25

249 16 1
                                    

~Zayn~

Rano obudził mnie dźwięk z łazienki. Na początku nie zajarzyłem o co chodzi ale potem dotarło do mnie o chodzi. Alex wymiotuję w łazience. Podniosłem się i ubrałem na siebie bokserki oraz spodnie dresowe. Udałem się do kuchni i zrobiłem jej herbatę miętową. Mi mama zawsze robiła miętę jak miałem problemy żołądkowe. Wróciłem do pokoju gdzie Aleksandra siedziała już na łóżku.

-Zrobiłem Ci miętę

-Nie chce żadnej mięty! Nie jestem chora! Nie musisz mnie kontrolować! Nie traktuj mnie na dziecko!

Podniosła się i biorąc ubrania wróciła do łazienki.

Co to było? Zrobię komuś herbaty to kontrolowanie? Nie chce to nie. Sam sobie wypije. Ale najpierw zapale. Postawiłem kubek na szafce nocnej i wyszedłem na balkon i odpaliłem papierosa.

-Teraz będziesz palił?!

Oparłem się plecami o balustradę i wpatrywałem się w nią zaciągając się co jakiś czas dymem.

-A co mam robić?

-Nie wiem. Coś-Odrzekła biorąc łyk mięty

A tak mówiła, że jej nie chce.

-A to według ciebie nie robię nic?

-Nie. Siedzisz tylko w pokoju albo palisz. No i mnie kontrolujesz.

-Eh.-zgasiłem peta w popielniczce-Chodź na śniadanie

-A na jakiej podstawie mam cię słuchać?

-Rób co chcesz. Ale ja na twoim miejscu przeszedłbym się do lekarza

-Nie jestem chora!

-To z pewnością

-Mam cię dość-wzięła herbatę i wyszła z pokoju

Parsknąłem śmiechem i wyszedłem z sypialni. Zastanawiam się czy ona nie jest w ciąży. Szybko wyrównałem z nią krok. Weszliśmy do jadali gdzie moi rodzice i mama Alex.

-Dzień dobry-odsunąłem dla niej krzesło a potem sam usiadłem.

-Długo śpisz-odezwała się Zoe

-No i co z tego?-brukneła Alex-Jestem księżniczką i mam prawa tak długo spać

-Ktoś tutaj wstał lewą nogą-mruknałem cicho na co Aleksandra mnie uderzyła w ramię.

-A to za co?

-Za żywota-odparła i wzięła kolejny łyk herbaty

Mendy przyniosła jedzenie na co Alex się skrzywiła.

-Przepraszam. Zaraz wracam-podniosła się i wyszła z jadalni.

-Wszystko z nią dobrze?-zapytała moja mama

-Tak. Ma tylko mdłości i huśtawkę nastrojów. Przejdzie jej.

-Pewnie się czymś przytruła-Odrzekła Zoe

-Ja podejrzewam coś innego-głos zabrał tata

-Też tak myślę-odrzekłem biorąc kanapki z szynką, pomidorem, papryką i rzodkiewką.

Chwilę później Alex weszła do pomieszczenia.

-Lepiej ci?

-Znowu mnie kontrolujesz? Wiesz co? Na spotkanie z Sam pójdę bez ciebie.

Dalej nie wiem o co jej chodzi.

-Jak sobie życzysz, moja piękna żona. Ale, proszę uważaj na siebie.

Nie będę ukrywał ale boli mnie jej zachowanie. Co ja jej znowu zrobiłem?

zniewolona 2 z. mWhere stories live. Discover now