34 Pałac Wolności

12 6 2
                                    

Oskarvis chodzi sobie Parkiem.
Aż nagle dostał Wiadomość
Od nieznajomego mu Numeru.

Spojrzał na treść Wiadomości.

-Hej! Jesteś Zmęczony Zwykłym Życiem? Chcesz poczuć się jak Każdy Inny? A może nawet lepiej? Zadzwoń Teraz! Jedyny taki Deal w Dalekich Okolicach. Co powiesz na to Wielki Strzale?-Mówiła to Wiadomość.

Oskarvis usiadł na ławce.
Pomyślał Chwilę o Wiadomości. Ale zdał sobie sprawę że to tylko jakiś Scam.

Nagle dostał kolejną Wiadomość.

-Wiem że myślisz że to Scam! Ale nie! Zaufaj mi! Jak nie zadzwonisz ty to zrobię to ja-Dostał Wiadomość od nieznanego mu Numeru.

Oskarvis myśli czy dzwonić czy nie.
Decyduje się to zignorować i dalej siedzi na ławce

Nagle Telefon zaczyna dzwonić.

Oskarvis chciał się rozłączyć lecz samo się odebrało.
Głośnik odpalił się maks.

-NA CO CZEKASZ?! OSKARVIS!? KONIEC PIE###"ENIA NA PRZECENIE!
TERAZ TWOJA SZANSA BYĆ [Wielkim Strzałem] i chrzanić tanie
[czarneOkulary] HehehehsHHhaHhaga
MAM COŚ DLA CIEBIE! [Wzgórze....."]
Tak!!! To które jest daleko Daleko

[Pomocy!!! NIE ODDALAJ SIĘ!!!]
Za Miastem!
Wzgórze genialne
Idealne miejsce na [Odgłosy fali]
Pozatym
Kupiłem ci już

[Pałac]
Twój pałac.

Mój pałac

NASZ PAŁAC.

WSPÓLNY PAŁAC

HEhHEAHEHh

Spotkajmy się jeszcze później w przyszłości! NAJPIERW OMÓWMY DEAL!-Wykrzyknął Głos z Telefonu z Całej Siły.

-Dobra Dobra! Ale nie drżyj mi się na cały głos jestem w parku-Powiedział Oskarvis.

-Czyli Deal?
Nie deal?

[[deal]]!?-Głos Spytał.

-Deal-Odpowiedział Oskarvis po chwili namyślenia.

-Tak!-Krzyknął Głos po czym wyłączył głośno mówiący tryb.

-Więc? Co najpierw? Jak w ogóle się nazywasz?
Jak wygląda Deal?-Zapytał Oskarvis po czym wstał z ławki i poszedł chodzić po parku z Telefonem przy uchu.

-Zacznijmy od tego! Że moje Imię to Spamton G Spamton!
A nasz Deal Wygląda Następująco.

Gdy już się spotkamy Powiem resztę!
Ale najpierw zapewnie siebie!
[metalu tona] Nadejdzie! Razem z moją pomocą.

Nawet jeśli będzie potrzebny [Pierścień Kontrolny]!
Dostaniesz ten KROMER.

Ich słowa nie mają do znaczenia nic!
Dzisiaj nasz Dzień nawet nie patrz
W [Cień]!-Powiedział Spamton.

-Heh.... Zaczynam już ciebie lubić-Powiedział Oskarvis.

-Lubić?... - Spamton się zaciął na moment.

Po Chwili znów zaczął mówić

-Mówiąc już o Cieniach czy wiedziałeś że!
NIE!! PRZEPRASZAM! NIE MIAŁEM NA MYŚLI! hehah.
DOBRA mój Drogi Klientce.
Zajrzyj na górę poza miastem.
To nasza [Droga] do Twego bycia [Wielkim] mego bycia [[Wielkim]]
to bilet w jedną stronę!-Odparł nadal Telefonicznie Spamton.

-Zajrze tam. nie rozłączaj się. już idę-Powiedział Oskarvis wychodząc z Parku idąc w Stronę Góry Poza terenem Miasta.

-Oto właśnie chodzi młody. Dogadamy się! Łapiesz! Może Faktycznie masz w sobie
[Hyperlink Zablokowany]
Ale nie oddychaj jeszcze
[ALE NIE ODDYCHAŁ PRZECIEŻ]
jeśli Pozwolisz powiedzieć-Odparł Spamton przez Telefon.

*DovisTale*Where stories live. Discover now