RozdziałIII

7K 482 970
                                    

Wyszedłem z domu, chłodne powietrze owiało moją twarz. Zarzuciłem kaptur na głowę i ruszyłem w stronę szkoły.
Mam nadzieję, że nie będą się mnie dziś niczego wypytywać bo umrę.
Nawet nie wymyśliłem, co mógłbym im powiedzieć.

- Potter! - spojrzałem w bok, tak to Malfoy.

- Czego Malfoy? - spytałem nie zatrzymując się.

- Wsiadaj. - rzucił a ja momentalnie się zatrzymałem.

- Jaja sobie ze mnie robisz? - spojrzałem na niego, ze zdziwieniem.

- Niby dlaczego?

- To twój motor. - parsknąłem.

- Tak mój, debilu. Wsiadaj.

- Co ci się stało? Przecież tyle razy chciałem byś mnie gdzieś podrzucił to odmawiałeś, bo wozisz na nim tylko dziewczyny.

- Oj tam oj tam, wsiadasz czy mam jechać sam? - podniósł szybę kasu patrząc mi głęboko w oczy.

- Dobra. - odparłem zrezygnowany. - Nie wiem co knujesz ale niej ci będzie.

Draco podał mi drugi kask, założyłem go i usiadłem z tyłu. - Złap się mnie mocno, nie lubię jeździć wolno. - odparł łapiąc moje nagrastki po czym położył moje dłonie na swojej tali. - Trzymaj się. - odparł. - ruszamy.

Będąc w lekkim szoku, wtuliłem się w niego, bo akurat wolno to on nie jeździ.
Zrobiłem to tylko w obawie o własne życie. Tak.

Po dziesięciu minutach byliśmy pod szkołą. Tak, każdy patrzył się na mnie jak na debila. Każdy w tej szkole wie, że Draco nie wozi tej samej płci na swoim motorze.

Oddałem kask blondynowi i ruszyłem do szkoły, jednak on szybko dorównał mi kroku, szedł znacznie bliżej mnie niż zawsze.

- Gdzie masz pierwszą lekcje? - spytał patrząc na mnie.

- W szkole. - zaśmiałem się.

- Debil. - parsknął. - Numer Klasy.

- 69. Matmetyke.

- Ta liczba chce nam coś przekazać. - powiedział rozmarzonym głosem.

- Tak ewidentnie to, że jesteś niewyżytym zboczeńcem. - powiedziałem przewracając oczami.

- Hmm...miałem coś innego na myśli, ale niech będzie. - objął mnie ramieniem, łapiąc na końcu delikatnie za kark. - Chodź, odprowadzę cie pod klasę.

- Co ci się dzieje Malfoy? - odparłem zdezorientowany.

- Chce być lepszym przyjacielem czy to coś złego? - powiedział miękko.

- Nie.

- No to chodź, odprowadzę cie.

- Przecież idę.

Odpowiedział mi tylko śmiech Draco. Nie odzywałem się już do niego. Dałem się mu tylko odprowadzić pod kalse. Na moje nieszczęście zachciało mu się jeszcze czekać aż, moja lekcja się zacznie.

- Kogo moje oczy widzą. - Właśnie tego się obawiałem.

- Riddle. - warknął Draco, odwracając się w jego stronę.

- Powiedz, coś czego nie wiem. - uśmiechnął się wrednie. - Może dlaczego stoisz pod moją klasą? - Tom spojrzał na mnie. - Z czego wiem nie masz tutaj lekcji. - wrócił do niego spojrzeniem.

Draco i Tom się nienawidzą. Malfoy wie, że Riddle to gej. Niestety blondyn nie spodziewał się, że Tom jak na osobę homo będzie miał tak silny charakter, że mój przyjaciel momentami nie może sobie z nim poradzić. A to go bardzo wkuriwa.

Homofobia • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz