34

535 23 0
                                    

***

Nadszedł dzień powrotu sułtana do stolicy. Nie był to jednak szczęśliwy powrót. Od zaginięcia Hurrem Sultan minęło wiele dni i do tej pory nie udało się jej znaleźć. Zaginęła. Przepadła bez śladu. Strażnicy wciąż szukali po całej stolicy, jednak bez skutku

- Destur! Sultan Suleyman Han Hanazetlerei!- rozniósł się okrzyk strażnika. Rodzina sułtańska złożyła niski pokłon władcy, który niczym burza wszedł do swojej komnaty, a tuż za nim Sehzade Mustafa i Sehzade Mehmed

- Afife Hatun. Zabierz Cihangira do jego komnaty.- polecił sułtan przerywając długie milczenie. Kobieta pokłoniła się, po czym posłusznie wyprowadziła księcia z komnaty.- Wy też.- dodał spoglądając na służbę, która pokłoniła się i opuściła komnatę.- Zgodnie z tym, co powiedział Mustafa, Hurrem zaginęła i nikt nie wie, gdzie ona jest.- zaczął, gdy wszyscy prócz rodziny sułtańskiej opuścili komnatę

- Panie. Ten niefortunny wypadek zasmucił nas wszystkich. Poszukiwania wciąż trwają. Znajdzie się.- odezwała się Sah Sultan

- Niefortunny wypadek i zasmucił nas wszystkich. Nigdy nie spodziewałam się takich słów, które mogłyby paść z twoich ust, pani. Zwłaszcza odnoszące się do mojej matki.- prychnęła zła Ismihan Kaya

- Nie wszyscy z nas są z tego powodu smutni. Inni się cieszą, ponieważ zastawili pułapkę na moją matkę i wierz mi, ten, kto za to odpowiada, jest wśród nas.- powiedziała Mihrimah Sultan

- Mów, co wiesz, Mihrimah.- polecił Sułtan spoglądając na starszą córkę

- Zastawili pułapkę pod twoją nieobecność, panie. Dostaliśmy fałszywy list od Selima. Matka  wyjechała jak najszybciej.- zaczęła opowiadać Mihrimah

- Mój książę chciał ją zatrzymać, panie, jednak Mihrimah Sultan temu przeszkodziła.- zauważyła Mahidevran

- Nie zatrzymywałaby tego, gdyby nie wiedziała, że to pułapka.- zauważyła również Kaya

- Mów dalej.- polecił sułtan

- Otrzymaliśmy list od Selima parę tygodni temu. Kaya napisała do Selima, była zmartwiona. Napisał odpowiedź. Selim nigdy nie był chory, a matka nigdy go nie odwiedziła.- kontynuowała dalej

- Kto, Mihrimah?! Kto to zrobił?!- zapytał Mehmed spoglądając na siostrę

- Osoby, które miały jakiś problem co do naszej matki, to oczywiste.- odpowiedziała Mihrimah.- Nasze sułtanki.- dodała zaraz

- To poważne oskarżenie, Mihrimah.- zauważyła Sah Sultan

- Ale słuszne, sułtanko.- odparła Kaya.- Czyż to nie wy miałyście problemy z naszą matką. Już raz posunęłyście się do tego, by zniszczyć waszą matkę. Jednak wam się nie udało.- zauważyła

- Nie ma dowodów na to, że my za to odpowiadamy.- upierała się dalej

- Nie trzeba dowodów, by wiedzieć, że jesteście pierwszymi podejrzanymi. Mahidevran Sultan raz zdołała otruć naszą matkę, pobiła ją i zrobiłaby wszystko, by się jej pozbyć. Hatice Sultan obwiniała naszą matkę o śmierć Ibrahima Paszy. Wysłała do alkowy naszego ojca kobietę, by sułtan zapomniał o matce. Nie zapominajmy również o groźbach i próbie zabójstwa w hamamie. Co do ciebie, pani. Lista rzeczy, które zrobiłaś przeciwko mojej matce jest równie sługa.- mówiła pewnie

- Kaya, wyjdź. Mihrimah, Mehmed, wy również.- polecił sułtan mając dość. Sułtańskie dzieci pokłoniły się posłusznie, po czym opuściły komnatę ojca

Następnego dnia rozpoczęły się przesłuchiwania sułtanek, Sehzade Mustafa, którym zajął się Bali Bey oraz najbliższej służby podejrzewanych, czym zajął się Rustem Pasza. Nikt nie spocznie, póki nie dowie się czegoś co może mieć związek z zaginięciem Hurrem Sultan. Jednak mimo przesłuchań, każdy nie przyznawał się do porwania Hurrem. Mijały dni, a do pałacu przybył Duzgun Aga, mężczyzna, który zawoził Hurrem Sultan do Konyi. Opowiedział wszystko, co się wydarzyło, a nawet zabrał sułtana w miejsce, gdzie ostatni raz widział sułtankę. Nic to jednak nie wniosło. Nikt nie wiedział, gdzie jest Hurrem Sultan

***

1543

Minęły dwa lata od zaginięcia Hurrem Sultan. Te dwa lata nic nie wniosły. Prawowita żona Sułtana Suleymana do tej pory nie została znaleziona mimo licznych poszukiwań. Niektórzy powoli zaczynali tracić nadzieję na to, że sułtanka kiedykolwiek się odnajdzie. Sehzade Mustafa wyjechał wraz z matką i swoim haremem do Amasyi, a Sehzade Mehmed wyjechał do Manisy. Teraz Cihan Hatun spodziewa się dziecka

- Pani, powinnaś coś zjeść.- szepnęła Nisa Hatun stawiając przed sułtanką tacę z ciepłym posiłkiem

- Nie mam na nic ochoty, Nisa.- zaprzeczyła Ismihan Kaya spoglądając nieobecnym wzrokiem przez okno.- Zabierz to.- dodała zaraz

- Pani, mało co zjadłaś w ciągu ostatnich dni. Wiem, że cały czas cierpisz, ale głodząc się nie zwrócisz życia swojemu dziecku.- mówiła dalej, jednak sułtanka nie słuchała, tylko w dalszym ciągu trzymała w dłoniach śpioszki spoglądając na nie. Drzwi zostały otwarte, a do komnaty wszedł Rustem Aga. Przywołał służącą swojej żony do siebie

- Zjadła coś?- zapytał szeptem

- Nic, Paszo. Nawet nie spojrzała na jedzenie. Ciągle patrzy na śpioszki. Nie pozwala ich od siebie zabrać.- poinformowała go. Rustem westchnął głośno, po czym gestem dłoni odesłał Nisę, która posłusznie opuściła komnatę. Spokojnym krokiem ruszył w stronę żony i zajął miejsce obok niej

- Znowu nic nie zjadłaś.- zauważył biorąc łyk wody

- Nie chcę.- odpowiedziała krótko

- Kaya, moja sułtanko. Wiem, że cierpisz po stracie Leyli. Uwierz mi, ja również. Ciągle mam przed oczami jej małe, martwe ciało. Musimy jednak żyć dalej. Leyla była chorowita, bardzo słaba. Zbyt wcześnie się urodziła, medycy nie dawali jej dużo czasu.- mówił biorąc jej dłonie w swoje

- Chcę ją z powrotem. Chcę moją córeczkę. Chce by była tutaj, przy mnie.- mówiła cicho, a po policzkach spłynęły łzy

- Sułtanko. Będziemy mieli jeszcze wiele dzieci, obiecuję ci to. Jednak na chwilę obecną musimy się skupić na Iskanderze i Mahperi. Są jeszcze mali i potrzebują matki oraz ojca. Musimy iść przed siebie, nie stać w miejscu.- powiedział biorąc jej twarz w swoje dłonie.- Zjesz jedzenie, które ci przygotowano?- zapytał, a Kaya powoli kiwnęła głową, na co Pasza odetchnął z ulgą i objął żonę całując ją w głowę. Sułtanka wtuliła się w męża przymykając oczy. Rustem zabrał śpioszki z jej dłoni i odłożył je na bok

- Jak idą poszukiwania mojej matki? Znaleźliście jakiś trop?- zapytała odsuwając się od Rustema i wycierając mokre policzki

- Dalej jej szukamy. Moi szpiedzy są wszędzie i zbierają informacje o tym, gdzie sułtanka może być przetrzymywana.- odpowiedział zaraz

- Powinna już tu być. Powinna już wrócić.- stwierdziła Kaya

- Nie jest to łatwe ją znaleźć, jednak robimy wszystko, co w naszej mocy, by ją znaleźć. Znajdziemy ją, obiecuję.- powiedział całując ją w czoło.- A teraz jedz. Musisz nabrać sił.- polecił przysuwając talerz z jedzeniem bliżej 


ISMIHAN KAYA SULTAN | Wspaniałe Stulecie |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz