1. Biel

36 5 6
                                    

Było zimno. Bardzo zimno. Było to gdzieś w Alpach. Na górze nie było nic widać. Czy to moja wina? Nie. Chyba nie. Bo czy osuwający się pod ciężarem człowieka śnieg mógłby być moją winą? Myślę że nie. Chociaż mogłam być ostrożniejsza. Mimo wszystko nie potrafię wstać. Ten chłód. Nie. Nie chłód. To jest mróz. Najgorszy jaki dotychczas poczułam.

Mimo zaśnieżonych okularów spojrzałam w górę na niebo. Taki ładny dzień dzisiaj. Cieszę się że Kuba zgodził się na wycieczkę. Bardzo lubię góry... Kocham je.

Kocham je i dlatego właśnie nie bałam się niedalekiej śmierci. Tu spędzałam najwięcej czasu w całym życiu. O! Aż zrobiło mi się ciepło. To inne ciepło. Nie takie jak płomienie ogniska. Nie jak pogoda w lato. Nie jak przytulas od babci.

To ciepło naprawdę było inne. Kontrastowało z moją aktualną sytuacją. Było takie przyjazne i jakby zapraszające mnie do siebie. Momentalnie pomyślałam o tych wszystkich dobrych doświadczeniach które utworzyły moje życie tak pięknym mimo przeciwności losu.

Czekaj. Czy to znaczy że już umieram? Sen próbuje wprosić się do mojego organizmu. Pozwolić mu? Moja rola chyba już się skończyła. Schodzę ze sceny czując spełnienie. Nawet jeśli nikt nie widzi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miiko pov

Energia kryształu jest niestabilna ostatnimi czasy. Może Wyrocznia dalej próbuje wyleczyć się po jego prozbiciu.  A może chce nam coś przekazać.

- Czy mogłabyś się w końcu zamknąć?! - do sali kryształu wparował Ezarel. Tuż za nim wkroczyła Alaeja. Elf musiał być mocno zbulwersowany jej ciągłym gadaniem.

- Czego znowu potrzebujesz Ezarelu? - spytałam jednocześnie uciszając prowadzącą do niczego wymianę zdań między niebieskowłosym a syreną. Miałam już dość ich wiecznych kłótni.

- Przyszedłem się spytać - już się boję czego on znowu chce - czy mogę ją w końcu wyrzucić z MOJEJ straży?! - mówiąc to a raczej wykrzykując wskazał na zdezorientowaną dziewczynę.

Pewnie nie wiedziała w jakim celu tu przyszła. Poprostu nawijała Ezarelowi o byle czym nawet nie zastanawiając się gdzie zmierzają.

To już drugi raz w tym miesiącu (a jest 5 stycznia). Mam dość już całej tej papierologii, a Ykhar tym bardziej. Mimo wszystko sama wiem jak bardzo uciążliwa jest syrena wobec Ezarela.

- Myślę że wiesz jak skomplikowana jest zmiana straży. Poza tym nie wiem kto by ją przyjął. Bez urazy Alajea. - powiedziałam rzucając jej krótkie przepraszające spojrzenie.

- Ale że ty?! Ty Ezarelu Walafonie Grzybie Stworze Potworze Nieczysty chcesz się mnie pozbyć?! - wykrzyczała jakby dopiero przebudzona Alajea

-Jak śmiesz?!

Elf miał jeszcze coś powiedzieć jednak do sali wparował zdyszany jednorożec.

- MIIKO! W lesie.. W lesie znaleźliśmy człowieka!!! - wykrzyczał ledwo żywy.

Automatycznie moje nogi ruszyły w stronę wyjścia. Cała reszta towarzystwa wybiegła za mną.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Prze-pra-szam
Już nawet TheBlackWolfie24 wypomina mi moje lenistwo. Miało być za chwilę a minęło kilka dni XD
Anyways mam nadzieję że się spodoba. Tak NieMamRacji nie zacznę dawać przecinków (:
Za ch- kiedyś tam next <3

Cold {Ezarel x Reader/Gardienne} [Pisane super powoli]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz