33

282 12 4
                                    

~Aleksandra~

Dzisiaj jedziemy z Zaynem do ginekologa. Książę chce wiedzieć, w którym tygodniu ciąży jestem i za ile na świat przejdzie jego potem i następca tronu po tym jak Zayn skończy władać państwem. Ja również jestem tego ciekawa. Nie nastawiłam się jeszcze na myśl, że zostanę mamą ale dla Zayna jestem gotowa na wszystko. Mam nadzieję, że będę dobrą matką.

-Hej, kotek. Ziemia do Alex. Słuchasz mnie?

-Wybacz. Mówiłeś coś?

-Tak. Mówiłem.

-Zamyśliłam się. O co pytałeś?

-Czy po lekarzu jedziemy coś zjeść. Masz na coś ochotę?

-Chętnie. Ale nie wiem na co mam ochotę.

-Coś wymyślę.

Uśmiechnął się i wjechał na skrzyżowanie. Z boku jadące auto przyspieszyło na co Zayn wykonał gwałtowny skręt kierownicą. Rozpędzone auto uderzyło w bok od strony kierowcy. Zayn uderzył głową w kierownice a ja w deskę rozdzielczą.

Gdy otworzyłam oczy byłam w szpitalu. Obok mnie siedział Peter i Tayla.

-Gdzie Zayn?-zapytałam

-W innej sali. Mieliście wypadek. Przykro nam Alex.

Przykro? Dlaczego im przykro?

-Co? Dlaczego?

-Zayn na skutek uderzenia nie pamięta nic. A ty..... Pasy nacisneły za mocno na brzuch i....-zaczęła królowa

Nie. Niech ona nie mówi to o czym myślę i jak to Zayn stracił pamięć?

-Przykro nam ale.... Nie wiem jak ci to powiedzieć. Ale straciłaś dziecko.

Nieeee.

-Jak to? A Zaynem wszystko w porządku? Oprócz tego, że nas nie pamięta?

-Otóż tak nie do końca. Nie pamięta ciebie. Zapomniał, że ma żonę. Lekarze mówią, że pamięć może wrócić ale mamy nie naciskać.

-Czyli może sobie mnie nie przypomnieć?

Już sama nie wiem co jest gorsze. To że straciłam dziecko czy to, że Zayn mnie nie pamięta. A jak sobie nie przypomni? Będę musiała ponownie go w sobie rozkochać? Jak skoro ja nawet nie wiem jak rozkochałam go w sobie na początku?

-Lekarze jeszcze dzisiaj wypuszczą was. Za jakieś dwie góra trzy godziny.-odezwał się Król

-Czy mogę iść do niego?

Nie chcę narazie myśleć o tym że straciłam dziecko. W ogóle nie chce o tym myśleć. Chcę by Zayn sobie mnie przypomniał.

-Jasne

Teściowie zaprowadzili mnie do Zayna. Weszłam do sali gdzie przebywał mój mąż. Jego przystojna twarz była cała naznaczona zadrapaniami.

-Kochanie? Jak się czujesz?

-Amm. Dobrze ale kim pani jest?

-Jestem Aleksandra. Twoja żona.

-Nie pamiętam cię.

-Wiem. Ale przypomnisz sobie. Przejdziemy przez to razem-podeszłam do niego i przytuliłam się ale on odsunęł mnie od siebie

-Coś mi mówi, że nie powinienem cię przytulać i nie powinienem pozwolić ci abyś ty przytulała się do mnie

Co? Co on mówi? Jak to nie powinien? Jesteśmy małżeństwem. Powinnam go dotykać tak jak on powinien dotykać mnie.

Do zamku przyjechaliśmy cztery godziny później.

-Pamiętasz naszą sypialnie? Pokazać ci drogę?-zapytałam niepewnie biorąc do za rękę chociaż sama nie wiem dlaczego.

-Pamiętam gdzie mam pokój-odrzekł odtrącając ją

Dlaczego tak się zachowuje?

Ruszył przed siebie a ja chwilę za nim. Przywrócenie mu pamięci będzie trudne ale poradzę sobie z tym. Muszę. Inaczej się załamie.

Gdy weszliśmy do sypialni tam ktoś czekał. "Aleksandra" podniosła się z łóżka i rzuciła się Zaynowi na szyję. Kiedy ona się uwolniła z więzienia?

-Kochanie wróciłeś-spojrzała na mnie i rzuciła mi triunfujace spojrzenie. Ona coś wymyśliła-Już myślałam, że cię więcej nie zobaczę.

-Dlaczego?-zapytał zdziwiony

Dlaczego jej nie odtrącił?

-Ona mnie porwała. Przetrzymywała mnie w moim starym zamku. Zabrała mi obrączkę i podszywała się pode  mnie.

Zayn spojrzał na mnie po czym przysunął się bliżej niej. Moje serce pękło na pół. Nie mówcie, że on jej uwierzył.

-Podszywasz się pod moją żonę?-rzucił obejmując ją

-Nie. To ona podszywa się pode mnie. Zayn może głowa mnie zapomniała ale serce nie może zapomnieć. Posłuchaj serca. Posłuchaj co ci podpowiada.

Zayn na chwilę przymknął oczy i wziął kilka głębokich wdechów. Po chwili otworzył je przyciągając tamtą bliżej siebie. Co? Jak to?

-Oddaj nie swoją obrączkę i wynoś się stąd. Jeżeli zobaczę cię koło zamku każe zamknąć cię w lochu.

Z moich oczy popłynęły łzy. On nie mówi poważnie. Nie może mówić poważnie.

-Zayn... Nie...

-Wynoś się stąd!

-Odtrącasz mnie?

-Jak miałbym cię odtrącić skoro nic do ciebie nie czuje?-Odwrócił głowę w stronę tamtej-przez wypadek nic nie pamiętam. Pomożesz mi sobie przypomnieć kim dla mnie jesteś?

-Oczywiście

Zayn przyciągnął ją i pocałował ją. Nie panowałam nad swoimi łzami.

-Zabierz swoje rzeczy i wynoś się stąd! Kochanie, zjemy coś. Jestem głodny.

Oboje opuścili pokój zostawiając mnie samą. Mówił że nigdy mnie nie odda nikomu. Że jestem jego. A teraz? Wymienił mnie na inną.

Gdy kończyłam pakować rzeczy do pokoju weszli strażnicy.

-Mamy przypilnować by opuściła pani teren zamku. Rozkaz księcia

Wzięłam swoje walizki i opuściłam zamek. Obrączkę zostawiłam na łóżku Zayna. A więc tak ma zakończyć się nasza historia? Zrezygnował ze mnie?

Stanęłam przed bramą dalej roniąc łzy. Spojrzałam ostatni raz na zamek i udałam się na autobus aby pojechać do Sam. Muszę z kimś porozmawiać.

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Nie wyszła mi coś ta książka. Jednak mam nadzieję, że wam się podobała.

zniewolona 2 z. mWhere stories live. Discover now