21

757 50 3
                                    

- A ty nie masz pojęcia jakie to dla mnie wszystko jest nierealne - szepczę w odpowiedzi. Jeon uśmiecha się do mnie pocieszająco i gładzi mój policzek z nadzieją oraz radością w oczach. Nagle Jungkook patrzy na zegarek ścienny i panika ukazuje się na jego twarzy. Kanapa stoi naprzeciwko okna, więc szybko wstaje na równe nogi i zagląda przez szybę. Zdezorientowana podnoszę się do pozycji siedzącej i patrzę na jego poczynania.

- Kurwa mać! Japierdole! - Jeon przeklina głośno. Szybko biegnie do kuchni i nakłada na siebie golf. Dostrzegam napinające się mięśnie i właśnie zdaję sobie sprawę dlaczego czarnowłosy tak panikuje.

- Jego motocykl jest już zaparkowany! Zaraz tutaj będzie! - krzyczy do mnie i staje naprzeciw mnie z otwartymi rękoma. Zauważam, że pierwszy raz JK nie ma pojęcia co zrobić i jest bezsilny. Nie pozostało mi nic innego niż uratować nas od gniewu mojego brata. Szybko układam sobie w myślach plan i zaczynam mu tłumaczyć w jaki sposób po raz kolejny oszukamy Yoongi'ego.

Jestem złą osobą i będę za to potępiona w piekle.

...

- To nie zmienia faktu, że nie masz prawa tutaj przychodzić, kiedy Madison jest sama - po raz kolejny Yoongi oponuje przeciw argumentom JK.

Kiedy tylko Min znalazł się w naszym mieszkaniu myślałam, że zabije czarnowłosego, ale zaczęliśmy spokojnie mu tłumaczyć, że Jeon w ramach przeprosił przywiózł mi lekarstwa. Jednak to nie pomogło w uspokojeniu mojego brata. Siedzę na kanapie pod kocem i praktycznie się nie odzywam, nie dam rady mówić więcej kłamstw prosto w oczy Yoongi'ego. Jeon w swoją role wpasował się idealnie.

Manipulant.

- Ona mnie nie obchodzi w takim stopniu, że przyjechałbym tutaj z własnej woli. Jestem świadomy, że to przez moje zachowanie Madison się tak czuje, ponieważ spowodowałem u niej wczoraj atak paniki, więc czuję się po prostu winny - słowa Jungkook'a zakuły mnie trochę w serce, ponieważ wiem, że prawdopodobnie zjawił się tutaj z tego powodu. Myślałam, że chodzi o mnie, ale zawsze będzie chodzić o ego JK.

Przestań sobie wyobrażać.

- Dobrze zakończmy tę dyskusję. Jungkook wypierdala z naszego mieszkania, a ja idę się położyć - mówię głośno wstając z kanapy. JK skierował na mnie swój wzrok i otworzył usta w zdziwieniu. Nie mogę rozszyfrować tego człowieka. Yoongi z założonymi rękoma ciągle obserwuje nasze ruchy.

Czarnowłosy parska śmiechem po czym wsadza ręce do kieszeni. Stoi do mnie bokiem, więc dostrzegam idealnie wyrzeźbione ciało przez przylegający materiał golfa. Min co chwilę patrzy na mnie to na Jungkook'a i chyba niczego nie podejrzewa.

- Dobra wychodzę. Już uspokoiłem moje sumienie. Poza tym Madison jest prawie naga, a ja nie chcę jej takiej oglądać - mówi szorstko, a ja zamieram. Moje ręce zwisają wzdłuż ciała i patrzę tylko na czarnowłosego. Jeon nawet na mnie nie spojrzał, po prostu pożegnał się z Yoongi'm i wyszedł trzaskając drzwiami.

Wiedziałam, że będzie mnie krzywdził.

- Mówiłem ci - cichy szept mojego brata dociera do moich zmysłów. Pustka w głowie nie pozwala mi czegokolwiek powiedzieć. Nie wiem czy Jungkook specjalnie się tak zachował. Czy to też było częścią oszukania Yoongi'ego? Jednak JK powiedział to tak prawdziwie, że poczułam ucisk w piersi i mój obraz o dobrej stronie mężczyzny został całkowicie zburzony. Czarna strona mojej osoby już podjęła decyzję i nie potrafię usprawiedliwić zachowania Jungkook'a nawet jakby próbował załagodzić sytuację z Min'em i dlatego powiedział co powiedział.

Muszę chyba zacząć znowu brać leki.

Zatracam się w sobie i analizuję wszystkie możliwe opcje. Jungkook nie traktuje mnie poważnie i pokazał prawdziwą twarz. Tak na prawdę się mnie brzydzi i nie chce mnie oglądać nago. Ślepo patrzyłam na wszystko co dla mnie robił, a to wszystko tylko dla jego zabawy. Jeon jest jedyny w swoim rodzaju i nie potrafię oderwać od niego wzroku, ale dzisiaj moje serce zostało złamane, nawet gdyby czarnowłosy wypowiedział te słowa, aby oszukać Yoongi'ego. Nie dam rady tworzyć z JK takiej relacji jakiej on chce, ponieważ nawet jeśli wiem, że musimy udawać to jego słowa mnie ranią i moje zdrowie psychiczne nie potrafi sobie z tym poradzić.

