Echo

9 2 2
                                    

Boję się oddychać zbyt intensywnie
Żeby nie rozpadł się moj wszechświat kruchy
Nie rozmył się jak miraż, sen na jawie
Ale otaczają mnie nie ludzie, lecz duchy
I boję się że sama cieniem jestem
I też jako duch się innym zdaję
I jeśli zbyt głęboko westchnę
Rozlecę się i zniknę, więc udaję
Nakładam maskę i oddech wstrzymuję
I marszem przez miasto się przedzieram
Prostuję się i idę, udaję że nie czuję
Że łamie i boli i z duszy się wydziera
Kawałek za kawałkiem jak stawiam kroki
A boli tak samo choć niewiele tam zostało
Zwalniam i szukam, rozglądam się na boki
Nie widzę cierpienia, w ogóle widzę mało
Ale czuję, że każdy we wnętrzu swym walczy
Tylko że w środku, na zewnątrz nie uraczysz
Szczerego ludzkiego skowytu rozpaczy
I nikt nie przystanie by spojrzeć na ciebie
Bo czasu mają mało tak ulotne te cienie
Ty również nim jesteś więc też masz go mało
Ale wiem, że też krzyczysz i cierpisz aż gardło
Byś zdarł jakbyś na głos zechciał spróbować
Swe serce i myśli wyartykułować
Powiem ci więc krótko dla podniesienia ducha
Choć płaczesz i cierpisz i nikt cię nie słucha
Jestem tuż obok, choć duchem także jestem
I jesteśmy razem w tej nieludzkiej udręce
I nawet jak w mig się to skończy i znikniesz
Wiemy że tu byłeś, bo echo nie milknie



______
:)

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 07, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

BezSENⓢnośćWhere stories live. Discover now