✿8✿

631 46 15
                                    

♛┈⛧┈┈•༶Pov. Katsuki༶•┈┈⛧┈♛

Obudził mnie ten jebany budzik i walnąłem go tak żeby go tylko nie zniszczyć bo stara torba by mnie zabija za to bo to ona ciągle kupuje te budziki a ja je niszczę.

Usiadłem na łóżku i przetarłem rękoma swoją zaspana twarz, wstałem z łóżka kierując się do okna by odsłonić zasłony i zaraz po tym skierować się do lazienki by wykonać poranną rutynę.

Gdy byłem już w łazience spojrzałem w lustro i widząc siebie przystojnego jak zawsze tylko przemyłem twarz wodą i umyłem zęby.

Po skończonej czynności skierowałem się spowrotem do pokoju poszukać jakiś ubrań do szkoły. Stałem pod szafą patrząc na nią z kilka minut aż wybrałem że ubiore się jak menel czyli szare dresy jakaś biała koszulka i czarna bluza z kapturem.

Wychodząc z pokoju wziołem plecak i skierowałem się na dół zrobić sobie śniadanie. Wszedłem do kuchni i otworzyłem lodówkę również patrzyłem na nią jakiś czas aż zecydowałem że zjem sobie kanapki z serem.

Po zjedzony śniadaniu skierowałem się do wyjścia by ubrać swoje czarne nike a gdy tylko skończyłem ubieranie butów wziołem klucze od domu i wyszedłem z haupy zamykając ją na klucz.

Skierowałem się w stronę domu deku ponieważ tak jak wcześniej idę z nim do szkoły, spojrzałem na swój telefon by sprawdzić godzinę i była 7.37 więc miałem czas jeszcze zajść do sklepu i kupić sobie coś do picia albo jedzenia.

Za szedłem do szklepu i kupiłem jakąś tam bułkę, a gdy już zapłaciłem skierowałem się do wyjścia. Obok sklepu była jakaś uliczka z której wydobywały się jakieś dzięki a jako iż jestem na kursie bohaterskim to wolałbym to sprawdzić by później nie było że okazało się że ktoś tak się zabił albo coś.

Wchodząc do uliczki nic nie zobaczyłem ale dalej coś słyszałem, skierowałem się w stronę dźwięku a wydobywał się z niedużego już prawie zniszczonego na placek kartonu.

Gdy byłem na tyle blisko by zajrzeć do środka zobaczyłem małego szczeniaka i coś za nim co wyglądało na żywe.

Szczeniak jak mnie tylko zobaczył zaczął warczeć i szczekać na mnie co mnie zaczęło irytować więc tylko spojrzałem na pieska groźnie co nie pomogło ale spowodowało że zaczął głośniej szczekać.

Podszedłem bliżej by spróbować zajrzeć i spojrzeć na kulkę, która za nim stała i go bronił ale nie pozwolił i zaczął ciągnąć mnie za nogawkę.

Machałem nogą tak żeby pies mnie puścił ale żeby go nie skrzywdzić. Jak wreszcie mnie puścił podbiegł spowrotem do kulki i zaczął znowu na mnie warczeć, więc żeby go bardziej nie wkurzyć usiadłem na betonie na odpowiednią odległość od pieska.

Po chwili zaczął mi telefon dzwonić okazało się że dzwonił deku więc odebrałem.

- Halo? - zapytałem by upewnić się czy to on.

- Katsuki gdzie ty jesteś?! Przecież mamy do szkoły a ciebie po pierwsze nie ma a mamy 5 min do 8! - krzyknął  oburzony a ja tylko westchnąłem załamany.

- słuchaj aktualnie znalazłem szczeniaka i jakąś kulkę czy to zwierzę czy co ale nie wiem bo ten szczeniak nie pozwala mi go wziąść i sprawdzić, więc chyba nie pójdę do szkoły ale jeśli chcesz możesz iść sam - powiedziałem do chłopak który chyba mnie słuchał ale nie jestem pewny.

- Dobra słuchaj mnie teraz bo to może pomoże Ci z tym szczeniakiem - powiedział a ja tylko mrugnąłem że rozumiem - musisz usiąść przed zwierzęciem i czekać cierpliwie aż będzie miał chociaż trochę do ciebie zaufania bo wtedy będziesz miał szansę na sprawdzenie czym jest ta kulka więc tylko tam nie wybuchnij z niecierpliwości bo wtedy na pewno ci nie uda - powiedział a pod koniec ostatniego zdania cicho się zaśmiał ale dało się to usłyszeć.

