~Rozdział 26~

9.1K 175 0
                                    

VITTORIO

Czyżby Asli była zazdrosna? Widziałem na jej twarzy złość, myślałem że mnie nienawidzi, co jeśli żywi do mnie jakieś uczucia?

Nie mogłem patrzeć jak Asli się meczy, byłam zły na siebie, gdybym jej nie pozwolił pić nie było by tej sytuacji, podałem jej chusteczkę którą wytarła usta.
Oparła głowę o moje ramię i zasnęła. Gdy dojechaliśmy na miejsce, wziąłem ją na ręce, położyłem w łóżku. Mocno spała, zdjąłem jej buty, następnie zdjąłem  jej ubrania, bo miała całe brudne. Przebrałem ją w koszulkę moją, bo to było pod ręką. Mój wzrok od razu spoczął na jej czerwonej koronkowej bieliźnie, a w moich spodniach penis stał na baczność, w innych okolicznościach bym ją zerżnął. Mimo że jej makijaż był rozmazany wyglądała słodko i tak niewinnie.

Odkręciłem wodę pod prysznicem, po czym pod niego wszedłem, fala myśli napatoczyła się w mojej głowie. Pierwszy raz w Życiu jestem w rozsypce pod względem emocjonalnym, zaczęło mi na niej zależeć, poczułem zazdrość o nią. Mój penis na jej myśl stał intensywnie, moja wyobraźnia zaczęła działać, wyobrażenia jak pieprze ją, złapałem moją męskość w dłoń i zacząłem wykonywać ruchy w górę  i w dół, nie minęła nawet minuta a  pojawił się wytrysk.

-kurwa co będzie jak będę ją pieprzyć a nie sobie wyobrażać- powiedziałem pod nosem, teraz wiem że jej okrutnie pragnę, jak żadnej innej kobiety. 

Zarzuciłem bokserki, podszedłem do komody, na której stała butelka whisky, sięgnąłem po szklankę i nalałem trunek. Usiadłem na fotelu, który stał koło okna, mój wzrok nie odrywał się od śpiącej Asli na łóżku.

Co ta kobieta ze mną wyprawia? dlaczego mi zależy na niej skoro znam ją dopiero kilka dni, staram się nie pozwalać sobie na jakiekolwiek uczucia, ponieważ jest to słabość, w którą można uderzyć, taka osoba jak ja nie może sobie na to pozwolić. 

                                                                                                         
                                             *

Obudziłem się siedząc na fotelu, musiałem usnąć, otarłem dłońmi twarz , mój wzrok zwrócił rozlany trunek na podłodze, wypuściłem głośno powietrze w charakterze zażenowania. Spojrzałem na wciąż śpiącą Asli, która była jedną stroną odkryta, przez co widoczny był jej pośladek, przeszło mi przez myśl by go dotknąć, chciałem tego, ale nie mogę, co jeśli by się obudziła, pomyślałaby że chce ją wykorzystać albo coś podobnego. Podniosłem się z fotela, po czym podszedłem do niej, okryłem ją pościelą, by mnie nie kusiło. Wszedłem do toalety,  mój wzrok skierował się na telefon który leżał na umywalce, wziąłem go w dłoń , widniała godzina ósma, oraz 2 wiadomości od Alessandra i Carla, od razu je otworzyłem:

Alessandro: Jesteśmy z Sergio w hotelu Plaza, dołącz do nas a nie pożałujesz.

Carlo: Vittorio, Całą noc tłumaczyłem ten pamiętnik, została mi jeszcze połowa, ale to co się w nim znajduję jest straszne, skąd go masz?  Wciągnął mnie jak książka, kobieta która  go pisała, albo zmyślała, albo przeżyła traumę.

Po przeczytaniu SMS od Carla mnie zatkało, myślałem że, nic już mnie w Życiu nie zaskoczy.

- co w nim kurwa jest-Pomyślałem.

Po porannej toalecie, udałem się do biura, mimo że jest niedziela, gdy wychodziłem z pokoju, Asli jeszcze spała.

Usiadłem za biurkiem,  była już godzina dziesiąta wykonałem telefon do Carlo, po paru sygnałach odebrał.

-Tak szefie- Usłyszałem zachrypnięty głos Carla.

-Oczytałem swojego sms, nie ukrywam swojej ciekawości i złości, chciałbym żebyś dostarczył mi część tłumaczenia-Odparłem nerwowo.

-Dobrze, za godzinę ci dostarczę- Odpowiedział.

-Czekam- rozłączyłem się , po czym odłożyłem telefon na biurku.

Rapito Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz