5. Jakaś Heather

23 0 0
                                    

Gardienne pov

Wstaję rano kulki już gotowe. To była nieciekawa noc, bo było zimno i ciągle się budziłam. Nie wiem, czy to jakiś sezon zimowy się zaczyna, czy co. Po pogodzie wygląda jakby było ciepło, ale ja się tam nie znam na tym świecie.

Ubrałam jakieś ciuchy od Miiko, które dostałam przed pójściem spać. Wolę luźniejsze rzeczy, ale nie jest tak źle. Poszłam do wspólnych toalet i umyłam zęby.

Prawie popełniłam największy błąd mojego życia. W momencie kiedy miałam wejść do stołówki, przypomniało mi się, że Miiko kazała przyjść na czczo.

Ruszyłam w kierunku sali kryształu, która była pusta. Chyba przyszłam za wcześnie. Nie umiałam znaleźć zegara, więc po prostu poczekałam na resztę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ezarel pov

Dzisiaj przyszedł czas na trzeci punkt tej głupiej procedury. Marnujemy na nią czas. Miałbym wolne gdyby nie to, że jestem najlepszym alchemikiem w kwaterze i mnie potrzebują. Poza tym, Heather dzisiaj wraca z misji. Przez te głupie testy mogę nie zdążyć się z nią spotkać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gardienne pov

Kiedy tak siedziałam na schodkach, obserwowałam kryształ. Nigdy nie widziałam czegoś tak niesamowitego. Jego błękitne światło rozpraszało się po całym pomieszczeniu i miałam wrażenie, że przenikało również moją duszę. Czułam się, jakby coś mnie ciągnęło w jego kierunku. Pragnęłam go dotknąć.

Zbliżywszy się, wyciągnęłam do niego rękę. Jego powierzchnia była tak gładka i zimna, że się przeraziłam. Momentalnie chłód rozszedł się po całym moim ciele. Odsunęłam się od niego ze strachem, no bo ekskjuzmi. Co jeżeli teraz jestem opętana przez tę całą Wymównie? To było jakoś inaczej chyba.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ezarel pov

-Co robisz? - spytałem tej cudzoziemki.

Odwróciła się do mnie zaskoczona.

-N-no wiesz, patrzę. - Spojrzałem na nią znacząco i poszedłem w kierunku fioletowych drzwi ze złotymi ozdobami.

-No dobra. Rób co chcesz, tylko go nie rozbij - Pogroziłem palcem i zobaczyłem kątem oka, że trochę się od niego odsunęła.

Szukałem receptury na eliksir rasy - Lemedium. Odziwo nie znam jej całej na pamięć. Oburzyłem się rano, kiedy nie byłem pewny, czy rozmaryn poszatkować, czy wrzucić cały.

-Kiedy zaczynamy? - spytała.

W tym momencie wbiła cała reszta towarzystwa, więc na szczęście nie musiałem dalej z nią gadać.

-O, już jesteście! Ezarel? Możemy zaczynać? - spytała szefowa. Głupio to brzmi.

-Tak, możemy już przechodzić do wykonywania eliksiru. W sumie trzeba go tylko dokończyć.

Wszyscy ( czyli: Ja, Miiko, Leiftan, Królik, Jednorożec, Ewelina i człowiek ) poszliśmy do laboratorium.

-Pewną część już zrobiłem, ale żeby zadziałało, musisz sama zrobić resztę - powiedziałem typiarze.

Poinstruowałem ją i w końcu jakoś się udało. Gardienne jest tak głupia, że nie potrafi pokroić truskawki w kostkę i dodała zbyt dużo pietruszki. Mimo to powinno działać.

Heather niedługo wróci, więc zależy mi na czasie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gardienne Pov

Gdy eliksir był już gotowy, zaczęłam się stresować. Kero powiedział, że zwykły człowiek nie może się pojawić w Eldaryi po za kilkoma przypadkami.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 15, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Cold {Ezarel x Reader/Gardienne} [Pisane super powoli]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz