Następnego dnia rano Irme obudziły szepty, powoli otworzyła oczy i podniosła się na łokciach. Rozejrzała się po pokoju wspólnym ,a oprócz Pansy Parkinson oraz Zabiniego, którzy stali nad nimi i komentowali to co widzą, nie widziała nikogo więcej. Przeciągnęła się i usiadła, zanim się odezwała spojrzała przez okno. Uwielbiała rano spoglądać pod tafle jeziora i oglądać majestatyczną wielką kałamarnice.
- A wy co?! Śpiących ludzi nigdy nie widzieliście? - spytała marszcząc nos.
- Widzieliśmy, ale Draco śpiący z dziewczyną to widok jeden na milion - odparła Pansy - Suń się, będę miała lepszy widok - Irma zrobiła miejsce dla Zabiniego i Parkinson.
- Znając Draco, to jest zakochany po uszy - chłopak wyłożył się wygodnie.
- Tsaaa... - mruknęła Irma starając się nie myśleć o tym, że nigdy nie zdobędzie blondyna. - To jego oczko w głowie...
- Przecież widzę, śpią razem... To wystarczy... - odparła Pansy, która również od roku skrycie kochała się w Draco.
Emily spała spokojnie nie wiedząc, że mają widownie, która komentują to, że śpią razem na kanapie. Dopiero jakieś śmiechy i chichrania ją obudziły. Przetarła zaspane oczy i podniosła się niechcąc budzić Draco.-A wy co widownia czy Co?! - mrukneła siadając na kanapie i patrząc na trójkę gapiów. Włosy oczywiście, jak co rano miała w nieładzie.
- Jest na co to się patrzymy - mruknęła Pansy - Ale poleciłabym Ci lepiej się uczesać ,bo jeszcze twój wybranek się wystraszy i cie zostawi.
- A ja poleciłbym ci się nie wtrącać i zostawić moją dziewczynę w spokoju - mruknął Draco zaspanym głosem, przeciągając się.
- Uuuu! Dracze Kracze - mruknęła rozbawiona Pansy. Blondyn otworzył oczy i usiadł. Dał buziaka w policzek i przytulił Emily.
-Walcie się - powiedziała i rzuciła w nich Jaśkiem patrząc na nich.
-Oczywiście, bo Ty z pewnością lepiej wyglądasz podczas wstawania, niż Ja - warknęła zła.
Przywitała się z blondynem ,po czym zeszła i poszła się ogarnąć w łazience i przebrać zostawiając ich samych. W Wielkiej Sali na śniadaniu rozmawiali cichaczem siedząc daleko od wszystkich o tym co się dowiedzieli ,a w ciągu dnia odrabiali na poniedziałek zadania domowe. Kiedy szli grupką po korytarzu i był już wieczór usłyszeli komunikat, więc wszyscy przystanęli.
"Wszyscy uczniowie mają natychmiast wrócić do swoich dormitorów ...Natychmiast"-Krzyczała MacGonagall .
Nim ,gdzie kolwiek się ruszyli zauważyli na ścianie czerwony napis .
"Jej szkielet będzie spoczywać w Komnacie na wieki"-Draco spojrzał na Emily i Irmę
-Co?. Kogo porwali? - spytała blada ciemnowłosa.Postanowili podejść do Profesor MacGonagall, która ogłosiła to na całą szkole. Kiedy mieli podejść usłyszeli, jak rozmawiała z Profesor Snapem i z Ronem ,a obok nich stoi również Profesor Flitwick ,który zanosił się płaczem . Siedzieli schowani zza winklem ściany cicho, żeby nikt ich nie widział.- Co robimy? Wracamy do dormitorium?-spojrzała na nich szatynka - Ja wracam, wy róbcie co chcecie - powiedziała Irma.
-Ja nigdzie nie wracam cykorze -powiedziała do Irmy nadal przyglądając się nauczycielą próbując coś dosłyszeć .Prefekci zaczęli rozganiać uczniów i Irma skorzystała z okazji idąc do dormitorium Slitherinu. Nagle nadbiegł Harry i gdy zobaczył, że mistrz eliksirów rozmawia z Ronem, profesorem Lockhartem, Flitwick'iem i profesor McGonagall podbiegł do nich.
- Oto nasz człowiek - powiedział Severus - Właściwy człowiek. Potwór porwał dziewczynkę. Zawlókł ją do samej Komnaty Tajemnic. Nadeszła chwila, abyś zaczął działać, Lockhart. - Gilderoy zbladł i próbował się wykręcić, jednak nauczyciele nie dali mu takiej możliwości.
![](https://img.wattpad.com/cover/320585767-288-k782556.jpg)
YOU ARE READING
Wybrana - Historia Emily Parker TOM I
FanfictionPrzygotuj się na magiczną podróż z Emily Parker, gdy jej życie staje się symfonią niezwykłych wydarzeń w Hogwarcie. Tajemnicze sny i ukryte niebezpieczeństwo zataczają kręgi wokół niej i Harrego Pottera. Kto czyha w cieniu, gotów zniszczyć ich spok...