"Zanim Cię zobaczę" - Emily Houghton

19 1 1
                                    

8/10

Data: 26.02.2022

Alfie Mack od miesięcy przebywa w szpitalu, gdzie dochodzi do siebie po ciężkim wypadku. Przyjęcie na oddział nowej pacjentki, Alice, to najciekawsze, co wydarzyło się w jego życiu od wieków. Choć Alice zajmuje łóżko obok niego i Alfie robi wszystko, by się z nią zaprzyjaźnić, będzie musiał wykazać się cierpliwością i wytrwałością, żeby wreszcie poznali się twarzą w twarz. Alice, która została mocno poparzona, wciąż nie ma odwagi, by spojrzeć na siebie w lustrze. Zasłony wokół łóżka trzyma szczelnie zasunięte, ale to nie stanie na przeszkodzie Alfiemu, by lepiej ją poznać. I kiedy krok po kroku będzie wyciągał ją ze skorupy, którą się otoczyła, zacznie się między nimi dziać coś ekscytującego...

***

„Zanim cię zobaczę" to bardzo przyjemna historia. Alice – dziewczyna uratowana z pożaru i Alfie – chłopak po amputacji nogi, spotykają się na oddziale. Choć nie mogą się zobaczyć, to jednak udaje im się nawiązać nić porozumienia. A raczej powiedziałabym, że to Alfiemu udaje się dotrzeć do Alice pogrążonej w rozpaczy po wypadku. Rodzi się między nimi uczucie, piękne, bo nie z początku zupełnie platoniczne. Jest to zdecydowanie historia, którą warto przeczytać. Podobało mi się właśnie, że to nie książka, gdzie od pierwszych stron bohaterowie zakochują się w sobie, choć nic o sobie nie wiedzą i z wiadomych powodów nie ma tu buchającej wszędzie namiętności. Historia smutna i miejscami dość dołująca, bo bohaterowie zmagają się nie tylko ze swoimi ułomnościami, ale również z trudnymi przeżyciami z przeszłości. Na szczęście wszystko jest okraszone fajnym humorem przemyconym w dialogach. Alfie to postać bardzo pozytywna, taka podtrzymująca na duchu wszystkich wkoło, choć sam zmaga się z koszmarami i dusi w sobie traumę wypadku. Bardzo podobała mi się relacja Alfiego z pozostałymi pacjentami na oddziale. Styl autorki jest przyjemny, a do tego krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się bardzo szybko. Jedynym minusem jest jej zakończenie. W pewnym momencie autorka zaczęła za bardzo przeciągać historię, żeby potem ją z kolei zbyt szybko skończyć. Zabrakło w zakończeniu większych emocji. 

Recenzje CzarownicyWhere stories live. Discover now