✿9✿

385 33 0
                                    

♛┈⛧┈┈•༶Deku༶•┈┈⛧┈♛

Właśnie z kacchan'em szliśmy do weterynarza z pieskami, które znalazł kacchan. Ja trzymałem tego zranione go by mieć pewność że nic mu się jest a kacchan niósł tego drugiego, który w przeciwieństwie do swojego kolegi był zdrowy.

- kacchan weź szybciej bo zaraz może się okazać że nie ma dla niego ratunku i będę miał to na sumieniu - pospieszyłem szkarłatnookiego na co on tylko coś tam gadał pod nosem tak żebym nie usłyszał.

Gdy tylko zobaczyłem kilka metrów dalej weterynarza to wręcz po biegłem w tamtą stronę. Wszedłem do budynku waląc nogą drzwi i podchodząc do lady, gdzie siedziała fioletowo włosa, która na rzut oka wydawała się nie miła ale nigdy nic nie wiadomo, miała też jakby trochę szarawe oczy jakby była niewidoma i na nosie miała okulary.

- dzień dobry je chciałabym zapytać się czy można by było zbadać te szczeniaki? - zapytałem i pokazałam na szczeniaka którego miałem e ręce i na tego co kacchan miał na rękach.

- ah oczywiście nie ma problemu ale jak widzę ten jest w gorszym stanie więc idę razu się za niego zabiorę. Mają państwo szczęście że dzisiaj nie mam dużo zwierząt do badania więc zaraz jak tylko skończę opatrywać tego szczeniaka wezmę się za drugiego - oznajmiła i uśmiechneła się do mnie miło co odwzajemniłem.

Podałem jej szczeniaka będącego na moich rękach i poszedłem za nią do pokoju gdzie będzie go badać. Położyła szczeniaka na jakby stole operacyjnym i zaczęła przyglądać się ranie.

- więc będzie na pewno potrzebna operacja bo widać że jest to głęboką rana i niestety mało to to nie będzie kosztować - powiedziała i spojrzała na mnie.

- żeby tylko uratować tego szczeniaka to dam ile trzeba - powiedziałem i uśmiechnąłem się do kobiety.

- dobrze są tacy ludzie jeszcze na świecie że pomogą nie ważne na koszt - powiedziała i odwzajemniła uśmiech.

- umie pani jakoś rozpoznać czy to kundel czy rasowiec?- zapytałem ale niestety dostałem odpowiedź przeczącą.

- niestety nie mam jak ponieważ jest on tak strasznie brudny że nie mogę rozpoznać ale jak tylko go ogarnę to sam znać - powiedziała i zaczęła dalej patrzeć psa i zastanawiać ile może to kosztować.

- a wie już panie mniej więcej ile to będzie? - zapytałem na co kobieta lekko westchnęła podeszła do nie dużego notatnika.

- jest to trochę dużą suma - powiedziała i odwróciła się do mnie. - niestety trochę kosztuje a dokładnie około 200 600 yen ( jakby coś to jest 700 zł w polskich więc no, a skąd wiem ile to mniej więcej kosztuje bo moj pies sam miał operacje i mało to nie kosztowało bo właśnie około 600-700 zł więc no)  mam nadzieję że to nie problem - powiedziała a ja przez chwilę nie kontaktowałem przez sumę ile to kosztuje ale jeśli ja i kacchan się złożymy to powinno wyjść prawda?

- nie oczywiście a do kiedy trzeba wpłacić? - zapytałem

- można po operacji wpłacić czy jakoś jutro albo za dwa dni bo pies musi jeszcze zostać pod chwilową obserwacją - powiedziała i poszła jeszcze do notatnika i coś tam zapisała.

- ach no dobrze to jak tylko wszytsko się uda proszę dać znać - powiedziałem i pożegnałem się z kobietą ale jeszcze przed wyjściem zobaczyłem jak piesek patrzy na mnie z nadzieją.

Skierowałem się do kacchana który siedział na przeciwko innego pokoju gdzie był aktualnie drugi pies bo musiał mieć przegląd czy wszystko dobrze.

°Zacznijmy od nowa° ° Bakudeku° °omegaverse° °WOLNO PISANE°Where stories live. Discover now