Mysia Łapa spała spokojnie w legowisku medyczki. Nagle ktoś zaczął krzyczeć.
-Obudź się! Obudź się! Szybko!-kotka leniwie otworzyła oczy. Zobaczyła nad sobą rudy pysk Ognistej Łapy.-Ametystowe Serce rodzi! Koniczynowe Futro ciebie potrzebuje!-uczennica medyczki podskoczyła jak oparzona. Ametystowe Serce, matka Ognistej Łapy, właśnie rodziła! Pierwszy poród, który będzie mogła zobaczyć! Jej oczy błyszczały. Z radością wbiegła do żłobka. Jasna kotka leżała na usłanym mchem legowisku, i co chwilę wydawała z siebie ciche pojękiwania. Koniczynowe Futro uspokajała ją. Nagle Ametystowe Serce pisnęła i medyczka uśmiechnęła się. Pierwszy kociak już zaczął wychodzić.
Trzy cudowne chwile później...
Koło Ametystowego Serca leżały cztery kociaki. Dwie kotki i dwa kocurki. Nagle do żłobka wbiegł zdyszany Falujące Futro.
-To już?! Właśnie wróciłem z polowania i Sowie Skrzy...- przerwał i spojrzał na głośno dyszącą kotkę przed sobą.-To już!-zawołał radośnie. Przykucnął przy partnerce i liznął ją za uchem.
-Dwóch kocurków i dwie koteczki.-miauknęła zachwycona Koniczynowe Futro.
-Jak ich nazwiemy?-spytał Falujące Futro.
-Mam pomysł na jedną kotkę i jednego kocurka. Tego z jasnym pyszczkiem Pajęczynek, a tą ciemniejszą kotkę Szybka.
-To może drugi kocurek będzie Rudy, a kotka Piasek.- Ametystowe Serce uśmiechnęła się i zamruczała ze zgodą.
-Nic nie zrobiłam.-zauważyła Mysia Łapa.
-Wiem, ale skoro chcesz, możesz pójść coś zjeść.- Mysia Łapa kiwnęła głową i wybiegła ze żłobka.
Hej! Co u Was? Ja się nudzę i ostatnio mam więcej czasu na pisanie, więc może jeszcze w tym tygodniu coś napiszę :) Ktoś z Was jest na kwarantannie? Zamknęli komuś szkołę? Mi jeszcze nie, ale trochę tęsknie za późnym wstawaniem...
Taka podpowiedź; zdjęcie na górze (to raczej oczywiste) przedstawia wygląd kociaków Ametystowego Serca. Od lewej:
Pajęczynek, Szybka, Rudy, Piasek
YOU ARE READING
Wojownicy- Początek Burzy (zawieszone)
Non-FictionWojownicy- klany, bitwy, mianowania...- czyli to czego nikomu nie muszę tłumaczyć. Książka zawieszona, choć rozdziały mogą się jeszcze pojawiać... UWAGA! Ostrzegam, wszystko pisane dawno temu- nie jest to nawet w połowie tym, czego oczekiwałam zaczy...