- Aktualnie siedzę w odpowiedniej odległości od szczeniaka i będę czekać z cierpliwością więc nie masz się czego martwić - powiedziałem i prychnąłem na sam koniec.  Zielonooki zaśmiał się co spowodowało tylko dla mnie widzialny uśmiech.

- słuchaj jak będziesz już wiedział czym jest ta kulka to przyjdź do mnie bo mamy nie ma więc będziemy mogli zająć się tymi zgubami - wiedział na co ja odpowiedziałem że zrozumiałem i po chwili się rozłączyłem.

✧༺time skip༻✧

Siedze tak już z 20 min i czekam aż ten pies wreszcie mi zaufa ale nie wiem ile będę mógł tak siedzieć bo zaraz nie wytrzymam i tu wybuchnę.

Podczas tego myślenia zauważyłem że szczeniak powoli do mnie podchodzi niepewnie ale podchodzi. Gdy był na wyciągnięcie ręki wystawiłem w jego stronę rękę by mógł powąchać.

Po skończeniu wąchania mojej ręki szczeniak nie pewnie wszedł mi na kolana i się na nich położył, zacząłem go spokojnie głaskać pokazując mu że nie mam złych zamiarów.

Chwilę później zszedł że mnie i pokazał mi pyszczkiem że mogę zobaczyć czym lub kim jest ta kulka. Jak tylko wziąłem ją do ręki zobaczyłem że był to kolejny szczeniak ale tak brudny że ciężko określić jaka rasa.

Gdy tak oglądałem szcezniaka zobaczyłem że ma wielką ranę z której ciekła czerwona ciecz. Szybko wziąłem swoją bluzę i zawinąłem nim szczeniaka z raną a drugiego wziąłem i położyłem obok zranionego szczeniaka.

Biegiem skierowałem się w stronę domu deku, gdzie jak tylko miałem dzwonić domofonem to usłyszałem dźwięk otwartej bramki więc lekko popchnąłem nogą bramkę i tak samo ją zamknąłem.

Kierując się w stronę drzwi zobaczyłem w nich zielonowłosego i patrzącego na mnie z lekkim zmartwieniem. Będąc przy drzwiach chłopak zszedł mi z przejścia i wpuścił mnie do środka a ja skierowałem się do salonu ale na podłogę by nie ubrudzić krwią kanapy.

- Okazało się że ta kulka to kolejny szczeniak ale nie mogę rozpoznać rasy bo jest tak bardzo brudny ale jest też ranny i leci mu krew - powiedziałem odkładając bluzę z szczeniaka mi na podłogę, deku jak tylko do mnie podszedł usiadł obok i wziął zdrowego chyba szczeniaka i się mu przyjrzał.

- patrzyłeś jakiej ten szczeniak jest rasy czy nie - zapytał się mnie zielonooki patrząc na szczeniaka który bardzo dobrze przypominał mi jedną rasę ale nie jestem pewny.

- Zdaje mi się że jest to doberman bo po pierwsze ma krótką i czarną sierść oraz po posturze bo jak na mnie szczekał to miał posture dobermana ale nie jestem pewny - powiedziałem trzymając zranione go szczeniaka i przyglądając się ranie która była na lewej tylniej łapie.

- Boże! Czemu mi nie mówisz że ten jest ranny trzeba go do weterynarza zabrać - krzyknął deku patrząc na szczeniaka którego ja w tym czasem trzymałem na rękach i przeglądałem się dalej ranie.

- Ej ej spokojnie chciałem Ci właśnie o tym powiedzieć ale już sam się o tym dowiedziałeś - powiedziałem patrząc jak zielonooki niego z góry na dół bo zbierał różne rzeczy które by mogły się przydać u weterynarza.

---------------------------------------------------------

Jak myślicie jakiej będzie rasy drugi  szczeniak. Piszcie swoje odpowiedzi w komentarzach ( czemu to zabrzmiało jakbym była jakąś youtuberką?)

Mam nadzieję że rozdział się spodobał i jutro chyba będą rozdziały świąteczne więc czekajcie cierpliwie. ❤❤

‧͙⁺˚*・༓☾1119 słów☽༓・*˚⁺‧͙


°Zacznijmy od nowa° ° Bakudeku° °omegaverse° °WOLNO PISANE°Where stories live. Discover now