„Czyli nigdy mnie nie chciałeś?" zapytała i odwróciła się wchodząc w strugi deszczu.
Dwie perspektywy, jedna historia. Czy dwie osoby z depresją mieszkające pod jednym dachem z tym samem rodzicem coś połączy? A może nawzajem sobie zrujnują życie?
...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Miesiąc później
Mogę szczerze powiedzieć, że przyzwyczaiłem się. Nadal nie jestem w stanie zaakceptować do końca Rue ale przynajmniej matka jest szczęśliwa. Dziewczyna dostała własny pokój (na szczęście na parterze) i przejęła część moich obowiązków. To chyba tyle dobrego.
Zbiegłem schodami na dół głośno trzaskając drzwiami do łazienki. Na dole się przeciągnąłem i głośno ziewnąłem.
- To jest nie eleganckie - przywitał mnie dziewczęcy głos.
- Dzień dobry Rue, także miło cię widzieć - powiedziałem udając jej głos.
Pokazała mi fucka i usiadła do stołu.
- Nie zrobiłaś mi? - popatrzyłem na jej smakowicie wyglądające tosty francuskie.
Popatrzyła na mnie i zrobiła minę praktycznie wybuchającą śmiechem. Następnie jak na złość ugryzła swojego tosta i pokazała jak jej smakuje.
Odwróciłem się w stronę kuchenki i pomyślałem co mogę ugotować.
Ostatecznie zdecydowałem się na płatki z mlekiem.
Powoli nalałem mleko do miski, standardowo wylewając je na czarny blat i zabrałem ze sobą całe opakowanie czekoladowych płatków. Usiadłem na drugim końcu stołu i zacząłem jeść stopniowo nasypując sobie płatków do miski.
Po paru chwilach usłyszałem odgłosy na schodach i z góry zeszła mama.
- Dzień dobry! - przywitała się o niebo lepiej od Rue. - Jak tam humorki, jeszcze nie pokłóceni?
- Niestety już jesteśmy - rzekłem przeżuwając następną łyżkę płatków.
Mama popatrzyła na nas krytycznym wzrokiem.
- Zrobiłam pani tosty - uśmiechnęła się brunetka. - Schowałam je w mikrofali by ten grubas się do nich nie dorwał.
Tym razem tego nie skomentowałem. Na pierwszy rzut oka było widać, że grubas to jest co najmniej nie poprawne określenie.
- Tommy, chcesz tosta? - zapytała matka.
- Nie, dzięki - dokończyłem posiłek i włożyłem miskę do zmywarki.
Chciałem już do siebie wrócić ale mi się nie udało, ponieważ mama zaczęła coś mówić.
- Mam dzisiaj dla was zadanie - zaczęła a ja już się bałem o co chodzi. - Byście trochę polepszyli wasze relacje pojedziecie dzisiaj razem na zakupy