RozdziałXIII

5.7K 408 367
                                    

Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie naprawdę ciężkim czasem. Bo jak to jest stracić w jednej chwili najważniejszą osobę w twoim życiu? To okropne uczucie.

Rodzicie pozwolili zostać mi w domu, ale nie znają tego przyczyny. Wiem, że powinienem iść do szkoły, mieć w dupie blondyna i nie pokazać mu, że cierpię, ale nie potrafiłem.

Nie potrafiłem na niego patrzeć wiedząc, że to już koniec.

- Cześć Kochanie - odparła Lilly całując mnie w czoło - lepiej się już czujesz?

- Tak mamo, nawet tak - wymamrotałem.

- Miłego dnia w szkole - odparła z uśmiechem - pozdrów Draco, na pewno się za tobą stęsknił.

- Ta - odparłem idąc w stronę drzwi - Pa, mamo! - krzyknąłem wychodząc z domu.

Niechętnie zacząłem iść chodnikiem w stronę szkoły, droga szła mi strasznie opornie wiedząc kto się tam znajduje.

Będąc już pod budyniem szkoły, wchodząc do środka poczułem ślinę szturchnięcie w ramię.

- Wybacz - rzucił w moją stronę blondyn wymijając mnie.

- Tak mi ciebie też miło widzieć - wymamrotałem sam do siebie.

- Wszystko okej? - spytał mnie Tom zaczynając iść ze mną ramię w ramię.

- O cześć Tom - powiedziałem lekko wymuszać uśmiech na swojej twarzy. - Tak wszystko okej.

- Wziąłem to - nawiązał do sytuacji sprzed chwili. Ž pokłóciliście się?

- Emmmm taaa... - westchnąłem - Zrobiłem coming out.

- Co ty gadasz - odparł z szerokim uśmiechem - i jak?

- A nie widzisz. - powiedziałem patrząc na plecy blondyna idącego korytarzem szkoły przed nami - nienawidzi mnie.

- Cóż...- zaczął kładąc mi dłoń na ramieniu - wniosek jest prosty...ten chuj nie jest ciebie wart. Nie zasługuje nawet na oddychanie z tobą tym samym powietrzem skoro skreślił swojego najlepszego przyjaciela z powodu orientacji. - powiedział ciepło.

- Dziękuję Ci Tom - odparłem zatrzymując się i wtulając w wyższego chłopaka.

- Ohh nie ma sprawy, mówię tylko prawdę. - odparł obejmując mnie.

- Naprawdę potrzebowałem to od kogoś usłyszeć. - wymamrotałem w jego klatkę piersiową.

- Zawsze będę po twojej stronie Harry, bez względu na to co by się działo ani jaka to sytuacja by nie była. - odparł gładząc dłonią moje plecy.

- Potter - usłyszałem obcy głos za sobą. Spojrzałem w tamtą stronę. - Możemy pogadać?

- Emmm...w porządku.

- To chodź. - odparł idąc w stronę szatni.

- Sptkamy się na lekcji Tom, jeszcze raz dziękuję. - powiedziałem kierując się do szatni.

- Cześć, Harry...

Ruszyłem za chłopakiem wpatrując się w jego plecy aż się zatrzyma, zacząłem czuć ogarniający mnie stres. Nie miałem pojęcia czego mogę się spodziewać.

- Jak tu zacząć... - odparł cicho zatrzymując się w miejscu, gdzie nie było widać nikogo. - chciałbym cię naprawdę przeprosić...nie chciałem by tak wyszło, postąpiłem naprawdę głupio.

- To nie twoja wina - przyznałem.

- To jest moja wina Harry - wymamrotał spuszczając głowę w dół.

- Nie, przyśpieszyłeś tylko coś co tak cały czas przedłużałem - odparłem przyjaźnie - Nie mam do ciebie żalu, Blaise.

- Ale przecież...przeze mnie straciłeś Draco.

- I tak by się w końcu dowiedział czy by się domyślił - westchnąłem - Ty tylko to przyspieszyłeś. Naprawdę nie żywię urazy. Przemyślałem sobie to przez te dwa tygodnie w łóżku. Ta relacja nie miała sensu na dłuższą metę...no bo spójrz na to Blaise gej i homofob - zaśmiałem się - czy to nie brzmi niedorzecznie?

- Niby tak, ale jednak...byliście dobrymi przyjaciółmi.

- Niby tak, ale męczyłem się w tej relacji nie mogąc być sobą. - powiedziałem spokojnie - Draco był dla mnie ważny i dalej jest. Ale nie chce mnie znać a ja nie zamierzam dłużej udawać tego kim nie jestem.

- Rozumiem Harry - odparł uśmiechając się lekko - pamiętaj, że jakby się coś działo to zawsze możesz na mnie liczyć...mimo, że wcześniej nie byłem zbyt okej względem ciebie - zbliżył się do mnie - zrozumiałem swoje chujowe zachowanie i nie chce już popełniać takich błędów - powiedział przytulając mnie - przepraszam.

- Wybaczam - odparłem również go przytulając.

- Może i jestem dupkiem, ale Draco sto kroć mnie w tym pobija. - parsknął.

- Zgodzę się - zaśmiałem się lekko.

- Więc...jest między nami okej?

- Tak, chyba tak. Nie mam do ciebie żalu.

- Jeszcze raz przepraszam Harry - wymamrotał. - Będę lecieć, zaraz lekcje.

- Cześć, Blaise!

- Cześć!

Już w nieco lepszym humorze udałem się pod swoją klasę. Pierwsza fizyka, normalnie skacze z radości. Westchnąłem wchodząc do środka, odrazu zająłem swoje miejsce koło Toma. Pod samą nasza ławkę odprowadzał mnie jego szeroki uśmiech - Ładny uśmiech.

- Witam spowrotem - przywitałem się siadając koło niego.

- Wszystko w porządku?

- Tak, tak pogadaliśmy tylko normalnie. - odpowiedziałem spokojnie.

- Więc...jeśli będziesz chciał będę mógł cię zabrać na jego dobre ciacho czy kawę. - odparł czochrając mnie po włosach.

- Jasne Tom - zaśmiałem się - słodkich rzeczy nigdy nie odmawiam.

- Dlatego ja mam ją przed sobą - odparł patrząc na mnie.

- Co? - spytałem zdezorientowany.

- Mam przed sobą słodką rzecz - doprecyzował, patrząc na mnie wymownie.

- Głupek - zaśmiałem się.

- Przynajmniej się śmiejesz - odparł ciepło - A twój uśmiech jest wart wszystkiego.

- Dziękuję - wymamrotałem lekko zawstydzony.

Mimo usłyszenia tych miłych słów dziś w mojej głowie dalej siedzi blondyn. Ehhh...dlaczego ja odczuwam tak skurwysyńsko jego brak.

Praktycznie każda rzecz mi go przypomina te dwie soboty przepłakałem, przecież przez lata co sobotę byliśmy razem w kinie. - Właśnie razem.

Już chyba nigdy nie pójdę do kina - poważnie.

Przyszła pora obiadowa udałem się razem z Riddlem na stołówkę, zajmując stolik, lecz tą razą nie był stolik w którym zawsze siedziałem z Draco.

Usiedliśmy, a moim oczą ukazał się Malfoy siedzący na naszym miejscu z tą laska i z Blaise'm.

Wziąłem głębszy wdech wpatrując się śmiejącego blondyna, który trzymał za rękę Astorie.

Moje spojrzenie zetkneło się z brązowymi tęczówkami. Blaise posłał mi pocieszający uśmiech, który lekko odwzajemniłem.

- Chcesz sprawdzić czy mimo wszystko zależy mu na tobie? Czy może naprawdę cię nienawidzi? - wyszeptał do mojego ucha, Tom.

_________________

Hejka! Miłego dnia/nocy!

----------> miejce na uwagi, propozycje, Cokolwiek♡

Homofobia • drarry Where stories live. Discover now