Przyjazd ekipy

837 28 14
                                    

Siedziałam z chłopakami w studiu i czekałam na moment w którym miałam stać tam ja i się dogrywać.

Nagle Białas powiedział że mam tam iść i rozpierdolić cały kawałek.
Podeszłam nie pewnie i wzięłam do ręki słuchawki które następnie włożyłam na swoją łepetynę.

Nie wiedziałam czy wyjdzie lecz to tylko kilka linijek refrenu który śpiewam na zmianę z Kinny'm.

Gdy Wróbel dał mi znać zaczęłam śpiewać.

Po zakończeniu podeszłam do wróbla i spytałam:
Jak było?
- Zajebiście młoda, masz potencjał
- Naprawdę?
- Czy ja wyglądałbym jak bym kłamał?
- Raczej nie
- Bo odpowiedź brzmi nie!!
- Dobra wierze, lecę na dół! Pa- powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. Po drodze zaszłam jeszcze do pokoju by podłączyć telefon po całym poranku pracy.

Gdy zeszłam na dół do kuchni spotkałam Sebastiana który bawił się w barmana i pokazywał do kamery jak ze składników domowych zrobić „wściekłego psa".
Wzięłam na szybko szklankę z sokiem pomarańczowym i wyszłam na dwór gdzie robili zdjęcia na okładkę i kręcili urywki klipu.

Nagle rozległ się głośny dźwięk przez całe podwórko.
- Ty z megafonem jak masz na imię!!!
- Adam a co?- odpowiedział Lanek
- Chuj ci w dupę Adam
- To jest nielegalna demonstracja, proszę się rozejść!- krzyknął Lanek przez swój megafon.

Nie mogłam już wytrzymać z ich głupotom, ale jak już się spotkali na ten tydzień to niech się wyszaleją.
Fakt chyba na razie ja i Fukaj zachowywaliśmy się normalnie No i niektórzy producenci.

Gdy wchodziłam z powrotem do pałacu przechodziłam obok Białasa który krzyczał:
- Dzieci już do środka bo mi się przeziębicie!!
Cicho się zaśmiałam i weszłam do środka.

Pod wieczór chłopaki zajęli się dokończeniem klipu „agrest i bez" więc wszyscy kręcili się po dworzu przez co prawie nikogo nie było w środku.

Walnęłam się na kanapie i z nudów włączyłam sobie fife. Po paru meczach zaczęło mi się w chuj nudzić i nabrała mnie ochota na koktajl więc zwlekłam się z kanapy i skierowałam się w stronę kuchni.
Gdybym teraz była na chacie mama sama przyszła by do mnie z tym pomysłem, ale mogłabym sobie teraz tylko pomarzyć.

Miałam już iść do kuchni gdy nagle na kanapę rzucił się Fukaj.
- Ej Aleks mam pytanie
- No młoda
- Zrobiłbyś mi koktajl? Tak ładnie proszę
- Zrobiłbym dla ciebie wszystko, ale nie tym razem spierdzielaj
- Dobra już dobra! Zrobię se sama- ruszyłam do kuchni i zaczęłam po niej szukać truskawek i bananów.
- No kurwa nic nie ma!
- Co jest?- spytał Walczuk wchodzący do kuchni
- Nie ma nic w tej kuchni, ani kurwa żadnego banana!
- Dobra spokojnie młoda, zaraz się coś znajdzie albo pojedziemy do sklepu jak chcesz- odpowiedział i zaczął ze mną szukać produktów po szafkach.
- Dobra nic z tego nic tu nie ma
- No i zajebiście!
- Jak chcesz to mogę z tobą pojechać do tego sklepu jak tak bardzo ci jest to potrzebne do życia- powiedział Walczuk po czym wyszedł z kuchni kierując się na dwór.

Nie zastanawiając się dłużej pobiegłam po kurtkę i wyszłam przed pałac.

Przed pałac właśnie podjechało jakieś auto z którego wysiadł jakiś chłopak. Na oko miał on 15-16 lat, dosyć przystojny...
Co czekaj Lena opanuj się!!
To chyba ten Nypel z którym ja i Aleks mieliśmy dzielić pokój.

Hotel Maffija 2 || NypelWhere stories live. Discover now