Jestem jak w amoku. To znowu się dzieje. Jestem po prostu popierdolona.

- Madi? - nerwowo odwracam głowę w stronę zmartwionego Yoongi'ego. Jego oczy przepełnione są strachem. Dopiero teraz zauważam, że tak mocno zaciskam pięści. Paznokcie boleśnie wbijają mi się w dłonie. Min szybko chwyta moje ręce i prowadzi mnie do kanapy. Zaczynam łapać oddech przez usta, ponieważ nie daję rady się uspokoić.

Ciemna strona przejęła nade mną kontrolę i wiem, że nie ma odwrotu.

- Będzie atak paniki - mówię szybko łapiąc go mocno za nadgarstki. Uświadamiam sobie, że tak mocno zaciskałam pięści, że z wewnętrznej strony dłoni zaczęła sączyć się krew. Oddycham ciężko i obrazy przelatują mi przed oczami tak jak kiedyś. Jeon Jungkook umie zahamować atak paniki tak samo jak go wywołać.

Moja psychika jest popierdolona.

- Oddychaj. Zajebię go przysięgam - mówi przez zaciśnięte zęby i delikatnie kładzie mnie na kanapie. Białowłosy układa moje części ciała prostopadle do mebla i zaczyna udrożniać drogi oddechowe. Zaciskam mocno powieki i daję sobie pomóc. Zaczynam się trząść, a głosy znowu się pojawiają. Dawno nie miałam tak silnego ataku. Ostatnim razem chyba na studiach. Zaczynam panikować i oddycham świszcząco w kierunku Yoongi'ego.

Jesteś beznadziejna. On cię krzywdzi. Jungkook chce mi pomóc. Wyśmiewa się z ciebie. Nie ufaj mu. Yoongi jest jedynym komu możesz zaufać. Muszę zaufać Jungkook'owi i dać mu sobie pomóc.

- Spokojnie Madi - szepcze cicho i sprawdza mój puls. W głowie od razu pojawia się głos Jungkook'a, kiedy mnie uspokajał. Głos czarnowłosego działa na mnie inaczej niż mojego brata. Zdaje sobie sprawę z tego, że JK jest odpowiedzialny za to co w tym momencie się ze mną dzieje, ale bardziej przeraża mnie myśl o tym, że w tym momencie tylko on może mi pomóc, a druga część mnie zaczęła go odrzucać.

Potrzebuję Jungkook'a.

Po tym jak sobie to uświadomiłam zaczęłam głośno płakać i krztusić się szlochem. Yoongi bardziej spanikowany niż zwykle zaczął coś do mnie krzyczeć i trzymać moją głowę stabilnie, ale ja nic nie słyszę tylko piszczenie, a uczucie strachu i niepokoju totalnie mnie ogarnęło. Zaczynam mieć dreszcze i w tym momencie nie przeszkadza mi, że jestem prawie naga.

- Yoongi.. - chrypie w jego stronę nadal płacząc. Szukam ratunku w jego oczach, ale wiem, że Min już nie jest osobą, która może mi pomóc. Mój umysł przekreślił tyle lat przyjaźni i braterstwa przez jednego człowieka, którego jestem pewna, że nie kocham i prawdopodobnie nigdy tego nie zrobię, ale Jungkook pojawił się w moim życiu i nigdy nie sadziłam, że będę go potrzebować tak jak w tym momencie.

Nigdy go nie pokocham.

Nagle twarz Yoongiego stężeje i szybko odwraca się w kierunku drzwi, nadal nic nie słyszę i jestem silnie przetrzymywana przez jego ręce. Piszczenie w uszach nie ustało, a o oddech nadal walczę z każdą mijającą sekundą. Min krzyczy coś i nadal na mnie nie patrzy, a w jego oczach rodzi się furia. Nie robię nic dopóki ciepłe, dobrze znane mi ręce pojawiają się na moich policzkach, a zimne palce Min'a znikają.

- Jungkook - nie mam pojęcia jak głośno wypowiedziałam jego imię, ale piękna twarz pojawia się przed moimi oczami, a Min staje nade mną i przygląda się całemu zajściu ze złością oraz frustracją. Jest bezsilny, widzę to w oczach mojego brata. Czarnowłosy patrzy na mnie ze strachem i dezorientacją po czym łączy ze sobą nasze czoła. Drżę i ponownie się trzęsę, ponieważ burza w mojej głowie rozrywa moja czaszkę na strzępy.

Moje strony walczą ze sobą i wiem, że zaraz stracę przytomność, ale zdążam usłyszeć wśród piszczenia cichy szept, który uświadamia mnie, że nie mam zwidów. Jungkook na prawdę znowu tutaj jest.

- Jestem przy tobie Madi

_____

Wiem, że może nie każdy do końca rozumie co dzieje się w głowie głównej bohaterki, ale staram się jak najlepiej potrafię opisać jej uczucia oraz sytuację. Jeśli są jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem ;)

I Don't Love | Jungkook | ✔️Where stories live. Discover now