powiedzieć jego mąż. Brunet uśmiechnął się rozbawiony i pocałował wyższego. 

- A cio to jest? - nagle podszedł do nich Harry, w zakurzonych okularach i z ropuchą w rączce.

- To jest żaba. Nie do jedzenia. - Syriusz pokręcił palcem, a chłopczyk zrobił smutną minę.

- Proszę bardzo. - lodziarz podał dwójce mężczyzn lody, a Remus przekazał truskawkowego Harry'emu. 

- Dziękujemy. - odezwało się małżeństwo jednocześnie i spojrzało wymownie na okularnika.

- Dzięękuuujeeeemyyy! - odszedł zadowolony w stronę zjeżdżalni, ale szatyn zakazał mu mówiąc, że jak się wywróci to nie dostanie już więcej porcji. - Pomoci! Tia ławka jeśt zia wysoka! - Harry próbował wdrapać się na drewnianą ławkę z widokiem na cały plac zabaw, ale mu nie wychodziło, więc Syriusz dał na przetrzymanie Remusowi swojego loda i poszedł pomóc dziecku. Zielonooki wykorzystał okazję i liznął trochę jego jedzonka.

- Ej! To moje! Trzeba było sobie kupić śmietankowe! - zaśmiał się brunet i odebrał swoją własność. Obaj poszli w stronę okularnika i usiedli na ławce obok siebie. Remus położył głowę na ramieniu swojego męża, a on położył dłoń na jego kolanie i pocałował go w czoło.

- Mam nadzieję, że Harry nie będzie taki jak James, jak będzie większy. Nie chcę mieć głupków w domu.

- Sam nie byłeś lepszy, panie Lupin. - Syriusz przewrócił oczami, ale uśmiechnął się na wspomnienie swojego nowego nazwiska.

- Kocham cię, wiesz? - spytał z czułością. I tak dobrze znał odpowiedź.

- Wiem. Ja ciebie też kocham.

✧❁❁✧✿✿✧❁❁✧

Sms-owy crush | wolfstarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz