~PROLOG~

1.4K 90 27
                                    

Bez szans, najmniejszych szans. Samochód ciężarowy z naprzeciwka postanowił wyprzedzić drugi samochód ciężarowy. Wyjechaliśmy z lekkiego łuku, więc się nas nie spodziewał. Na liczniku mam 125km/h, do niego 400 metrów, a on jest w ponad połowie trasy swego wyprzedzania. 

Hamuję ja, hamuje też ten z ciężarowego, co jest na swoim pasie, by dać temu na moim drogę ucieczki. Widzę, że nie zdąży się schować. Zerowe pobocze, uciekam więc w rów, a tam od razu drzewa. Próbuję jedynie utrzymać nerwy w konserwie i przyjąć uderzenie w jedno z drzew biorąc je środkiem osi. 

Przeceniam swój instynkt samozachowawczy, słabość umysłu i wolę życia. Mój umysł zawodzi mnie po raz pierwszy, gdy w ostatni momencie przed zderzeniem, ręce wykonują nieznaczny manewr w przeciwnym kierunku do ruchu wskazówek zegara. A w głowie mam jedynie szum. 

00. NIE INNAWhere stories live. Discover now