13.

667 31 15
                                    

Około 4 nad ranem blondynowi w końcu udało się zasnąć. Oczy miał spuchnięte i czerwone od płaczu. Znowu. Nie był dumny z tego że płakał, nie chciał ukazywać tyle bólu brunetowi a jednak wciąż to robił. No ale co mógł poradzić? Zawsze umiał ukrywać emocje, nie wiedział czemu starszy tak na niego działa. Przy nim Clay poprostu pękał. Nikomu nie mówił tyle co jemu, ale czuł że może zaufać chłopakowi.

Clay obudził się o godzinie 08:24. Nie spał może długo, to fakt, ale to mu w zupełności wystarczyło. Był już przyzwyczajony, bo często chodził spać o takich porach. Spojrzał na bruneta który wciąż słodko spał w jego ramionach. Ciągle nie wierzył w to że George zainteresował się akurat nim, a jednak. Nie miał co robić więc poprostu sięgnął po telefon, jednak ten po całej nocy słuchania muzyki okazał się wyładowany. Chłopak nie zdziwił się, ale że wciąż nie miał nic do roboty,to postanowił sięgnąć po telefon bruneta. Włączył go i pierwsze co rzuciło mu się w oczy to jego tapeta. Przedstawiała ich przytulających się. Clay nawet nie wiedział kiedy starszy robił to zdjęcie, ale nie przeszkadzało mu to. Wyglądali tam całkiem uroczo. Ponieważ nie chciał grzebać niższemu w telefonie poprostu przeciągnął palcem w bok by uruchomić aparat i zrobił zdjęcie Georgiego śpiącego na jego klatce piersiowej. Od razu je sobie wysłał, po czym odłożył telefon. Ponieważ ciągle mu się nudziło, zsunął lekko bruneta śpiącego na nim na hamak, a sam wstał. Nie znał okolicy więc poprostu zawrócił się i ruszył przed siebie. Minął stoły piknikowe i wyszedł na gołą polane. Nie chciał się zabardzo oddalać, bo wiedział że może się zgubić. Nie był przecież jakimś debilem bez grama intelektu.
Rozejrzał się trochę w poszukiwaniu czegoś godnego jego uwagi. Jednak że nie znalazł niczego takiego postanowił wrócić do chłopaka. Na jego szczęście starszy nie spał już, tylko siedział na hamaku i przecierał oczy.

Dzień dobry Gogy
Cześć- odpowiedział mu swoim wciąż zaspanym głosem-gdzie byłeś?
Poszedłem tylko na polane.
A okej.
Idziemy coś zjeść?
Bardzo chętnie.

Wstali i trzymając się za ręce powędrowali przed siebie. Wyszli z polany i skierowali się drogą w lewo, a następnie przeszli przed pasy do pierwszej napotkanej knajpy. Zajęli miejsca przy dwuosobowym stoliku przy oknie i zaczęli przeglądać menu.

Na co masz ochotę?
Hmmm...chyba wezmę makaron z krewetkami.
Ja biorę te mięsne szaszłyki czy co to jest.

Kiedy kelner podszedł, złożyli swoje zamówienie i zaczęli rozmawiać.

O której poszedłeś spać? Bo zasnąłem przed tobą i nie wiem wsumie.
Nie późno.
Czyli?
Około 4?
I TO JEST DLA CIEBIE NIE PÓŹNO?- George powiedział to trochę głośniej niż chciał.
No już spokojnie Gogy.
Mhm, nie jesteś zmęczony?
Nie, jest okej.
Skoro tak mówisz.

Rozmawiali tak, kiedy brunet przeprosił Claya na chwilę i powiedział że musi iść do toalety. W tym czasie kelnerka przyniosła im ich dania.

Sam zamierzasz to zjeść?- zapytała.
Nie, osoba z którą przyszedłem jest akurat w toalecie.
Napewno? Bo wiesz,ja zawsze mogę się dosiąść- dziewczyna puściła oczko do blondyna.
Nie trzeba, Napewno.
Ja jednak sądzę że to będzie dobry pomysł- powiedziała i usiadła na miejscu Georga.
Czy ty możesz się odpieprzyć? Nie przyszedłem tu sam tak?
Ale po co ta agresja? Ja tylko chce umilić ci czas.
A co jak ci powiem że przyszedłem tu z chłopakiem.
Może twój kolega jest mądrzejszy i przystojniejszy od ciebie, i się ze mną umówi?
Ty chyba nie rozumiesz, przyszedłem tu z moim chłopakiem.
C-co?
Dobrze słyszałaś.
Nie wierzę.
To poczekajmy tu na niego, co ty na to?

Dziewczyna zrobiła naburmuszoną minę i wstała szybko od ich stolika mrucząc coś pod nosem.

Chwilę potem George wrócił z toalety.

Słuchaj co tu się odwaliło- usłyszał jak tylko zajął miejsce przy stole.

Po opowiedzeniu całej historii, zjedzeniu ich "śniadania" i zapłaceniu, mężczyźni opuścili lokal. Zgodnie stwierdzili że przed powrotem do domu zahaczą jeszcze o plaże. Tak więc po chwili już siedzieli na piasku mocząc nogi.

Dlaczego akurat ty..? |DnfWhere stories live. Discover now