♡ ·  · Beautiful life ·  ·

254 19 4
                                    

               Yoongi sapnął ze zmęczenia, opierając się o najbliższy mebel, układając jedną z dłoni na bolących plecach. Jiyoon poklepała go po ramieniu, śmiejąc się pod nosem. 

          – Jak ty wyrabiasz z Jiminem, skoro kilka kartonów cię tak szybko pokonało? – rzuciła z rozbawieniem, zerkając na wesołego Taeyoona, który bez skazy zmęczenia przenosił już trzecie pudło pełne części do szafy.

          – Słuchaj, Jimin to co innego. – Młodszy z Minów westchnął ciężko, prostując się ociężale. – Czuję się stary, plecy mi wysiadają.

          – Daj spokój, Jimin mnie zabije, jak się dowie, że to przeze mnie. – Jiyoon pokręciła głową, biorąc Yoona pod ramię. – Chodź, zrobimy sobie przerwę. 

               Taeyoon zdawał się kompletnie nie zwracać na nich uwagi. Widocznie przenoszenie pudeł razem z grupą remontową wprowadziło go w pewnego rodzaju trans. Jiyoon nie narzekała, przynajmniej miała pewność, że wszystko będzie zrobione w czasie, jeśli nie szybciej.            Poza tym, lubiła w Tae to jak pomocny był. Może i płacili tym ludziom za coś w czym im pomagali, ale czy to źle, że zaoferowali pomocną dłoń? 

          – Wiesz... Szkoda mi taty. – Jiyoon westchnęła cicho, siadając na marmurowym blacie w kuchni. – Teraz wyprowadzam się... I ty pewnie też niedługo porwiesz mu Jimina. Wątpię, że będzie chciał tam zostać na długo. Jasne, wspomnienia, ojciec i w ogóle... Ale na pewno będzie chciał pójść na swoje. A tata zostanie sam. 

          – Nie przejmuj się tym, Ji. Jestem pewien, że Jiwoon świetnie sobie poradzi sam. Znajdzie sobie damę serca i zamieszkają razem. Kto wie, może doczekacie się nowego rodzeństwa. – Yoon zaśmiał się cicho, nalewając do szklanki wodę. – A co do Jimina... W sumie nie wiem, nie rozmawialiśmy jeszcze o tym. 

          – Mam ci uwierzyć, że mój brat nie obudził cię jeszcze w środku nocy mówiąc o tym, jak bardzo marzy mu się jego własny dom albo chociaż apartament?

          – Musisz. – zaśmiał się cicho, siadając obok niej. Oparł się wygodnie o szafki za nimi i westchnął ciężko. – Może po prostu nie chce nic poważnego? 

          – Yoongi, nie bądź śmieszny, wiesz ile razy już słuchałam o tym, co ubrałby na wasz ślub? – Park oparła głowę na ramieniu przyjacielu i uśmiechnęła się pod nosem. – Jesteście najsłodszą parą pod słońcem, wiesz? 

          – No nie wiem, zawsze sądziłem, że tytuł należy do ciebie i Tae.

          – Nah... My jesteśmy tym typem pary, która gwarantuje wszystkim bi-panic. – Zaśmiała się wesoło, spoglądając na swojego męża, który stanął w drzwiach do kuchni. – Prawda, skarbie? 

          – Brzmi jak fakty. – Pokiwał wolno głową, wchodząc głębiej do pomieszczenia. Stanął przed Jiyoon, która od razu się wyprostowała i złożyła na jego wargach krótki pocałunek. – A tak w ogóle, to Jimin pytał, czy wypuszczę cię z klatki na wycieczkę.

          – I co, napisałeś mi zgodę i podpisałeś się ładnie? – Jiyoon zarzuciła dłonie na kark ukochanego, na co Yoongi wywrócił jedynie oczami.

          – Mhm, dlatego teraz idziesz się przebrać i Taehyung niedługo cię odbierze.

          – Mam prywatnego szofera? Ale wy mnie rozpieszczacie.

               Dziewczyna zaśmiała się cicho, zeskakując z blatu. Taeyoon odprowadził ją wzrokiem do drzwi, zaraz odwracając się przodem do brata i uśmiechnął się do niego szeroko. 

          – Co byś chciał? – Yoon uniósł jedną z brwi, przyglądając się bratu. 

          – A nic. Cieszę się, że tu jesteś. 

          – Rodzinna miłość. Obrzydliwe.


          Jeon rozłożył się plackiem na łóżku, wbijając wzrok w pusty sufit. Yoon przysiadł obok niego, zerkając na przyjaciela z zaciekawieniem. Wydawał się szczęśliwy, a jednocześnie dziwnie niezadowolony.

          – Rodzice wyrzucili mnie z wydawnictwa. – zaczął nie do końca wiedząc jak się z tym czuje. Nim jednak Yoongi zdążył zapytać dlaczego, Jeon kontynuował. – Hankook Ilbo chcą mnie na swoim pokładzie. 

          – Pierdolisz! – Yoongi aż podskoczył w miejscu, patrząc z niedowierzaniem na przyjaciela. – Kłamiesz jak chuj.

          – No właśnie nie! – Jeon podniósł się gwałtowanie do siadu, łapiąc przyjaciela za ramiona. – Pieprzone Hankook Ilbo chcą, żebym dla nich pisał. 

          – Musisz się zgodzić. – Min pokręcił głową z niedowierzaniem. – Zgodzisz się, prawda? 

          – Oczywiście, że się zgodzę, nie jestem głupi. – Jeongguk westchnął cicho, puszczając ramiona przyjaciela. – Ale będzie mi brakować pracowania u ojca...

          – Wiem... Ale wiem też, że ojciec jest teraz z ciebie cholernie dumny. Ja jestem z ciebie cholernie dumny. – Yoongi objął przyjaciela, wtulając go w siebie mocno. – Nie mogę się doczekać, aż ojciec przybiegnie do mnie z gazetą i zacznie krzyczeć, że właśnie przeczytał twój artykuł. 

          – Myślę, że długo nie będziesz musiał czekać. 

♡·  · ·  · ·  · ·  · ·  · ·  ·♡
Och look, w życiu im się układa. Can't relate again XD.

Miłego dnia/wieczora lub dobrej nocy.

~~Kisses.

✓Purple, pink and baby blue ||p.jm x m.yg||Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon