Rozdział 18: Niemoralna propozycja

7 1 2
                                    

Chłopaki poszli z Severusem pomóc przy drzewie do kominka zaś Emily wyciągnęła ciocię na spacer sama nie wiedząc, jak ma zaczął rozmowę, dlatego przez jakiś czas panowała między nimi cisza, a ciemno włosa szurała butami po śniegu.

- Co cię gryzie kochanie? - spytała w końcu blondynka.

- Nie wiem, jak to powiedzieć, ale czuję, że z jednej strony zrobiłam coś złego, a z drugiej tego chciałam... - powiedziała mając wzrok spuszczony.

- Może po prostu nazwij to co zrobiłaś? - objęła ją ramieniem.

- Całowałam się wczoraj z Jacobem. - powiedziała załamana i schowała twarz w dłoniach.

- I jakie są twoje przemyślenia na ten temat? - spytała blondynka.

- Że źle zrobiłam, bo nie chciałam zranić Draco, ale z drugiej strony jakoś chciałam mu pozwolić siebie pocałować, bo inaczej się przy nim czuję niż przy Draco.. Nie wiem co mam o tym myśleć - powiedziała i spojrzała na nią załamana.

- Emily... To nic złego kochać ich obu... - powiedziała Sandra, patrząc na nią czule - Jednak dopóki jesteś z Draco, sytuacja z Jacobem nie powinna się powtórzyć. Nie można się bawić uczuciami innych. Bo będziesz ranić ich obu...

-Wiem Ciociu, dlatego jestem tym załamana. Nie chce zranić Draco, bo mi na nim zależy, ale też mi zależy na Jacobie. On też jest tym załamany, że to zrobił. I nie chce, żeby ktoś się o tym dowiedział, dlatego to z tobą chciałam o tym porozmawiać. - westchnęła cicho, a po jej policzkach poleciały łzy.

- Lepiej to sobie wyjaśnijcie, jutro przyjedzie Draco, domyśli się jeśli zobaczy dziwne napięcie między tobą, a Jacobem i przemyśl to z którym z nich chcesz być... - otarła jej łzy z twarzy.

- Tak zrobię. Dzisiaj z nim porozmawiam na ten temat. Oczywiście, że chce być z Draco, Kocham go. Zależy mi na nim i nie chce mu złamać serca. On zawsze przy mnie jest, kiedy byłam załamana tymi listami. - powiedziała do niej. -Ale kocham też Jacoba, nie chce nikomu z nich złamać serca zwłaszcza, że oni oboje kochają mnie - westchnęła cicho.

- Tak kochanie, oboje cie kochają i obojgu na tobie zależy. Jeśli masz być kiedyś z Jacobem to będziesz, nie ma sensu tego przyspieszać... - odparła blondynka.

- Wiem o tym dlatego mu to powiem i dziękuję, że z Tobą mogłam o tym porozmawiać ciociu - rzekła po czym przytuliła się do niej. -A ty dlaczego byłaś taka smutna w domu? - spytała z troską

- Nie ma za co dziękować słońce - uśmiechnęła się lekko - Zawsze możesz do mnie przyjść i porozmawiać... A co do tego... Widziałaś co dostał Severus od Harry'ego?

-Wiem ciociu tylko z tobą mogę na takie tematy porozmawiać - uśmiechnęła się do niej. -Tak widziałam. Chodzi ci o zdjęcie? - spytała spoglądając na nią uważnie.

- Raczej o reakcję Severusa... Oczy mu świeciły jakby dostał wymarzony prezent... Problem w tym, że chociaż bardzo chce, nie mogę mu dać tego samego... - starała się panować nad emocjami, ale samotna łza poleciała jej po policzku. Doszły nad jezioro i usiadły w altanie, a Sandra rzuciła na nie zaklęcie ocieplające.

- Ciociu, wujek napewno nieświadomie to zrobił. Zależy mu na Tobie i Kocha cię bardzo. Wiem, że chodzi ci o dziecko, ale myślę, że napewno spełni się cud i będziecie rodzicami. Ty była byś cudowną mamą. Wiem co mówię, bo od dziecka jestem z tobą i kocham cię, jak własną matkę. Z moją nie mam takich relacji, jak z tobą... - powiedziała chcąc ją jakoś pocieszyć, a kiedy usiadły przytuliła się mocno do kobiety.

- Wiem, że mnie kocha i zrobił to nieświadomie. Mimo wszystko, to boli... - objęła ją ramieniem - Ja ciebie też kocham Emi, jak własną córkę której nie dane mi mieć... Dlatego całą swą miłość przelałam na ciebie. Jesteś dla mnie oczkiem w głowie i boli mnie, że ostatnio tak cierpisz...

Wybrana - Historia Emily Parker TOM IOnde histórias criam vida. Descubra agora