1

327 12 5
                                    

"Doszło do kolejnego zabójstwa. Poprzedniej nocy została zabita kolejna osoba. Tym razem do morderstwa doszło w hotelu. Ofierze prawdopodobnie została podana trucizna. Schemat wcale nie pasuje do poprzednich morderstw. Czy mamy do czynienia z kolejnym zabójcą, czy ten dotychczasowy zmienił sposoby zabijania?"

Kolejny przypadek. Kolejna gazeta. Kolejna sprawa. W końcu będzie jakaś robota. Zadziwiająca była zmiana schematu. Trzeba było się temu przyjrzeć dokładniej. Szkoda tylko, że nie znalazł się na miejscu wcześniej. Teraz pewnie było tam zbyt dużo policji. Poza tym artykułu nie mógł już napisać, bo ktoś go wyprzedził.

Postanowił siedzieć nadal na ławce w parku. Później się tym zajmie. Musi dowiedzieć się szczegółów, nawet jeżeli nie będzie miał z tego zarobku. W sumie to znajdowanie informacji i pisanie artykułów do gazet nie jest jakoś wybitnie dobrze płatną pracą, a dodatkowo trzeba się namęczyć, żeby coś zdobyć. Na szczęście pewien morderca trochę ułatwia sprawę.

Seria zabójstw zaczęła się jakieś pół roku temu. Zabójca nie morduje regularnie, a ofiary nie są ze sobą powiązane, do tej pory nikt nie trafił na jego trop. Nawet nie podejrzewają kto może stać za morderstwami. Ludzie z miasta i okolic boją się wychodzić z domów po zachodzie słońca.

Teraz było trudniej. Nadeszła jesień i szybciej robiło się ciemno. Wielu wracało z pracy dość późno i każdy bał się o swoje życie. Morderca mógł być gdziekolwiek i zaatakować kiedy chciał. Zwykle zabijał w ciemnych zaułkach, więc takie miejsca były najbardziej unikane, nawet za dnia. Zabójca siał postrach, ale kobiety i dzieci nie czuły się zbyt bardzo zagrożone. Do tej pory owy morderca zabijał głównie mężczyzn. Raz zdarzyło się, że ofiarą została kobieta, ale nie potwierdzono, że to on ją zabił. Sam zabójca zyskał miano 'Krwawego Mordercy'. Zwykle zabijał poprzez dźgnięcie nożem lub rzadziej - kulka w głowę. Często zostawiał ofiarę, żeby wykrwawiła się na śmierć. Czasem był na tyle pewny, że podawał datę kolejnego zabójstwa policji. Dostawali anonimowy list, że dziś zginie kolejna osoba, a w nocy lub następnego dnia znajdowali ciało.

Nadal zadziwiające było to, że policja tak słabo się starała. Jakaś osoba po prostu mordowała ludzi w mieście, a oni tak nieumiejętnie jej szukali. To było żałosne. Widocznie nie znalazł się jeszcze nikt, kto by okazał się godny przebiegłości mordercy. Ale może w przyszłości...? Kto wie...

Pewien młody mężczyzna przechodził w pobliżu. Znał go, bowiem owy przechodzień mieszkał niedaleko, a po drugiej stronie parku miał swoją bibliotekę. Sam William często tam bywał, gdy nie miał nic ciekawego do robienia lub, gdy praca nie była pilna. Czasem wolał znaleźć jakąś interesującą lekturę, zamiast szukać nowych informacji.

Bibliotekarz podszedł w jego kierunku. Will wstał, podniósł lekko swój cylinder, którego tak naprawdę nienawidził nosić i ukłonił głowę. Drugi mężczyzna zrobił to samo. Widocznie miał dobry dzień, mimo kolejnego przypadku zabójstwa. Może nie bał się zostawić swojej żony i małej córki na tym świecie samych?

- Słyszał pan? - zaczął rozmowę przybysz.

- Mówi pan, jak mniemam, o kolejnym morderstwie. - oznajmił obojętnie.

- Nie. Dziś rano do miasta przyjechał młody, ale doskonały detektyw. Podobno rozwiązał już kilka podobnych spraw, z którymi inni sobie nie radzili.

- Pan wybaczy, muszę dowiedzieć się o tym więcej. Być może będą to dobre informacje do artykułu. Dziękuję za poinformowanie mnie. Miłego dnia.

- Żegnam i też życzę dobrego dnia.

Obaj udali się w inne strony. William był w szoku. W końcu przysłali kogoś innego. Być może to była 'ta' osoba. Być może właśnie to ten detektyw miał rozwiązać sprawę. Musiał za wszelką cenę dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Wszelkie informacje o nowym detektywie będą teraz bardzo przydatne, szczególnie w pracy. W końcu teraz każdy będzie chciał wiedzieć o detektywie jak najwięcej.

Morderca Where stories live. Discover now