4. Bezwartościowi Ludzie

24 3 8
                                    

Gardienne pov

Mój pokój wyglądał jak z epoki renesansu czy coś tam. Ściany były oblepione jakąś szaro-brązową tapetą, która chyba przeżyła więcej niż moja babcia. Podłoga skrzypiała na każdym kroku. Meble wykonane z jakiegoś ciemnego drewna. No cóż. Przynajmniej materac jest, a nie sama rama. Trochę picolo wypiję i nic już mi nie będzie przeszkadzało.

Rzuciłam się na łóżko mając nadzieję, że chociaż ono sprosta moim oczekiwaniom i się nie przeliczyłam. Rzeczywiście materac był tak wygodny, że jeszcze bardziej zachciało mi się spać. Zasnęłam w tych swoich uwalonych od trawy dresach. Nikt nie dał mi nic na przebranie, więc co zrobisz.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Attakai pov

Czy to może być ona? Samui to ty? Gdzie jesteś?

Powiew mrozu zaprowadził mnie pod drzwi z numerem 270. Ertese? Nie, to niemożliwe. Już wiele razy poczułabym Samui, przechodząc obok niej. Może zapukam?

Cisza. Głucha cisza. Ale przecież jestem pewna, że dokładnie pod te drzwi miałam podejść. Nie sądzę, żeby losowy mroźny wiatr w zamkniętym pomieszczeniu mógł się pomylić.

Muszę głupio wyglądać stojąc przed czyimiś drzwiami o tej godzinie. No właśnie, może Samui śpi? Jeżeli jutro jej nie spotkam w ciągu dnia, to przyjdę tutaj wieczorem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Poranek
Gardienne pov

Obudziłam się przez lekki chłód, gdy za starodawnym oknem było już jasno. Kurde, nie dziwię się, że mi zimno - nie byłam nawet przykryta. No cóż.

Wypoczęta wstałam i podeszłam do średniej wielkości lustra. Wyglądem przypominałam raczej gremlina niż człowieka. Przeszukałam szuflady, ale nie znalazłam niczego potrzebnego, w sumie to w ogóle nic tam nie było. Usłyszałam pukanie do drzwi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Leiftan pov

-Hej. Nazywam się Leiftan. Miiko przysłała mnie po ciebie - powiedziałem spokojnie, gdy dziewczyna otwarła drzwi.

-Gardienne - przedstawiła mi się i podaliśmy sobie ręce.

-Jesteś gotowa do wyjścia?

Po tych słowach na szybko poprawiła włosy i spojrzała w lustro.

-Tak.

Zamknęła drzwi i razem poszlismy w kierunku schodów. Ludzie zawsze tak szybko chodzą?

-Jak ci się podoba u nas? - spytałem.

-Na razie jest git, chociaż jeszcze nie dostałam nic do jedzenia i przyznam, że trochę zgłodniałam. - Dziewczyna jest tu od wczoraj, a oni nadal nie dali jej niczego?

-Wiesz co? W takim razie pójdziemy teraz na stołówkę. Miiko poczeka.

-Na pewno?

-Na pewno.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miiko pov

Leif dawno się tak nie wlekł. Musimy wykonać dwa kolejne punkty z procedury numer 452, a mi się nie chce czekać z tym do wieczora. Chociaż i tak pewnie przeciągnie się to do jutra, bo do 3 punktu dziewczyna ma być na czczo, a ja nie mówiłam jej, żeby nic nie jadła.

Zaczęłam przygotowywać sobie pytania jakie jej zadam. Chcę się dowiedzieć, jak się tu dostała. No i może wie coś na temat Ashkore'a.

Ykhar weszła do sali kryształu. Oh Wyrocznio! Znowu jakieś papiery.

-Przyniosłam ci wykaz budynków wybudowanych w zeszłym roku. Troszkę się z tym opóźniliśmy. Najlepiej gdyby zostały podbite jak najszybciej - powiedziała jak zawsze superszybkim tempem. - Pozatym potrzebujemy kogoś na miejsce Xyndivera w straży przy bramie, bo poszedł na długotrwałe chorobowe, a z tego co wiem, to ty masz wszystkie listy kandydatów.

Cold {Ezarel x Reader/Gardienne} [Pisane super powoli]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz